Na podstawie badań i obserwacji rynku pracy udowadnia, że pokolenie Z to cenny kapitał ludzki, który może być siłą napędową nowoczesnej gospodarki.

Od stereotypu do faktów

Pokolenie Z – czyli osoby urodzone po 1995 roku – wchodzi na rynek pracy z zupełnie innego punktu startowego niż wcześniejsze generacje. Mają komfort rynku pracownika, a co za tym idzie – możliwość wyboru pracodawcy. Wbrew powszechnym przekonaniom, nie stronią od pracy. Wręcz przeciwnie – podejmują ją już na etapie studiów, chcąc zdobywać praktyczne doświadczenie, które cenią bardziej niż samą teorię.

Praktyka, nie teoria

Z badań wynika, że dla młodych liczy się przede wszystkim możliwość rozwoju i nauki. Chcą zdobywać nowe kompetencje, są otwarci na zmiany i świadomi, że sukces zawodowy wymaga czegoś więcej niż dyplomu. Umieją pracować projektowo, w zespołach, komunikują się sprawnie i swobodnie poruszają się w cyfrowym świecie. Co więcej – chcą zostać w Polsce. Aż 93% z nich planuje rozwijać się zawodowo właśnie tu.

Czego oczekują od pracodawców?

Generacja Z szuka pracodawców z dobrą reputacją. Oczekuje szacunku, przejrzystej komunikacji, partnerskiego podejścia i sensownego feedbacku. Chcą wiedzieć, po co pracują, dokąd zmierzają i co mogą osiągnąć. Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze – liczy się przede wszystkim sens pracy, samorealizacja i wartości, jakie reprezentuje firma.

Co muszą zrobić firmy?

Firmy, które chcą przyciągnąć i zatrzymać młodych, muszą oferować coś więcej niż wynagrodzenie. Potrzebne są ścieżki rozwoju zawodowego, możliwość nauki nowych rzeczy i dostęp do technologii. Młodzi oczekują kultury organizacyjnej opartej na partnerstwie i elastyczności. I co ważne – nie traktują starszych kolegów z pracy z lekceważeniem. Wręcz przeciwnie – widzą w nich mentorów.

Przyszłość rynku pracy: technologia i adaptacja

Automatyzacja, robotyzacja i sztuczna inteligencja będą miały kluczowy wpływ na kształt rynku pracy w nadchodzących dekadach. Zmiany te będą wymagały od pracowników – zarówno młodych, jak i starszych – ciągłego podnoszenia kwalifikacji i gotowości do przebranżowienia. System edukacji i polityka publiczna muszą więc nadążyć za transformacją. Potrzebne będą nowe modele wsparcia: finansowego, edukacyjnego i zawodowego.

Generacja Z to nie leniwi marzyciele, tylko ambitni, świadomi i cyfrowi pracownicy, którzy mogą być kluczem do rozwoju nowoczesnej, innowacyjnej gospodarki. Ale żeby ich potencjał nie został zmarnowany, potrzebujemy odwagi – zarówno w firmach, jak i na poziomie państwa. Jak powiedział profesor Męcina: "Musimy przestać debatować, a zacząć projektować". Rynek pracy przyszłości tworzy się dziś.