Europa marzy o odbudowie przemysłu i rozwoju całej sfery wokół niego. To kierunek, o którym wiele mówią politycy, ale żeby plany nie pozostały tylko na papierze, potrzebne są pieniądze. Na ile system bankowy w Polsce i Europie jest na przygotowany na finansowanie reindustrializacji?
- Jest to naszą powinnością i potrafimy to robić: mamy kapitał, płynność i odpowiednie modele oceny ryzyka kredytowego w tym zakresie. To nie jest tak, że będziemy finansować wszystko, lecz wszystko to, co ma biznesowy sens. Jesteśmy przygotowani – deklarował Brunon Bartkiewicz. - Elementem nieprzewidywalnym jest to, w jak szybkim tempie ta fala się rozleje - dodał.
Inwestycje potrzebne na już
Jak zaznaczył prezes Bartkiewicz, im szybciej fala inwestycji będzie się przekształcała w silny wzrost gospodarczy, tym bardziej trzeba się będzie zastanowić, jakie źródła do tego służą.
- Prawdopodobnie rozmawiamy o planie reindustrializacji, który powinien mieć horyzont dwudziestoletni, co trochę zmienia perspektywę. Ale najpierw rozpocznijmy. Kiedy rozmawiamy o perspektywie rzędu 5 lat, to odpowiedź jest taka: proszę nie szukać wytłumaczenia dla niepodejmowania tych działań, proszę je podejmować natychmiast. One znajdą swoje finansowanie - podkreślił.
Brakuje sieci i magazynów energii
Prezes ING Banku Śląskiego zwrócił uwagę, że Polska w ostatnich trzydziestu latach zbudowała świetną infrastrukturę. Z jednym wyjątkiem: nie mamy dobrze zaawansowanej sieci dystrybucji energii z magazynami, które mogą współdziałać z sektorem wytwarzania i prosumenckim. Tymczasem od tego zależy kwestia taniej energii, która ma wpływ na konkurencyjność gospodarki.
- Gdy świeci słońce, to po prostu marnujemy energię, bo nie potrafimy jej zmagazynować. W zeszłym roku 5700 podmiotów gospodarczych nie dostało zgody na przyłączenie do sieci. Były gotowe do wytwarzania energii elektrycznej, a spotkał je zimny prysznic – wskazał Brunon Bartkiewicz. Sieć dystrybucji to luka, którą trzeba uzupełnić - podkreślał.