Kluczowe znaczenie dla przyszłości warszawskiej giełdy będą miały decyzje polityczne. – Trudno oszacować, jaka ona będzie choćby bez informacji o tym, co dalej z funduszami emerytalnymi – zwracają uwagę eksperci
Akcjonariusze warszawskiej giełdy podejmą dzisiaj decyzję o obsadzie stanowiska prezesa spółki. Wybór nowego szefa Giełdy Papierów Wartościowych wydaje się czystą formalnością. Niemal pewne jest, że stanowisko obejmie Małgorzata Zaleska, do sierpnia 2015 r. członek zarządu Narodowego Banku Polskiego. Jej kandydaturę na fotel prezesa zaproponował bowiem Skarb Państwa, główny akcjonariusz giełdy.
To nie będzie jednak koniec zmian we władzach GPW. Na wniosek Skarbu Państwa akcjonariusze zdecydują też o odwołaniu jednego z członków rady nadzorczej. W tym przypadku resort nie informuje, kto dokładnie miałby stracić stanowisko i kim jest kandydat, który uzupełni skład rady. Rąbka tajemnicy uchylają jednak jej obecni członkowie. – Wszystko wskazuje na to, że zostanę odwołany ze składu rady nadzorczej – przewiduje w rozmowie z DGP Wiesław Rozłucki, przewodniczący rady.
Samo Ministerstwo Skarbu nie komentuje tych informacji. – Ewentualne odejście Rozłuckiego z rady może zwiększyć niepewność co do kierunku, w jakim pójdzie giełda, a dokładniej kierunku, jaki nada jej główny państwowy akcjonariusz – ocenia w rozmowie z nami analityk jednego z największych krajowych domów maklerskich. Rozmówcy DGP z rynku kapitałowego są przy tym zgodni, że nowe władze giełdy czeka nie lada wyzwanie. Ostatnie lata to dla warszawskiego rynku akcji bardzo trudny okres.
Zmiany w systemie otwartych funduszy emerytalnych przeprowadzone przez poprzedni rząd sprawiły, że od polskiego parkietu odwrócili się m.in. inwestorzy zagraniczni. Potem doszła do tego seria politycznych decyzji dotyczących spółek notowanych na giełdzie, takich jak zapowiedź wprowadzenia podatku od aktywów instytucji finansowych czy wciąż nierozwiązana kwestia zaangażowania spółek energetycznych z udziałem Skarbu Państwa w ratowanie kopalni węgla. Efekt jest taki, że GPW boryka się z mocnym spadkiem indeksów i obrotów akcjami. W 2015 r. byliśmy jednym z najsłabszych rynków w Europie pod względem stóp zwrotu najważniejszych indeksów.
– Minister skarbu państwa, prezentując kandydatkę na prezesa GPW, zapowiedział, że wkrótce zostanie też zaktualizowana strategia spółki i rządu wobec giełdy jako jednego z filarów systemu kapitałowego i krajowej gospodarki. Na to rynek czeka z największą niecierpliwością. Może to być kwestia kluczowa dla perspektyw polskiego rynku kapitałowego – ocenia Maciej Bobrowski, dyrektor wydziału analiz i informacji DM BDM.
Analitycy wskazują przy tym, że mimo trudności, z którymi zmaga się GPW, na tle innych giełd Europy Środkowej i Wschodniej nadal wypada całkiem nieźle. Obroty akcjami w Warszawie mają wciąż ok. 50-proc. udział w obrotach papierami w regionie. Eksperci liczą, że giełda będzie w stanie go utrzymać, choć zaznaczają, że na wyraźne zwiększenie tego udziału na razie nie należy liczyć. – Giełda mocno traci na wprowadzonych w 2014 r. zmianach w sposobie funkcjonowania OFE, które znacznie zmniejszyło komfort działania oraz aktywność krajowych i zagranicznych inwestorów na GPW. Zmiany w systemie OFE odbiły się na giełdzie bardzo negatywnie i wciąż jej ciążą – tłumaczy Maciej Bobrowski.
Zdaniem Wiesława Rozłuckiego najważniejszym zadaniem nowych władz GPW będzie przywrócenie warszawskiej giełdzie wiodącej roli w pozyskiwaniu kapitału przez polskie przedsiębiorstwa i odzyskanie znaczącego miejsca w polityce gospodarczej rządu. – Słaba giełda oznacza gorsze możliwości rozwoju i ekspansji polskich przedsiębiorstw. Najważniejszym fundamentem rozwoju jest kapitał własny, a ten można rozbudowywać przede wszystkim poprzez giełdę – podkreśla.
Część specjalistów wskazuje przy tym, że same deklaracje nowego zarządu GPW co do kierunku, jaki obierze spółka, aby zapobiec marginalizacji naszego rynku, mogą nie wystarczyć, aby przekonać inwestorów, że strategia zaprezentowana przez nowy zarząd będzie realizowana konsekwentnie i pozwoli poprawić sytuację na giełdzie. Kluczową kwestią jest deklaracja co najmniej Ministerstwa Skarbu co do roli, jaką przewidziano dla GPW w polskim systemie gospodarczym i finansowym, oraz informacje o planach rządu wobec OFE. Rynek poważnie obawia się bowiem, że w ciągu najbliższych kilku lat nastąpi końcowy demontaż OFE, jednego z kluczowych inwestorów na GPW.
– Bez informacji o przyszłości funduszy emerytalnych trudno mówić o przyszłości polskiego rynku kapitałowego – wskazuje jeden z rozmówców DGP. Marcin Materna z Millennium DM dodaje z kolei, że dopóki warszawska giełda będzie mocno uzależniona od decyzji polityków, nie ma co liczyć, że kiedykolwiek zajmie ona liczące się miejsce w Europie. – Skarb Państwa jest wciąż akcjonariuszem głównych spółek notowanych na GPW i chociaż zwykle dysponuje mniejszościowymi udziałami, zachowuje się jak ich jedyny właściciel. Politycy działają tak od lat, a to odstrasza inwestorów. Tak długo, jak politycy będą psuli polską giełdę, będzie ona rynkiem peryferyjnym – ocenia.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że z GPW odejdzie Wiesław Rozłucki