Rzeczniczka Departamentu Stany Jen Psaki potępiła posługiwanie się przez Rosję energią jako narzędziem przymusu wobec Ukrainy. Psaki zwróciła uwagę, że cena 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych, jaką płaci obecnie Ukraina, nie jest ceną rynkową i znacznie przewyższa ceny, jakie płacą państwa Unii Europejskiej. "Podejmujemy natychmiastowe działania, by pomóc Ukrainie.
Obejmują one między innymi nadzwyczajne wsparcie finansowe, wsparcie techniczne w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego, oszczędności energii i reformy systemu energetycznego" - poinformowała Psaki. Kwota rzekomego zadłużenia Ukrainy wobec Rosji rośnie z tygodnia na tydzień. Obecnie prezydent Władimir Putin twierdzi, że Kijów jest winien Moskwie 17 miliardów dolarów, a być może kolejne 18 miliardów w formie kar umownych. Międzynarodowy Fundusz Walutowy przyznał Ukrainie od 14 do 18 miliardów dolarów kredytu, ale jest on rozłożony na wiele lat i uzależniony od trudnych reform gospodarczych.