Telewizja w najnowocześniejszej technologii 4K, tzw. Ultra High Definition, gdzie obraz jest ostry jak brzytwa, a ogrom szczegółów potrafi oszołomić, jeszcze długo nie będzie dostępna w Polsce. Na świecie nadawanie telewizji 4K w 2014 roku ma rozpocząć Japonia, ojczysty kraj tej technologii. Do 4K przymierza się też Francja. W Polsce poczekamy na to 10 - 15 lat. Minimum.
"Nie widzę modelu biznesowego dla tej technologii w najbliższym czasie. Aktualnie jeden kanał jest przekazywany na jednym transponderze" - zauważa Dominik Libicki z Cyfrowego Polsatu. Według Libickiego to aktualnie zbyt droga technologia. Choć nie przekreśla jej przyszłości w Polsce.
Dla porównania wskazuje, że w Cyfrowym Polsacie aktualnie przesyłane są 34 kanały na jeden transponder, kiedyś istniała możliwość przesłania tylko siedmiu kanałów.
Problemy techniczne i finansowe dla firm to nie wszystko. Aby odbierać telewizję 4 K, potrzebne są nowoczesne dekodery oraz telewizory.
"Potrzebne są też nadajniki, które muszą być w domach. Proszę spojrzeć na technologię 3D. Kto dziś ma w domu taki telewizor? Myślę, że telewizja 4K może pojawić się dopiero za 10 - 15 lat " - twierdzi Jarosław Pijanowski, członek zarządu UPC Polska.
Rzeczywiście, w Polsce na dobre nie przyjęła sie nadal telewizja 3D, a więc trudno oczekiwać, że będziemy w stanie zapłacić za kolejną technologię. I to wcale niemało. Ceny takich telewizorów kształtują się na poziomie od 50 do 100 tysięcy złotych. Są zatem poza zasięgiem ogromnej rzeszy polskiego społeczeństwa.
Patrząc jednak na rozwój telewizji, w szczególności przesyłania obraz u w standardzie HD oraz 3D, które jeszcze kilka lat temu były absolutną nowością, trzeba oczekiwać, że z telewizją 4K będzie podobnie. Jeśli nadawcy zdecydują się na najnowocześniejszą technologię przesyłania obrazu w Ultra HD, zrobią to w momencie, kiedy ceny kompatybilnych odbiorników będą bardziej realne.