Uszczelnienie rynku zachęca zagraniczne koncerny do przenoszenia do nas produkcji z innych krajów.
W ubiegłym roku wartość eksportu tytoniu i wyrobów tytoniowych z naszego kraju wyniosła niemal 12 mld zł. Oznacza to wzrost o ponad 30 proc. w porównaniu do 2016 r., kiedy to sprzedaż zagraniczna nie przekroczyła 9 mld zł – wynika z wyliczeń DGP na podstawie danych GUS. W 2017 r. za granicę trafiło ok. 240 mln kg produktów, wobec 189 mln kg rok wcześniej. Tak dobry wynik to zasługa przede wszystkim papierosów, których wyeksportowano w ubiegłym roku ok. 160 mln kg za niemal 11 mld zł. Według GUS w 2017 r. produkcja papierosów w krajowych fabrykach zwiększyła się o ponad 16 proc., do 203,8 mld sztuk. To umocniło nasz kraj na pozycji wicelidera pod tym względem w Europie.
Pierwsze miejsce wciąż należy do Niemiec.
Czy to oznacza, że w Europie wraca moda na palenie? Zdaniem ekspertów – absolutnie nie.
Infrastruktura sprzyja
Wzrost eksportu według nich jest wynikiem optymalizacji produkcji w skali regionalnej. Koncerny przenoszą fabryki z innych krajów europejskich do Polski, bo tu mają dostęp nie tylko do tańszej siły roboczej, ale też do dobrej jakości surowca. Decydują się na taki krok również dlatego, że w ten sposób są bliżej głównych rynków zbytu, co wpływa na obniżenie kosztów transportu. Zachęca je do tego stała poprawa infrastruktury drogowej w naszym kraju.
JTI zamknął na przykład zakłady w Linafillan (Irlandia Północna) i Wervik (Belgia) i ograniczył produkcję w niemieckim Trierze. Z kolei Imperial Tobacco wygasił funkcjonowanie zakładu m.in. w Wielkiej Brytanii, a BAT w Niemczech.
Polski tytoń w europejskiej czołówce / Dziennik Gazeta Prawna
– W ubiegłym roku otworzyliśmy kolejną fabrykę, w Starym Gostkowie koło Łodzi. Dzięki niej nasza produkcja tytoniu do palenia wzrosła niemal sześciokrotnie wobec 2016 r. W tym samym czasie zwiększyliśmy o ponad 25 proc., czyli o 20 mld sztuk, liczbę wyprodukowanych papierosów – wyjaśnia Andrzej Lewandowski, członek zarządu, dyrektor ds. korporacyjnych i komunikacji JTI Polska, dodając, że w ciągu ostatnich 10 lat firma zainwestowała w naszym kraju ponad 700 mln dol.
– Niemal 90 proc. wyrobów wysyłamy na eksport, głównie do krajów Europy Zachodniej, w tym m.in. do Wielkiej Brytanii, Francji czy Włoch – podkreśla Andrzej Lewandowski.
Zwiększenia mocy produkcyjnych deklaruje też Imperial Tobacco.
– Mamy dwa zakłady, jeden w Jankowicach koło Poznania, a drugi w Radomiu. W ubiegłym roku ich moce wzrosły o ponad 20 proc. w porównaniu z 2016 r. Główne rynki eksportowe dla obu fabryk to Wielka Brytania, Niemcy, Hiszpania, Francja – informuje Grażyna Sokołowska, członek zarządu Imperial Tobacco Polska.
Legalne fabryki górą
Na bieżąco modernizacje zakładu pod Krakowem prowadzi też Philip Morris. W ciągu dekady firma zainwestowała w niego ok. 750 mln dol., dzięki czemu produkcja zwiększyła się z 30 mld do 70 mld papierosów.
Ubiegły rok upłynął też pod znakiem inwestycji w British American Tobacco. W grudniu firma uruchomiła nową część fabryki w Augustowie, która zwieńczyła wart 450 mln zł plan inwestycyjny. Dzięki niemu powierzchnia zakładu zwiększyła się o ponad 8 tys. mkw., a produkcja papierosów wzrośnie z 36 mld do 50 mld sztuk rocznie.
– Ten rok może być dla nas rokiem zwyżek. Szacujmy, że wyeksportujemy prawie 40 mld papierosów, czyli 2 mld paczek. Głównymi odbiorcami naszych wyrobów poza Polską są Niemcy i kraje Beneluksu. W sumie wysyłamy produkty do 47 krajów – wyjaśnia Anna Mikosz z BAT, dodając, że zwiększenie eksportu do krajów Unii Europejskiej wynika z tego, że w krajach członkowskich obowiązują takie same regulacje dotyczące opakowań papierosów.
Coraz lepsze osiągnięcia w eksporcie są też zasługą działań podejmowanych przez rząd w zakresie uszczelnienia rynku obrotu wyrobami akcyzowymi. – Nielegalne fabryki działające w Polsce sprzedawały swoje towary nie tylko w kraju, ale i za granicą. To przekładało się na wyniki eksportowe – tłumaczy przedstawiciel jednego z koncernów tytoniowych i dodaje, że odkąd konkurencja z ich strony jest mniejsza, zapotrzebowanie na legalne papierosy wyraźnie rośnie.
W ubiegłym roku według wyliczeń resortu finansów Krajowa Administracja Skarbowa zlikwidowała 56 nielegalnych biznesów tytoniowych. To wynik lepszy od tego z 2016 r., kiedy to ujawniono w sumie 36 nielegalnych fabryk i krajalni tytoniu. Resort zapowiada, że nie zamierza zwolnić tempa w zwalczaniu szarej strefy w przemyśle tytoniowym. Tegoroczne efekty to likwidacja w powiecie bełchatowskim wytwórni, gdzie zarekwirowano 4095 kg tytoniu do palenia o wartości szacowanej na 2,8 mln zł. Wcześniej w Łodzi zarekwirowano 9 ton wyrobów tytoniowych oraz 4 tys. podrobionych papierosów o szacunkowej wartości ponad 6 mln zł, a w Mysłowicach, Chrzanowie i Mikołowie łącznie ponad 3,6 mln nielegalnych papierosów – wymienia wydział ds. komunikacji Krajowej Administracji Skarbowej.
Transport monitorowany
Nie bez znaczenia jest też wprowadzona w kwietniu ustawa o systemie monitorowania drogowego przewozu towarów. Zgodnie z nią transport suszu tytoniowego musi zostać zgłoszony w systemie elektronicznym SENT, stworzonym przez Ministerstwo Finansów. Obowiązkowi podlegają zarówno firmy przewozowe, jak i nadawcy oraz odbiorcy towarów.
– Dzięki temu sprzedaż legalnych papierosów wzrosła w ubiegłym roku o 1 proc., do ponad 41 mld sztuk, a suszu tytoniowego o niemal 25 proc., do ponad 3 tys. ton – informuje przedstawiciel jednego z koncernów.