Dr Sławomir Dudek był gościem studia Dziennika Gazety na Europejskim Forum Nowych Idei w Sopocie. Przekonywał, że bezpieczeństwo Polski to także, a może przede wszystkim bezpieczeństwo ekonomiczne. A w tym zakresie jest źle. Nawet bardzo źle.
Scenariusz grecki
Główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych przypomniał przykład Grecji.
– To w Grecji wymyślono „13" i „14", to Grecja jako pierwsza w Europie obniżyła wiek emerytalny, to w Grecji obniżano podatki mimo wysokich transferów socjalnych. Ale Grecja miała również bardzo wysokie wydatki militarne – wyliczał dr Sławomir Dudek.
Przez dwie dekady kraj ten na zbrojenia wydawał po 5 proc. PKB, co przełożyło się na połowę długu państwa. Według naukowca to w połączeniu z bardzo dużymi wydatkami socjalnymi, przy niedbałości o podatki, w warunkach klinczu politycznego i pułapki obietnic, doprowadziło do bankructwa Grecji, a tym samym do sytuacji, w której państwo nie było bezpieczne.
Co zwiększa deficyt budżetowy
Trudno uciec od porównań do tego, co dziś dzieje się w Polsce, choć u nas wydatki na zbrojenia nie sięgają jeszcze 5 proc. PKB i stały się naprawdę duże dopiero w ostatnich dwóch latach. Ale ryzyko powtórki scenariusza greckiego w Polsce rośnie.
– Jestem przekonany, że kiedy dwie agencje ratingowe obniżyły ocenę wiarygodności kredytowej Polski, na Kremlu otwierali szampana – stwierdził dr Dudek.
I podkreślał, że przyrost naszego deficytu wynika przede wszystkim ze wzrostu transferów publicznych oraz wynagrodzeń w budżetówce, wydatki na zbrojenia odpowiadają za to w mniejszym stopniu. Do tego dochodzą rosnące koszty obsługi długu publicznego.
Finanse publiczne w cieniu polityki
– Sytuacja jest bardzo poważna – ocenił Sławomir Dudek apelując o ponadpartyjne porozumienie w tak fundamentalnej sprawie jak bezpieczeństwo ekonomiczne. – Tymczasem widzimy, jak opozycja grzmi, że jest gigantyczny dług, że zadłużenie rośnie, ale na jednym oddechu straszy, że rząd zabierze przywileje socjalne i blokuje podwyższenie podatków – powiedział ekonomista.
Jak opisuje, obecny rząd wsiadł do rozpędzonego przez poprzedników pociągu zadłużenia, nie przyhamował jego prędkości, trochę nawet zwiększył wydatki socjalne. Co w takim razie z naprawą finansów publicznych?
Zapraszamy do obejrzenia rozmowy.