Firmy rezygnują ze statusu, który wyłącza je spod bezpośredniej kontroli Komisji Nadzoru Finansowego. W sukurs urzędnikom przyjdą zmiany prawa
Komisja Nadzoru Finansowego już niedługo przestanie się dobijać do swoich odpowiedników w innych krajach, aby uzyskać informacje o działających w Polsce oddziałach zagranicznych ubezpieczycieli.
Obecnie sama nie może ich kontrolować, a prawo do takich działań, na wniosek KNF, mają tylko organy nadzorcze państwa macierzystego, czyli kraju, w którym siedzibę ma kontrolująca oddział spółka. Jak wskazywali przedstawiciele KNF, współpraca ta nie zawsze była najlepsza. Bywa, że na odpowiedzi od bliźniaczych nadzorców komisja, np. w związku z sygnałami od klientów w Polsce, musi czekać miesiącami.
Tymczasem udział zagranicznych oddziałów w polskim rynku wyraźnie rośnie. Według ostatnich danych w 2013 r. relacja składki zebranej przez zagraniczne zakłady ubezpieczeń notyfikowane w Polsce do składki zakładów krajowych wyniosła 10,3 proc. wobec 6,1 proc. dwa lata wcześniej, przy czym w ubezpieczeniach na życie było to 8,8 proc., a w majątkowych aż 12,2 proc. W przypadku tych ostatnich w formie oddziału działają u nas m.in.: Proama jako oddział czeskiego Česka pojistovna należącego do Grupy Generali, Axa Direct jako oddział francuskiego Avanssur z Grupy Axa oraz Liberty Direct z amerykańskiej grupy Liberty Mutual Insurance działającej jako oddział spółki hiszpańskiej.
Z informacji DGP wynika jednak, że już wkrótce nad jednym z tych oddziałów KNF zyska pełnię nadzoru. Chodzi o Proamę. – Od 1 stycznia 2016 r. Proama, obecnie oddział Česká pojistovna, zostanie przekształcona w oddział Generali TU SA. O tej zmianie zdecydował Generali CEE Holding, będący akcjonariuszem zarówno Česka pojistovna, jak i Generali TU – potwierdza Justyna Szafraniec z Proamy.
Dodaje, że Proama będzie działać pod własną marką, oferując odrębne produkty, a usługi dla klientów oraz umowy z agentami i innymi partnerami biznesowymi będą kontynuowane na dotychczasowych warunkach. W kwietniu tego roku Proama chwaliła się, że w ciągu zaledwie trzech lat komercyjnej działalności w Polsce po jej ubezpieczenia sięgnęło milion klientów.
Firma nie ujawnia, jakie dokładnie przyczyny stoją za przekształceniem Proamy w oddział spółki zarejestrowanej w Polsce. Przedstawiciele KNF już w ubiegłym roku sygnalizowali, że namawiają do włączenia Proamy do Generali. Wtedy komisja miałaby taką samą kontrolę nad obydwoma ubezpieczycielami. Sugestie takie padały w związku z pogarszającą się sytuacją na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych, na których branża, m.in. z powodu zaciekłej wojny cenowej, od wielu lat traci.
Tylko w pierwszej połowie 2015 r. jej łączna strata techniczna na komunikacyjnych polisach OC wyniosła 327 mln zł. Analizując sytuację w tym segmencie, komisja w przypadku krajowych ubezpieczycieli zwracała się o informacje bezpośrednio do nich. W przypadku trzech oddziałów zagranicznych zakładów ubezpieczeń droga ta była znacznie bardziej skomplikowana i KNF korzystała z pomocy zagranicznych nadzorców. Za pośrednictwem swoich odpowiedników w Czechach, we Francji oraz w Hiszpanii badała np. adekwatność składki ubezpieczeniowej w ubezpieczeniach komunikacyjnych. A w kierowanych do nich pismach podkreślała m.in., że tylko spójne działania wszystkich odpowiedzialnych organów nadzorów pozwolą na skuteczne wyeliminowanie nieprawidłowości w kształtowaniu składki ubezpieczeniowej w ubezpieczeniach komunikacyjnych i ryzyk z nich wynikających.
Pod pełny nadzór komisji powinna też wejść Axa Direct. Będzie to efekt przejęcia BRE Ubezpieczenia Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji od mBanku przez francuską Axę. Firmy zobowiązały się przy tym, że transakcja będzie wiązała się z przeniesieniem do końca 2016 r. całej działalności gospodarczej Axa Direct, w tym portfela ubezpieczeń, na BRE Ubezpieczenia. A do końca 2017 r. BRE Ubezpieczenia ma zostać połączone z Axa TUiR.
Zmiany w nadzorze czekają wszystkie oddziały zagranicznych ubezpieczycieli. Będzie to skutek wejścia w życie nowelizacji ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej.
– Nowa ustawa da KNF prawo przeprowadzania działań inspekcyjnych poza sferą finansową wobec oddziałów zagranicznych zakładów ubezpieczeń, których KNF nie mogła dotąd kontrolować – zapowiada Łukasz Dajnowicz.
Z tych uprawnień komisja będzie mogła korzystać od 1 stycznia przyszłego roku. Od tego momentu będzie mogła przyglądać się m.in. terminowości i jakości likwidacji szkód czy na przykład rzetelności wycen kosztów naprawy samochodu. KNF zaznacza przy tym, że krajowy system finansowy jest bardziej bezpieczny, gdy podmioty, które osiągnęły znaczną wielkość i udział w rynku, szczególnie w rynku usług detalicznych, działają nie jako oddziały, ale jako samodzielne krajowe spółki z licencjami, będące w bliskim kontakcie z krajowym nadzorem.
Piotr Czublun z Kancelarii Czublun Trębicki wskazuje, że dzięki nowelizacji KNF uzyska uprawnienia kontrolne względem oddziałów porównywalne do tych, jakie posiada w stosunku do zakładu ubezpieczeń działającego na krajowej licencji i w praktyce w stosunku do każdego uczestnika rynku może być wszczęta kontrola czy też wizyta nadzorcza.
– W efekcie prowadzenie działalności w formie oddziału traci trochę sens, skoro w praktyce nadzór nad bieżącą działalnością oddziału i tak będzie sprawowała KNF. Tym samym efekt synergii we współpracy tylko z jednym regulatorem, co było do tej pory możliwe, przestanie mieć tak duże znaczenie. Z kolei z perspektywy klientów ubezpieczycieli objęcie jednolitymi standardami kontrolnymi zarówno normalnych ubezpieczycieli, jak i oddziały może doprowadzić do zapewnienia większej przejrzystości rynku i też, pośrednio, zwiększenia ochrony konsumentów – dodaje Piotr Czublun.

Jednolite standardy kontroli zwiększą przejrzystość naszego rynku