Zakaz głosowania w sklepach i niedostarczenie przez zarząd listy uprawnionych do niego pracowników uniemożliwiły zbieranie głosów.
„Przeprowadzenie referendum na terenie sklepów, centrów dystrybucyjnych i biura głównego jest zabronione. Dozwoloną formą jest jego organizacja poza terenem firmy wśród pracowników wychodzących z pracy” – czytamy w piśmie skierowanym do dyrektorów zarządzających sklepami w regionach, do którego dotarł DGP. Informacja o zakazie przeprowadzania referendum, umieszczania ogłoszeń i dystrybucji materiałów na jego temat dotarła też do kierowników placówek. Wynika z niej, że wszelkie działania sprzeczne z wytycznymi grożą konsekwencjami prawnymi i dyscyplinarnymi, w tym też wysokimi karami finansowymi. Zdaniem Piotra Adamczaka, przewodniczącego Solidarności w Biedronce, takie działanie to utrudnianie prowadzenia działalności przez związek.
Jeronimo Martins Polska, właściciel sieci Biedronka, powołuje się jednak na regulamin bezpieczeństwa i porządku obowiązujący w firmie. – Zgodnie z nim placówki są obiektami handlowymi przeznaczonymi do sprzedaży detalicznej towarów i nie mogą być wykorzystywane do innych celów, w tym do prowadzenia jakichkolwiek akcji propagandowych – wyjaśnia Arkadiusz Mierzwa, kierownik ds. komunikacji korporacyjnej w Jeronimo Martins Polska.
Eksperci i prawnicy mają wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że referendum to nie agitacja, lecz służy realizacji przepisów ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
– Po spisaniu protokołu rozbieżności, na skutek prowadzonych mediacji, które nie przyniosły porozumienia między związkiem zawodowym a zarządem sieci, możliwe jest przeprowadzenie referendum w sprawie strajku w ramach toczonego sporu zbiorowego – informuje dr Mateusz Warchał z Instytutu Nauk Humanistycznych i Społecznych w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. rtm. Witolda Pileckiego w Oświęcimiu. Podkreśla on, że organizatorem referendum jest organizacja związkowa działająca w Biedronce, a nie zewnętrzny podmiot.
– Wreszcie regulamin bezpieczeństwa ma niższą rangę i kwestią problematyczną jest, czy w ogóle stanowi on wewnątrzzakładowe źródło prawa – dodaje.
Łukasz Chruściel, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski Paruch, ma inne zdanie. Uważa, że referendum nie może odbywać się w czasie wypełniania obowiązków przez pracowników. Na udział w nim można wykorzystać przerwę albo zagłosować po zakończeniu pracy. Regulamin może jednak zabraniać przebywania pracownikom na terenie zakładu pracy przed wykonaniem i po wykonaniu obowiązków.
Brak miejsca nie jest jedyną przeszkodą. NSZZ „Solidarność” informuje, że nie otrzymała na czas od zarządu sieci listy pracowników zatrudnionych w firmie. Jeronimo Martins Polska deklaruje, że listę wysłał. Zawiódł jednak kurier. – Firma miała 30 dni na jej dostarczenie. Nasza prośba wpłynęła do zarządu 6 grudnia – mówi Piotr Adamczak. Ostatecznie zamiast imiennej listy związek otrzymał numery identyfikacyjne pracowników. – Na tej podstawie nie możemy zrobić referendum – mówi Piotr Adamczak.
Łukasz Chruściel podkreśla, że przekazywanie takich danych stało się problematyczne, odkąd weszły przepisy RODO. Zdaniem ekspertów nie dotyczą one jednak ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Poza tym, nawet jeśli kierownictwo sieci miało wątpliwości, mogło zastosować rozwiązanie, jakim jest powierzenie danych z zastrzeżeniem zachowania pełnej kontroli nad nimi. Organizacja związkowa ma bowiem osobowość prawną, zatrudnia inspektora danych osobowych, w związku z tym można jej powierzyć administrowanie danymi.
Zakładowa Solidarność zapowiada, że nie podda się i referendum przeprowadzi. Ma na to czas do 30 kwietnia. Strajk ma wymusić na sieci realizację żądań zgłoszonych przez związkowców. Chodzi m.in. o zatrudnienie dodatkowych kasjerów, stworzenie w sklepach odrębnego stanowiska magazyniera, wyposażenie placówek w dodatkowe elektryczne wózki widłowe i klimatyzację czy ograniczenie zapasów towarów.
Związkowcy oczekują też zapewnienia stałej ochrony w sklepach w godzinach wieczornych oraz skrócenia czasu pracy w dni poprzedzające dni wolne od handlu.
65 tys. osób zatrudnia sieć dyskontów
2850 sklepów działa w Polsce pod logo Biedronka