W tym roku dziesięciu największych potentatów handlowych otworzy ponad 1,5 tys. nowych sklepów, na co wydadzą blisko 6 mld zł. Inwestowaniu, zwłaszcza podmiotów zagranicznych, sprzyja słaby złoty.
W tym roku dziesięciu największych potentatów handlowych otworzy ponad 1,5 tys. nowych sklepów, na co wydadzą blisko 6 mld zł. Inwestowaniu, zwłaszcza podmiotów zagranicznych, sprzyja słaby złoty.
Plany na 2012 r. zakładają stworzenie 300 placówek więcej niż w roku minionym. To przyspieszenie ma nastąpić mimo prognozowanego spadku konsumpcji do 2,3 proc. z 3,2 proc. w 2011 r. Firmy chcą jednak wykorzystać spadek cen na rynku nieruchomości komercyjnych oraz niższe koszty realizacji inwestycji.
– Inwestowaniu, zwłaszcza przez zagraniczne sieci, sprzyja też tani złoty. Gospodarka zwraca się ku rynkowi wewnętrznemu, który daje lepszy i trwały wzrost – zauważa Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Liderem pod względem wartości inwestycji będzie nadal Biedronka, która chce wydać 2 mld zł.
– Musimy przyspieszyć rozwój, by wywiązać się z obietnic. A zgodnie z nimi w 2015 r. chcemy mieć w Polsce 3 tys. sklepów. Obecnie działa ich 1873 – tłumaczy Alfred Kubczak, dyrektor ds. relacji zewnętrznych Jeronimo Martins właściciela Biedronki. To oznacza otwieranie 300, a nie jak dotychczas 200 sklepów rocznie.
Pod względem liczby otwieranych placówek nadal w tym roku prowadzić będzie sieć ABC, która należy do Eurocash, największego dystrybutora hurtowego.
– Chcemy utrzymać dynamikę z roku poprzedniego, kiedy to uruchomiliśmy ok. 600 sklepów – informuje Jan Domański, rzecznik Eurocash.
Jeśli firma zrealizuje plan, na koniec roku będzie miała 5 tys. placówek. Ten szybki rozwój sieć zawdzięcza franczyzie. Nie oznacza to jednak, że firma nie ponosi kosztów ekspansji. Inwestuje w markę i hurtownie, dzięki którym jest w stanie zaproponować krótki czas dostawy towarów do sklepu, co obniża jego koszty. Dziś ma 130 hurtowni Cash & Carry. Na koniec 2010 r. było ich 126.
W wyścigu o polski handel będzie też uczestniczyć Żabka. W tym celu nawet przyspiesza rozwój. Dotychczas otwierała mniej niż 200 sklepów rocznie. W 2012 r. i następnych latach chce ich otwierać 250.
Ochotę na odebranie udziałów Biedronce ma rónież Lidl, którego sieć liczy już ok. 500 sklepów. W tym roku liczba placówek pod tą marką zbliży się do 600.
Zdaniem specjalistów w tym roku sieci rywalizować będą przede wszystkim o dominację w segmencie małych osiedlowych sklepów. Połowa z nich obecnie należy do indywidualnych właścicieli.
Małymi sklepami osiedlowymi zainteresował się Carrefour. Chce rozwijać koncepcję sklepów, powstałą w połowie 2011 r., a która obejmuje placówki liczące mniej niż 100 mkw.
Carrefour też postawił na franczyzę, dzięki czemu w tym roku ma przybyć nawet 200 sklepów. Obecnie w ramach sieci działa ok. 350 placówek.
Rynek małych sklepów chce podbijać również brytyjskie Tesco.
– Przyspieszamy sukcesywnie od trzech lat. W 2009 r. otworzyliśmy 24 sklepy, w 2010 r. 42, a w 2011 już 48. Do końca roku obrachunkowego, który przypada na luty, mamy zamiar uruchomić jeszcze kilka placówek – tłumaczy Michał Sikora z Tesco Polska.
Skupienie uwagi sieci na rynku małych sklepów nie oznacza zahamowania inwestycji w segmencie hipermarketów. Po dwóch latach przerwy do walki o ten rynek staje Real. Jak zapowiedział w rozmowie z „DGP” Rafael Gasset, prezes sieci, w ciągu 3 lat Real chce otworzyć 5 nowych marketów.
Inwestować będzie też Auchan. Otworzy centrum handlowe w podwarszawskich Łomiankach. – Oprócz tego w tym roku rozpoczniemy budowę centrum w Krakowie oraz prace przy powiększeniu galerii w Gdańsku i Białymstoku. W 2013 r. chcemy ruszyć z rozbudową galerii w Piasecznie – wymienia Dorota Patejko z Auchan Polska.
Jednym ze skutków rozwoju sieci handlowych będzie zmniejszenie różnic pomiędzy cenami w sklepach osiedlowych a hipermarketami. Obecnie wynoszą one od 10 do nawet 30 proc. Sieci zapowiadają też poprawę jakości swojego asortymentu.
Walka o polski handel detaliczny powoli przenosi się również do internetu. Handel spożywczy zainteresowany internetem
Obecnie jego wartość sięga już 16 mld zł. Według raportu firmy badawczej PMR już 5 proc. robiących zakupy w sieci nabywa żywność tą drogą. To zachęca sieci spożywcze działające w realu do oferowania swoich towarów także online. W zeszłym roku do internetu, w którym działają już takie sieci, jak E.Leclerc czy Piotr i Paweł, wszedł Auchan. W tym roku w internecie chce zadebiutować Tesco.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama