Francja jest trzecim co do wielkości zagranicznym inwestorem w Polsce
/
Dziennik Gazeta Prawna
Pojawiły się w Polsce już na początku lat 90. Prawdziwy wzrost ich zainteresowania naszym rynkiem nastąpił już w XXI w. Obecnie działalność w naszym kraju prowadzi ok. 1,4 tys. francuskich
firm, które zatrudniają niemal 200 tys. pracowników. Od 2004 r. ich inwestycje zwiększyły się 2,5-krotnie – z 8,4 mld euro do blisko 22 mld euro.
Struktura przedsiębiorstw francuskich działających w Polsce różni się od struktury ogółu firm z kapitałem z krajów Unii Europejskiej obecnych na naszym rynku. Około połowę przedsiębiorstw francuskich stanowiły firmy zatrudniające co najmniej 10 pracowników, podczas gdy dla
UE jest to jedynie 36 proc. To oznacza, że z Francji do Polski przybyły koncerny.
Najbardziej zaangażowały się tu firmy zajmujące się przetwórstwem przemysłowym (ok. 28,4 mld zł pochodzi m.in. od Michelin, Valeo, Sanofi-Aventis, Saint-Gobain czy Essilor). Na drugim miejscu – z 15,1 mld zł – są przedsiębiorstwa wyspecjalizowane w
handlu hurtowym i detalicznym (np. Carrefour, Auchan, Leroy Merlin) oraz naprawie pojazdów. Na trzecim znajdują się koncerny informacyjne i komunikacyjne (Orange, Alcatel-Lucent, Antalis, Canal + Cyfrowy).
Ponad połowa polskich filii zajmuje się sprzedażą, dalej dystrybucją lub logistyką, a co trzecia finansami lub produkcją.
Na rynku wciąż jest miejsce
Wielkość zaangażowanego kapitału stawia nas dopiero na 11. miejscu francuskiej listy inwestycyjnej. Jeszcze nie wykorzystaliśmy w pełni możliwości przedsiębiorców znad Sekwany. A na rynki zagraniczne wchodzą oni niezwykle chętnie. Ulokowali już tam w sumie ponad 900 mld euro. Głównym kierunkiem francuskich inwestycji jest Europa – w 2012 roku Francja zainwestowała tam aż 588 mld euro, z czego 90 proc. stanowiły inwestycje w krajach Unii. Drugim ważnym kierunkiem jest Ameryka Północna, gdzie największym odbiorcą francuskiego kapitału są
Stany Zjednoczone.
– Atrakcyjność najprościej jest mierzyć wielkością zaangażowanych środków. Biorąc pod uwagę bezpośrednie inwestycje zagraniczne, Francja jest dziś trzecim największym inwestorem w Polsce z 12-proc. udziałem bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Francuzi to też pionierzy na polskim rynku. Warto pamiętać, że inwestycje z tego kraju są u nas prawie od początku lat 90. – podkreśla Maciej Witucki, prezes Francuskiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Polsce i przewodniczący rady nadzorczej Orange Polska. Przyznaje, że Francuzi w Polsce to inwestorzy zasiedziali i trochę też niedoceniani. Uważa, że oba kraje powinny docenić perspektywy rozwoju relacji gospodarczych. Polska jako duży rynek, po 10 latach obecności w
UE, cały czas ma czym zachęcić francuskie firmy zarówno do rozpoczęcia nowych inwestycji, jak i rozwijania tych, które już są tu obecne.
– Francuscy inwestorzy posiadają know-how i uznane na całym świecie doświadczenie, które powinno im pozwolić na sprostanie dużym oczekiwaniom Polski w licznych dziedzinach, w szczególności w branży kolejowej, w której francuska wiedza ekspercka jest bezdyskusyjna, a potrzeby Polski ogromne – mówi Pierre Buhler, ambasador Francji w Polsce.
Maciej Witucki nie ukrywa zaś, że koncerny z tego kraju mogą być dla nas także pomocne przy inwestycjach w energetyce, nie tylko konwencjonalnej, lecz także gdybyśmy się zdecydowali na budowę elektrowni jądrowej, którą możemy oprzeć na francuskiej technologii.
Z badania KPMG wynika, że dla Francuzów w podejmowaniu decyzji o lokalizacji inwestycji najważniejsze są wielkość lokalnego rynku (58 proc. ankietowanych) i perspektywy jego rozwoju (63 proc.). Dużą rolę gra stabilność systemu podatkowego i prawnego (39 proc.). Co trzecia firma poddaje analizie dostępność i jakość potencjalnych pracowników umysłowych z wymaganym doświadczeniem. Biorąc pod uwagę te kryteria, aż 87 proc. francuskich inwestorów określa sytuację gospodarczą w Polsce jako pozytywną. 8 na 10 firm jest zadowolonych ze stabilności polskiej gospodarki. Prawie wszystkie doceniają nasze położenie geograficzne. Stosunkowo słabo oceniają natomiast sektor publiczny oraz infrastrukturę w Polsce (44 proc.). Dla podobnego odsetka firm zbyt wysoki jest także poziom biurokracji. Mimo że wysokość opodatkowania w Polsce jest zdaniem francuskich inwestorów satysfakcjonująca, problemem jest dla nich brak przejrzystości oraz stabilności systemu podatkowego i prawnego.
Prawie wszyscy respondenci deklarują, że poleciliby Polskę jako miejsce docelowe inwestycji nieobecnym jeszcze na naszym rynku firmom zagranicznym. Aż 88 proc. ocenia atrakcyjność inwestycyjną Polski bardzo pozytywnie lub pozytywnie, a 61 proc. uważa, że w czasie spowolnienia gospodarczego na tle innych krajów europejskich jeszcze wzrosła. Aż 64 proc. respondentów deklaruje, że w ciągu trzech najbliższych lat zwiększy skalę inwestycji w naszym kraju. Co czwarta firma chce otworzyć nowe biuro lub oddział. Tyle samo planuje rozbudowę istniejących magazynów, fabryk i punktów sprzedaży oraz inwestycje w e-commerce.
Francuzi chętnie też z nami handlują i to w obie strony. W 2013 roku przywieźli nad Wisłę towary za 24,5 mld zł, co dało im piąte miejsce po Niemcach, Rosjanach, Chińczykach i Włochach. My natomiast wysłaliśmy nad Sekwanę produkty za 35,7 mld zł. Zdecydowanie więcej udało nam się uplasować w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Czechach. Francuzi kupują od nas przede wszystkim sprzęt elektryczny oraz RTV, pojazdy i części, maszyny i urządzenia, miedź i wyroby z niej, ale co ciekawe, na piątej pozycji znalazły się odzież i dodatki. O tym, jak długą przebyliśmy drogę, świadczy fakt, ze jeszcze w 2000 r. nasz eksport do Francji niewiele przekraczał 7 mld zł.