Wszystko pewne jak w banku, zysk gwarantowany, trzeba się szybko decydować, bo szansa ucieknie. Czyli krótka historia okazji, o której inwestorzy nigdy nie powinni się dowiedzieć.
Nazwiska wszystkich osób występujących w tekście są znane redakcji. Nie podajemy też nazw instytucji, które sprzedawały obligacje, ponieważ celem było pokazanie mechanizmu wciągania ludzi w inwestycje, które nie są dla nich stworzone.
Mechanizm zawsze jest taki sam. Ty masz trochę pieniędzy, a oni cudowny sposób na ich pomnożenie. Na trzymaniu oszczędności w banku, wiadomo, zarobić się nie da, bo lokaty są bardzo marnie oprocentowane. Łatwo dać się więc złapać na produkt, o którego istnieniu my, zwykli ciułacze, nie powinniśmy nawet wiedzieć. Tak jest z obligacjami korporacyjnymi.