Inwestor odpowiada wobec podwykonawcy nie tylko wtedy, gdy z tym ostatnim zawarto umowę nazwaną „o roboty budowlane”. Może to być również umowa o dzieło.
Liczy się ostateczny efekt. Jeśli wykonane prace pozostają w ścisłym związku z obiektem budowlanym, to wynikająca z art. 6471 kodeksu cywilnego solidarna odpowiedzialność inwestora jak najbardziej znajdzie zastosowanie – uznał Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku, którego uzasadnienie zostało niedawno opublikowane.
Sprawa dotyczyła budowy jednego z odcinków autostrady A1. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zawarła umowę z konsorcjum, w skład którego wchodziły trzy firmy. To z kolei zatrudniało podwykonawców. Jednym z nich było przedsiębiorstwo, któremu zlecono wykonanie balustrad na przepustach i schodach czy blachy osłonowej schodów.
Umowę zawarła jedna ze spółek wchodzących w skład konsorcjum. Popadła ona w tarapaty finansowe i nie zapłaciła podwykonawcy. Ten zwrócił się do GDDKiA, powołując się na jego solidarną odpowiedzialność. Inwestor uwzględnił roszczenie na podstawie art. 6471 k.c. W sumie ok. 233 tys. zł. Była to zresztą tylko jedna z wielu wypłat dla podwykonawców. W sumie GDDKiA z tytułu solidarnej odpowiedzialności wypłaciła prawie 23 mln zł. Teraz próbuje odzyskać te pieniądze, występując przed sądami z roszczeniami regresowymi.
W tej sprawie domagała się zapłaty wspomnianych 233 tys. zł. Argumentacja była prosta – inwestor wypłacił podwójne wynagrodzenie. Raz wykonawcy generalnemu, a następnie podwykonawcy, gdy ten nie otrzymał należnych mu pieniędzy. Pozwanymi były dwie spółki: jedna wchodząca w skład konsorcjum i druga będąca następcą prawnym konsorcjanta. Trzecia spółka znajduje się w upadłości likwidacyjnej, a syndyk już w 2012 r. odstąpił od umowy konsorcjum.
Pozwani próbowali przekonać sąd, że nie są nic winni GDDKiA, gdyż ta bezpodstawnie wypłaciła pieniądze podwykonawcy. Wskazywali na to, że nie zostały spełnione przesłanki z art. 6471 k.c. Po pierwsze, z podwykonawcą zawarto umowę o dzieło, a nie umowę o roboty budowlane. Po drugie zaś, inwestor nie wyraził zgody na zawarcie tej umowy (zawarto ją jeszcze przed nowelizacją zmieniającą wspomniany przepis).
Sąd nie zgodził się z tymi zarzutami.
„Literalne brzmienie art. 6471 k.c. może wskazywać, że także umowa z podwykonawcą powinna być umową o roboty budowlane w rozumieniu art. 647 k.c., w przepisie tym jest bowiem mowa o robotach budowlanych wykonanych przez podwykonawcę. Jak jednak zauważono w piśmiennictwie, wielu podwykonawców świadczy swoje usługi na rzecz wykonawcy nie na podstawie umowy o roboty budowlane, lecz na podstawie umowy o dzieło. Podwykonawcy ci zasługują na ochronę wynikającą z art. 6471. Nie mniej niż podwykonawcy świadczący swoje usługi na rzecz wykonawcy na podstawie umowy o roboty budowlane” – zauważył sąd w niedawno opublikowanym uzasadnieniu wyroku.
Zdaniem sądu inwestor wyraził zgodę czynną dorozumianą, o czym świadczyło choćby akceptowanie przez niego prac realizowanych przez podwykonawcę
na placu budowy
na placu budowy
Zdaniem składu orzekającego nie ma znaczenia sam rodzaj umowy zawartej z podwykonawcą, tylko jej skutki. Liczą się jej skutki. Jeżeli prace podwykonawcy są elementem świadczenia wykonawcy generalnego wobec inwestora w ramach zawartej umowy o roboty budowlane, to ten ostatni ponosi solidarną odpowiedzialność. Sąd nie miał wątpliwości, że montaż balustrad czy prace przy schodach wchodziły w skład robót budowlanych, jakimi było wybudowanie tego odcinka autostrady.
Bezsporne w tej sprawie było, że GDDKiA nie przedstawiono umowy z podwykonawcą do zaakceptowania. Sąd uznał jednak, że inwestor wyraził zgodę czynną dorozumianą, o czym świadczyło choćby akceptowanie przez niego prac realizowanych przez podwykonawcę na placu budowy.
Konsorcjanci próbowali również przekonać, że GDDKiA nie poniosła żadnej szkody z tytułu zapłaty wynagrodzenia podwykonawcy. Sąd zwrócił jednak uwagę, że możliwość dochodzenia przez niego roszczenia regresowego nie jest uwarunkowana koniecznością wykazania poniesionej przez niego szkody.
„Jednocześnie wskazać należy, że taka szkoda została poniesiona przez zamawiającego i wyraża się ona w zapłacie podwójnego wynagrodzenia za te same prace podwykonawcy i zamawiającemu” – zaznaczono w uzasadnieniu wyroku.
orzecznictwo
Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 16 maja 2019 r., sygn. akt XXVC 1885/15.