Darmowy Internet stał się faktem. Od 10 maja 2011 r. operator Aero2 oferuje w Polsce usługę BDI, czyli Bezpłatny Dostęp do Internetu. Forsal.pl przetestował usługę darmowego dostępu do internetu w Polsce. To naprawdę działa.

Jak czytamy w serwisie jdtech.pl (prywatnej stronie poświęconej rozpowszechnianiu informacji o Aero2), „usługa będzie dostępna nieodpłatnie w systemie 3G do 21 grudnia 2014. Dodatkowo w technologii LTE usługa może być świadczona nawet do 2017 roku”.
Dlaczego internet jest za darmo?

Podstawowe prawo ekonomii praktycznej uczy, że nie ma nic z darmo, a opłaty mogą być co najwyżej ukryte. W przypadku BDI koszty usługi w całości ponosi operator, czyli Aero2. Firma zdecydowała się na tak niekorzystny z rynkowego punktu widzenia ruch, ponieważ zobowiązuje ją do tego umowa koncesyjna. Chodzi o prawa do częstotliwości, na których ma powstać ogólnokrajowa sieć szerokopasmowego internetu. Zapewnienie darmowego internetu Polakom to forma opłaty za prawo do korzystania z pasma w eterze. Bez takiej opcji opłata za koncesję byłaby znacznie wyższa.

Nie dziwi zatem, że pomimo ośmiu miesięcy obecności na rynku, mało kto słyszał o internecie oferowanym przez Aero2. Operator nie promuje tej usługi, bo na niej nie zarabia, informacje rozchodzą się głównie za pomocą poczty pantoflowej i internetu.

Co zawiera oferta?

W ramach usługi BDI od Aero2 otrzymamy kartę SIM, zapewniającą dostęp do mobilnego internetu. Nie można z niej korzystać do wykonywania połączeń telefonicznych. Szybkość transmisji danych wynosi obecnie 256kbit/s, a od maja 2012 roku zostanie zwiększona do 512kbit/s. Aero2 nie wprowadza żadnego limitu transferu danych. Usługa posiada jednak nietypowe ograniczenie: połączenie z siecią jest zrywane zawsze po 60 minutach. Zerwane połączenie można natychmiast przywrócić.

Według informacji otrzymanych przy odbieraniu karty SIM sieć Aero2 obejmuje ok. 75 proc. powierzchni Polski. Z analizy mapy zasięgu wynika, że są to przede wszystkim obszary kraju najgęściej zaludnione. Od uruchomienia usługi BDI w maju 2011 r. jej zasięg znacząco się rozszerzył.

Czego nie zawiera?

Aby skorzystać z bezpłatnego internetu od Aero2 we własnym zakresie trzeba kupić modem lub telefon, dzięki któremu połączymy się z siecią. Ustalenie, który modem jest zgodny z wymaganiami Aero2 może stanowić pewien problem dla laika, jednak stosowne porady można znaleźć w internecie.

"Utrudnieniem może być wymóg operatora dotyczący modemów. Regulamin wymaga korzystania z najnowszych i najdroższych modeli, jednak okazuje się, że działają także starsze i wolniejsze urządzenia" - przekonuje Jakub Danecki, właściciel strony jdtech.pl.

Po przeprogramowaniu do korzystania z usługi Aero2 mogą służyć m.in. modemy oferowane w promocyjnej cenie przez niektórych operatorów komórkowych.

W jaki sposób skorzystać z darmowego internetu?

Informację o usłudze można uzyskać na oficjalnej stronie internetowej Aero2 w zakładce BDI. Poprzez formularz można zamówić kartę SIM, którą dostaniemy pocztą lub możemy odebrać osobiście w Warszawie. Wymagana jest również wpłata 20 zł kaucji (zostanie nam ona zwrócona po zakończeniu korzystania z usługi) i ewentualne pokrycie kosztów wysyłki. Odbiór karty możliwy jest również w trzech salonach Sferii w Warszawie (na miejscu można załatwić wszystkie formalności). Przy zamówieniu pocztowym czas oczekiwania na kartę wynosi od 1 do 2 miesięcy.

Po otrzymaniu karty i zaopatrzeniu się w odpowiedni modem można już korzystać z darmowego internetu.

Kto korzysta z BDI Aero2?

Według szacunków Jakuba Daneckiego, zamieszczonych na jdtech.pl, na początku sierpnia 2011 r. z usługi korzystało ok. 500 osób, a we wrześniu ok. 3000. Jednak jego zdaniem zainteresowanie usługą na dobre zaczęło się dopiero po 15 grudnia, od kiedy umożliwiono odbiór w salonach Sferii. „Od tego czasu praktycznie nie spotykam w Warszawie osób, które nie odebrały karty w salonie” – powiedział. Danecki pomagający w doborze modemów do usługi BDI podkreśla, że wśród klientów dominują osoby starsze i studenci.

Forsal.pl przetestował bezpłatny internet od Aero2. Zobacz recenzję.

Jan Bolanowski