Przedsiębiorstwo, które startuje w przetargu, nie może być powiązane z instytucją rozpisującą ów przetarg lub z biegłymi powołanymi do oceny ofert. Jeżeli doszłoby do takiej sytuacji, traktowana jest ona jako konflikt interesów, ocena ofert staje się nieważna z mocy prawa, zaś procedurę związaną z przetargiem należy powtórzyć.
Sprawa C-538/13
WYROK TRYBUNAŁU SPRAWIEDLIWOŚCI UNII EUROPEJSKIEJ
z 12 marca 2015 r.
STAN FAKTYCZNY
Sprawa dotyczyła sporu między komendą straży pożarnej i ratownictwa podległą litewskiemu ministerstwu spraw wewnętrznych a tamtejszą firmą eVigilo Ltd. Na początku 2010 r. komenda ogłosiła przetarg na system ostrzegania i informowania ludności wykorzystujący sieci operatorów telefonii mobilnej. Swoją ofertę w tym przetargu złożyła m.in. eVigilo.
Komisja składająca się z biegłych – ekspertów w tej dziedzinie, w listopadzie 2010 r. wyłoniła zwycięską firmę. Poinformowała też pozostałych uczestników przetargu o decyzji.
Firma eVigilo złożyła odwołanie. W kwietniu 2012 r. do dokumentacji dołączyła materiały, z których wynikało, że między kilkoma biegłymi, którzy opracowali specyfikację zamówienia i oceniali oferty, a ekspertami zwycięskiej firmy istnieją powiązania zawodowe: pracują na tym samym Uniwersytecie Technicznym w Kownie.
Sprawa trafiła do sądu. Kiedy roszczenia eVigilo zostały oddalone przez sądy, firma wniosła skargę kasacyjną do litewskiego Sądu Najwyższego. Wskazywała, że sądy błędnie oceniły powiązania między ekspertami zwycięskiej firmy a biegłymi powołanymi przez komendę i nie wzięły pod uwagę możliwej stronniczości ekspertów.
Komenda straży pożarnej oraz firma, która wygrała przetarg, powoływały się na argumenty sądu pierwszej instancji oraz sądu apelacyjnego, że eVigilo miało obowiązek nie tylko wykazać powiązania między ekspertami zwycięskich oferentów oraz biegłymi oceniającymi oferty, lecz także dowieść, że biegli byli stronniczy.
W tej sytuacji Sąd Najwyższy zawiesił postępowanie i zwrócił się do TSUE z pytaniami: czy sam fakt powiązania biegłych z jednym z oferentów wystarczy do stwierdzenia, że przetarg był nieważny, czy też należy określić, czy postępowanie przebiegało w sposób jasny i przejrzysty, a także czy biegli byli stronniczy – tzn. czy ocena dokonana przez innych biegłych byłaby taka sama?
UZASADNIENIE
Trybunał Sprawiedliwości UE oceniając sprawę, przypomniał, że dyrektywa 2004/18/WE z 31 marca 2004 r. w sprawie koordynacji procedur udzielania zamówień publicznych na roboty budowlane, dostawy i usługi (Dz.Urz. UE z 2004 r. L 134, s.114) wymaga, by wszyscy oferenci mieli takie same szanse przy formułowaniu swych ofert, co oznacza, że powinny oni podlegać tym samym warunkom.
Chodzi o zagwarantowanie, że żaden oferent ani żadna oferta nie będą faworyzowani bądź arbitralnie traktowani. Konflikt interesów oznacza ryzyko, że instytucja zamawiająca będzie kierować się względami niezwiązanymi z danym zamówieniem i sprzyjać jednemu oferentowi. To zaś może zatem stanowić naruszenie art. 2 dyrektywy 2004/18.
W ocenie trybunału nic nie stoi na przeszkodzie temu, by wykazać stronniczość biegłego na podstawie samego tylko powiązania z daną instytucją czy firmą i w ten sposób zapobiec ryzyku, że instytucja zamawiająca mogłaby kierować się względami niezwiązanymi z zamówieniem i przez to doprowadzić do sprzyjania danemu oferentowi.
To instytucje rozpisujące przetarg – jak podkreśla trybunał – mają obowiązek sprawdzenia, czy istnieje ewentualny konflikt interesów, i podjęcia działań, by zapobiec powstaniu takiego konfliktu.
Ponadto TSUE stwierdził, że nie można nakładać na firmę, która była jednym z oferentów, ciężaru dowodu na stronniczość biegłych. Byłoby to sprzeczne z dyrektywą 89/665/EWG z 21 grudnia 1989 r. w sprawie koordynacji przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych odnoszących się do stosowania procedur odwoławczych w zakresie udzielania zamówień publicznych na dostawy i roboty budowlane (Dz.Urz. UE z 1989 r. L 395, s. 33). Artykuł 1 ust.1 akapit 3 dyrektywy przewiduje wymóg zapewnienia skutecznego odwołania, a oferent – jak podkreśla trybunał – nie ma zazwyczaj dostępu do informacji i dowodów, które pozwoliłyby mu wykazać stronniczość biegłych.
W przypadku ustalenia, że biegli powołani przez komendę straży pożarnej i eksperci zwycięskich przedsiębiorstw pracują razem na tym samym uniwersytecie, należą do tej samej grupy badawczej lub istnieje między nimi stosunek podległości służbowej – istnieją obiektywne podstawy, by sprawa ta została szczegółowo zbadana.