W ciągu 10 lat akcyza w cenie paczki wzrosła o 200 proc.
Ubiegły rok przyniósł kolejny spadek sprzedaży papierosów z banderolą. To efekt nie tylko wzrostu akcyzy oraz luki w prawie. Klientów koncernom odbierają również elektroniczne produkty
Ubiegły rok przyniósł kolejny spadek sprzedaży papierosów z banderolą. To efekt nie tylko wzrostu akcyzy oraz luki w prawie. Klientów koncernom odbierają również elektroniczne produkty
Spadek konsumpcji okazał się większy od tego zakładanego przez producentów. Spodziewali się oni dynamiki zbliżonej do tej z ostatnich lat, czyli obniżki w granicach 2–3 mld sztuk. Tymczasem rynek, według danych Cyber Service, skurczył się z 52,1 mld w 2012 r. do 46,6 mld w 2013 r., czyli o 5,5 mld sztuk. Ostatni tak duży spadek miał miejsce w 2008 r., kiedy to rynek zmalał o 6,8 mld sztuk.
Branża wskazuje kilka powodów, dla których tak się stało. Po pierwsze odpowiedzialnością za kurczenie się legalnego rynku obarcza złą politykę akcyzową państwa.
– Tempo podwyżek było znacznie szybsze niż wymagane przez Unię Europejską. Przestrzegaliśmy przed tym, jaki to będzie miało skutek. Polska jest zobowiązana osiągnąć akcyzę w wysokości 90 euro na 1000 sztuk papierosów do 1 stycznia 2018 r. Tymczasem już w roku 2013 osiągnęliśmy poziom 87,48 euro na 1000 sztuk – wyjaśnia Grażyna Sokołowska z Imperial Tobacco.
W sumie w ostatnim dziesięcioleciu kwota akcyzy w cenie papierosów zwiększyła się o niemal 200 proc.
– Kolejny powód to dynamiczny rozwój rynku e-papierosów – podpowiada Magdalena Włodarczyk, dyrektor Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego.
Według badań Stowarzyszenia na rzecz E-palenia w Polsce jest ok. 1,2 mln użytkowników papierosów elektronicznych, a wartość rynku sięga 1,5 mld zł. Oznacza to niemal podwojenie rynku od 2012 r.
Wreszcie do skurczenia się legalnego rynku przyczyniła się luka prawna, za sprawą której susz tytoniowy o dużej wilgotności był oferowany bez akcyzy, czyli w cenie 218,40 zł za kilogram.
Jak przypomina Krzysztof Gawron, właściciel firmy Infoster z Tarnowa, która specjalizuje się w produkcji i montażu automatów usługowych do nabijania gilz papierosowych, w prawie nie było definicji suszu tytoniowego. A dokładnie brakowało normy oraz wykładni, które określałyby, czym jest suchy tytoń i jaka jest jego wilgotność. Istniała jednak norma na tytoń mokry. To doprowadziło do rozwoju handlu nieopodatkowanym tytoniem, a tym samym rozwoju szarej strefy. W 2012 r. była ona szacowana na ponad 13 mld sztuk, z czego 7 mld sztuk stanowiły papierosy przemycane, a blisko 6,5 mld sztuk te wykonane z tytoniu do palenia. Stanowiło to w sumie ok. 20–25 proc. całego rynku tytoniowego. Ubiegły rok spowodował wzrost szarej strefy nawet o 1,5 mld sztuk. W największym stopniu stało się to właśnie za sprawą tytoniu do palenia, przez który zwiększyła się o blisko 1 mld sztuk papierosów (po przeliczeniu z kilograma na liczbę sztuk), z poziomu 57 proc. w 2012 r. do 63 proc. w 2013 r.
Polska nie jest osamotniona. Podobnie stało się na Litwie, Łotwie i w Estonii, gdzie podwyżki akcyzy też doprowadziły do wzrostu szarej strefy do kilkudziesięciu procent konsumpcji.
Ministerstwo Finansów w styczniu podało oficjalne dane dotyczące wartości szarej strefy rynku tytoniowego w Polsce w 2012 r. Według urzędników resortu straty budżetu państwa związane z obrotem papierosami pochodzącymi z nielegalnych źródeł sięgają 2,7 mld zł w skali roku, zaś spowodowane handlem nielegalnym tytoniem do palenia to blisko 2 mld zł.
W pierwszym półroczu 2013 r. wpływy z akcyzy tytoniowej wyniosły 8,6 mld zł wobec 9,1 mld zł rok wcześniej. Dane za cały rok nie są jeszcze znane. Jak dowiedzieliśmy się w resorcie finansów, wciąż nie zostały podliczone wpływy za grudzień. Po 11 miesiącach widać jednak, że tendencja jest wciąż spadkowa. Wpływy wyniosły w tym czasie 16,7 mld zł. Rok wcześniej było to 17,12 mld zł.
Zdaniem producentów nie należy liczyć na odwrócenie się trendu. Od stycznia tego roku nastąpiła bowiem kolejna 5-proc. podwyżka akcyzy na wyroby tytoniowe, na skutek której część kwotowa wzrosła z 188 do 206,76 zł na 1000 sztuk papierosów, a procentowa pozostała bez zmian, czyli na poziomie 31,41 proc. W praktyce przełożyło się to na wzrost ceny papierosów o ok. 1 zł. Tym samym za paczkę najtańszych trzeba zapłacić ok. 12 zł. To o połowę więcej niż za papierosy na czarnym rynku.
Dyrektywa tytoniowa w pigułce na Forsal.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama