Kontrahenci z zagranicy są bardziej sumienni w rozliczeniach niż krajowi partnerzy handlowi – twierdzą przedsiębiorcy przepytani w tej sprawie przez Krajowy Rejestr Długów.
Niemal dwie trzecie ankietowanych eksporterów (64,1 proc.) twierdzi, że w ich przedsiębiorstwie nie występują problemy z wyegzekwowaniem należności od kontrahentów pochodzących z zagranicy. KRD sprawdzał skłonność do opłacania faktur przez partnerów z innych krajów przy okazji swojego cyklicznego raportu o portfelu należności polskich przedsiębiorstw.
Wprawdzie w porównaniu z wcześniejszym badaniem (z poprzedniego kwartału) nastąpiło pogorszenie wskaźnika (liczba firm, w których nie występują problemy, spadła z 64,7 proc.), ale i tak sytuacja jest o niebo lepsza niż w obrocie krajowym. Dla porównania tylko co piąta firma nie skarży się na polskich odbiorców.
Dane zebrane przez KRD są nietypowe pod jeszcze jednym względem: współpracę z zagranicą najbardziej chwalą sobie mikro i małe firmy. A to one są najczęstszymi ofiarami zatorów płatniczych, zwłaszcza w kontaktach z dużymi odbiorcami. Tak się dzieje w obrocie krajowym – ale w eksporcie – według KRD – jest inaczej. W firmach zatrudniających do dziewięciu pracowników zaledwie 6 proc. faktur wystawionych za granicę jest przeterminowanych. W przedsiębiorstwach zatrudniających od 10 do 49 osób ten odsetek wynosi 4,3 proc. Więksi mają z tym nieco większy problem, bo u nich udział przeterminowanych faktur zagranicznych to 9–10 proc. Średnia dla wszystkich wynosi 6,6 proc. i jest to wynik znacznie lepszy niż w obrocie krajowym. Tu faktury niezapłacone na czas stanowią aż 21,5 proc. wartości wszystkich wystawionych.
/>
Eksperci KRD mają dwa wytłumaczenia. Pierwsze: mikro i małe przedsiębiorstwa starannie dobierają kontrahentów z zagranicy, współpracują z niewielką ich liczbą i pilnują każdej transakcji. Drugie: częściowo jest to efekt skali: im mniej kontrahentów, tym mniejsze ryzyko trafienia na nieuczciwego. Choć akurat to – ich zdaniem – nie tłumaczy wszystkiego.
– Trudno tak dużą różnicę w ocenie moralności płatniczej tłumaczyć wyłącznie efektem skali, skoro eksporterzy nie tylko zdecydowanie rzadziej narzekają na problemy z wyegzekwowaniem należności od zagranicznych kontrahentów, ale również zdecydowanie mniejszy jest odsetek przeterminowanych należności eksportowych – uważa Paweł Zawadzki z KRD.
Potwierdzeniem tezy, że mała skala zatorów płatniczych w eksporcie jest zasługą prewencyjnego sprawdzania kontrahentów, mogą być dane wywiadowni gospodarczych. Przedsiębiorcy – i to wszyscy, zarówno mali, jak i duzi – wychodząc za granicę, coraz większą wagę przywiązują do dokładnego prześwietlania potencjalnych odbiorców. Według informacji zebranych przez firmę Euler Hermes, od początku ubiegłego roku firmy poszukiwały coraz więcej informacji o potencjalnych odbiorcach zagranicznych. Szczególnie duży wzrost zamówień widać na rynkach, na których polscy przedsiębiorcy próbują zdobyć znaczącą pozycję, w czołówce liczby zamówień na raporty handlowe są Ukraina, Białoruś, Czechy, Litwa i Węgry. W ostatnim kwartale ubiegłego roku (czyli w tym samym okresie, który swoim badaniem objął KRD) liczba zapytań o kontrahentów z Europy Środkowo-Wschodniej wzrosła trzykrotnie w porównaniu ze stanem sprzed roku. Rośnie też sprzedaż raportów o firmach z krajów skandynawskich, co wiąże się z rosnącą wymianą handlową, którą potwierdzają także zlecenia windykacji należności od odbiorców z tych krajów.
Euler Hermes twierdzi też, że zwiększa się popyt na raporty handlowe dotyczące firm z krajów zachodnioeuropejskich – choć nie tak dynamicznie, jak w przypadku nowych rynków zbytu. Analitycy interpretują to tak, że już w poprzednich latach liczba kupowanych raportów była wysoka, a poza tym zachodnioeuropejskie rynki są już lepiej rozpoznane przez polskich przedsiębiorców.
– Nie jest jednak na tyle dobrze, aby polskie firmy zmniejszały zamówienia na raporty o firmach z tych krajów – co więcej, rośnie zauważalnie właśnie popyt na informacje o firmach niemieckich – mówi Artur Niewrzędowski z EH.
Analitycy Euler Hermesa podkreślają, że rynki eksportowe nie są jednorodne i moralność płatnicza jest na nich różna. Dlatego nawet takie dane, jak te zebrane przez KRD, nie dają uniwersalnego obrazu pozycji eksporterów. Widać to na przykładzie informacji o zleceniach windykacyjnych. Na rynkach skandynawskich, tradycyjnie uważanych za charakteryzujące się wysoką moralnością płatniczą, wraz z liczbą zamawianych raportów wzrosła też wartość zleceń windykacyjnych, i to o jedną piątą w porównaniu do danych z 2014 r. Podobnie jest z rynkiem niemieckim, który dla polskich eksporterów jest głównym kierunkiem – wartość zleconych do odzyskania należności zwiększyła się o jedną trzecią. W przeciwieństwie do np. Wielkiej Brytanii, gdzie trend był spadkowy.