Prawie połowa tej kwoty to dywidendy wypłacone zagranicznym spółkom matkom przez założone przez nie firmy w Polsce. Według wstępnych danych NBP w ubiegłym roku na zagraniczne konta wpłynęło 7,9 mld euro z takich dywidend, rok wcześniej było to 6,9 mld euro.
Reklama
W tym samym czasie ochota zagranicznych właścicieli do zwiększenia inwestycji w swoje polskie spółki córki dzięki pozostawieniu osiąganych przez nie zysków wyraźnie zmalała. W sumie do polskich firm wróciło 2,2 mld euro, o prawie połowę mniej niż rok wcześniej. To najgorszy wynik od 2008 r.
Reklama
Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ, mówi, że duże wypłaty dla zagranicy nie powinny dziwić przy takim stanie gospodarki, w jakim była ona w ubiegłym roku. – W czasie spowolnienia mało kto inwestuje. Poza tym ostatni kryzys dość wyraźnie pokazał, że kapitał ma jakiś paszport i wraca na swój bazowy rynek, gdy dzieje się na nim źle – dodaje ekonomista.
Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK, zwraca uwagę, że zagranica miała z czego czerpać, bo zyski polskich firm – mimo gorszej koniunktury – nie były wcale takie niskie.
– Większe wypłaty przy jednoczesnym spadku reinwestowania zysków mogą być skutkiem oddłużania się spółek matek i poprawiania przez nie bilansów. Zresztą w całych inwestycjach bezpośrednich w ubiegłym roku mieliśmy odpływ. Powody są te same: globalnie jest mało kapitału, który mógłby na to być przeznaczony. Ubiegły rok był pod tym względem wyjątkowo słaby – mówi ekspert.
Według danych opublikowanych wczoraj przez NBP bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Polsce spadły w 2013 r. o prawie 3 mld euro. To pierwszy taki przypadek w historii.
Nasi rozmówcy uważają, że odcinania kuponów przez zagranicę od swoich inwestycji w Polsce nie da się uniknąć. Dariusz Winek jest zdania, że polski rynek jest coraz mniej atrakcyjny dla globalnych graczy, m.in. ze względów demograficznych – ujemny przyrost naturalny powoduje, że potencjał do zwiększania sprzedaży jest coraz mniejszy. Do tego dochodzą rosnące koszty pracy. To sprawia, że inwestorzy raczej wolą wypłacić sobie dywidendę, niż ponownie zainwestować osiągnięty zysk.
Maciej Reluga dodaje, że odpływ zysków za granicę to ciemniejsza strona polskiego sukcesu. To m.in. firmy stworzone przez zagraniczny kapitał odpowiadają za rekordowo wysoki eksport.
– Skumulowany napływ inwestycji bezpośrednich w ostatnich latach był bardzo duży, dlatego teraz mamy duży odpływ dochodów za granicę – wskazuje Reluga. I zwraca uwagę, że mimo nadwyżki w handlu zagranicznym (nadwyżkę mamy po raz pierwszy w historii, w skali roku wyniosła prawie 2 mld euro) i usługach ciągle to właśnie z powodu wysokich dochodów mamy deficyt obrotów bieżących. Jego zdaniem jednak nie jest to niebezpieczne zjawisko, bo deficyt – który jest miarą zapotrzebowania kraju na zagraniczny kapitał – jest rekordowo niski. W ubiegłym roku spadł do ok. 1,5 proc. PKB.
Odpływ zysków za granicę to ciemna strona sukcesu naszej gospodarki
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama
Komentarze(9)
Pokaż:
w Polsce stopien reinwestycji dochodow uzyskanych w Polsce przez firmy zagraniczne zalezy tylko od dobrej woli inwestora zagranicznego?
Jesli tak, to hulaj dusza, piekla nie ma.
Roczny naplyw srodkow unijnych po uwzglednieniu naszych wplat kszaltuje sie na poziomie okolo 45 mld zl.
Wiec pytam, czy odplyw finansow za granice z tytulu BIZ jest wyzszy czy nizszy od 45 mld zl w skali rocznej?
Osobiscie uwazam, ze przekracza on kwote 45 mld zl rocznie.
PKB rosnie, fundusz plac w stosunku do PKB ulega sukcesywnemu obnizaniu by obecnie stanowic zaledwie 46% PKB przy sredniej unijnej 58% PKB.
W tej roznicy /58-46/ 12% PKB stanowiacej okolo 180 mld zl znajduje sie czarna i szara strefa oraz odplywy srodkow za granice z tytulu BIZ.
Dlaczego sie nie podaje do publicznej wiadomosci kwoty odplywu srodkow za granice z tytulu funkcjonowania w Polsce zagranicznych montowni, marketow itp.
Dlaczego zysk z tych oplat nie zostaje w calosci w kraju?
Gdyby córka przedsiębiorstwa zagranicznego zaniżała zyski w Polsce (choćby poprzez niekorzystne finansowo umowy o dostawach towarów z zagraniczną matką ), to istotnie byłby temat.
Osobiście wolę spółkę z kapitałem zagranicznym płacącą podatki w Polsce, niż polską spółkę podatków unikającą ...