Nowelizacja ustawy biopaliwowej ograniczy import bioetanolu i estrów spoza Unii
Straty wynikające z produkcji biopaliw zostaną w tym roku ograniczone o ponad 100 mln zł.
Straty wynikające z produkcji biopaliw zostaną w tym roku ograniczone o ponad 100 mln zł.
W tym roku zyskają nie tylko koncerny, ale także rodzimi wytwórcy bioetanolu i estrów, których produkcja zastąpi biokomponenty z importu. Będzie to możliwe dzięki nowelizacji ustawy o biopaliwach, która weszła w życie w styczniu.
Zniosła ona obowiązek określony przez tzw. Narodowy Cel Wskaźnikowy wprowadzania na rynek z roku na rok coraz większej ilości biokomponentów. Jeszcze w 2008 r. firmy musiały wprowadzić taką ilość biokomponentów, która odpowiadała 3,45 proc. sprzedanych paliw. W zeszłym roku ten poziom wyniósł 6,20 proc., w tym wzrósł do 6,65 proc., a w przyszłym osiągnie 7,10 proc. Ponieważ produkcja biopaliw nie jest opłacalna, koncerny, a także importerzy paliw, co roku dokładali do niej coraz więcej. W 2011 r. spełnienie ustawowego obowiązku kosztowało ich prawie 1 mld zł.
Zmniejszenie tych gigantycznych strat teraz jest całkiem prawdopodobne, bo nowela ustawy biopaliwowej daje możliwość redukcji NCW, ale pod warunkiem przedstawienia świadectw pochodzenia dla 70 proc. wykorzystanych przez spółki biokomponentów. – Cel, jaki przyświecał nowelizacji, to ograniczenie importu bioetanolu i estrów spoza Unii Europejskiej – tłumaczy Adam Stępień, dyrektor generalny Krajowej Izby Biopaliw. Jak wyjaśnia, tanie biokomponenty, głównie z USA, Ameryki Południowej oraz Azji, w ostatnich latach zalały Europę. – W efekcie zakłady w UE, również w Polsce, były zamykane lub ograniczały produkcję do minimum – dodaje.
Orlen potwierdził nam, że skorzystał z furtki prawnej, jaka pojawiła się w nowelizacji ustawy biopaliwowej. – Zdecydowaliśmy się na realizację obniżonego poziomu NCW w 2012 r. Dzięki temu zostanie on zredukowany z 6,65 do 5,65 proc. – informuje Beata Karpińska z biura prasowego płockiej spółki.
Lotos nie podjął jeszcze decyzji, czy pójdzie śladem konkurenta. Jak wyjaśnia Marcin Zachowicz, rzecznik gdańskiej spółki, na razie trwają szczegółowe analizy. – Decyzję powinniśmy podjąć w ciągu kilku tygodni – tłumaczy.
Orlen nie miał wątpliwości. Beata Karpińska twierdzi, że obniżone NCW w 2012 r. pozwoli koncernowi zmniejszyć ilość nierentownego paliwa BIO 100 zawierającego 100 proc. estrów.
Orlen i Lotos na jego produkcji straciły w minionym roku grubo ponad 400 mln zł. Analitycy szacują, że redukcja NCW pozwoli obniżyć straty obu koncernów na BIO 100 nawet o ponad 100 mln zł.
Orlen i Lotos deklarują, że wybierając redukcję NCW kosztem konieczności przedstawiania świadectw pochodzenia dla biokomponentów, zwiększą zakupy u polskich dostawców. Lotos przekonuje, że struktura zaopatrzenia wyraźnie zmieni się na korzyść rodzimej produkcji – z zagranicy ma pochodzić bowiem tylko 30 proc. dodatków do biopaliw.
Kupując u rodzimych producentów, Orlen i Lotos mogą najłatwiej uzyskać świadectwo pochodzenia. Dotąd obie spółki sporą część importowały. Orlen zapewnia, że w minionym roku nie sprowadzał biokomponentów spoza UE, a dostawcy krajowi mieli istotny udział w strukturze dostaw biokomponentów.
Lotos z kolei ujawnia, że od krajowych wytwórców odbierał 45 proc. biokomponentów. Reszta pochodziła z Unii Europejskiej.
W kraju w minionym roku wykorzystywano zaledwie jedną czwartą mocy instalacji produkujących bioetanol. Na pół gwizdka działały również fabryki produkujące estry.
Skorzystanie przez koncerny z redukcji NCW prawdopodobnie nie wpłynie na ceny paliw. Wszystkie koszty producentów i importerów związane z biopaliwem to w cenie litra benzyny czy oleju napędowego zaledwie kilka groszy. Pytani przez nas eksperci uważają, że ewentualny efekt przełożenia oszczędności związanych z biokomponentami na ceny detaliczne byłby praktycznie nieodczuwalny.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama