Większość przedsiębiorstw przemysłowych właśnie przestała się rozwijać. To pierwszy raz od co najmniej czterech lat.
Większość przedsiębiorstw przemysłowych właśnie przestała się rozwijać. To pierwszy raz od co najmniej czterech lat.
Taki jest generalny wniosek z ostatniego badania PMI pokazującego oceny koniunktury w sektorze przetwórczym. Indeks PMI w listopadzie wyniósł 49,5 pkt, czyli spadł poniżej granicy 50 pkt oddzielającej wzrost od spadku aktywności. Niektórzy ekonomiści taki stan, nieco na wyrost, nazywają recesją w przemyśle. Tak słabo menedżerowie nie oceniali koniunktury od września 2014 r. Ekspertów to zaskoczyło. Ekonomiści spodziewali się utrzymania status quo z poprzednich miesięcy, kiedy to indeks wynosił nieco ponad 50 pkt.
Na wyniku zaważył przede wszystkim spadek liczby nowych zamówień, w tym eksportowych. To pokłosie gasnącego popytu za granicą, co ma związek z hamowaniem w największych europejskich gospodarkach, w tym niemieckiej. Niemcy rykoszetem dostają w sporach handlowych, które toczyły między sobą USA i Chiny. A to właśnie Państwo Środka jest jednym z największych odbiorców gospodarki zza Odry, na czym korzystali też polscy eksporterzy. To, jak duże kłopoty ma polski eksport, widać już było w danych o wzroście gospodarczym w III kwartale. Handel zagraniczny był głównym hamulcowym tego wzrostu. Fakt, że import przyspieszał znacznie bardziej niż eksport, odejmował od tempa wzrostu PKB prawie 1 pkt proc.
Menedżerowie w ciemnych kolorach widzą kształtowanie się produkcji w przyszłości. Ekonomiści PKO BP zwracają uwagę, że tak złych oczekiwań firm co do produkcji w kolejnych dwunastu miesiącach nie było od stycznia 2013 r. Może to być kolejny element do układanki dotyczącej wzrostu gospodarczego w III kwartale: co prawda był on zaskakująco dobry, ale wynik podbijały duże zapasy w firmach. W świetle opublikowanych wczoraj informacji z badań PMI o spadku liczby zamówień teza, że przedsiębiorcy wyprodukowali towar, którego nie sprzedali i zalega on w magazynach, zaczyna mieć sens. A jeśli tak, to efekt nie może być inny, jak plan ograniczenia produkcji. Dodajmy: ograniczenie ma dopiero nastąpić. Bo bieżące twarde dane GUS na to nie wskazują.
W październiku nastąpił nieoczekiwanie duży wzrost produkcji przemysłowej o 7,4 proc., a wynik pociągnęły przede wszystkim branże eksportowe: produkcja urządzeń elektrycznych (wzrost o 19,5 proc.), przemysł motoryzacyjny (ponad 9 proc.) czy maszynowy (8,1 proc.). Wówczas eksperci tłumaczyli to tym, że przedsiębiorcy realizują jeszcze poprzednio złożone zamówienia, co – prędzej czy później – się skończy.
Ekonomiści zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt: przedsiębiorcy coraz częściej sygnalizują wzrost kosztów działalności, co dodatkowo ogranicza ich działalność. Stopniowe narastanie tej presji widać też w twardych danych. Wzrost cen producentów w październiku wynosił już 3,2 proc. w skali roku. Miesiąc wcześniej było to 3 proc. Niełatwo firmom przerzucać te koszty na ceny konsumentów, choćby ze względu na silną konkurencję. Stąd spadająca rentowność. Według innych danych GUS – tych o największych firmach – rentowność obrotu netto wyniosła po trzech kwartałach 4,2 proc. To najgorszy wynik od sześciu lat. Coraz mniejsza zyskowność działalności nie sprzyja ekspansji.
Hamowanie w firmach może być jednym z sygnałów nadchodzącego spowolnienia w całej gospodarce. Ekonomiści Credit Agricole podkreślają, że w ostatnich dwóch miesiącach średnia wartość indeksu PMI wynosiła 49,9 pkt i była wyraźnie poniżej średniej w III kwartale (51,6 pkt). – To wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo spowolnienia wzrostu gospodarczego w IV kwartale bieżącego roku – napisali w komentarzu do danych. Ich zdaniem może to mieć niewielki negatywnych wpływ dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji.
Według prognoz ING Banku Śląskiego w IV kwartale wzrost gospodarczy spowolni do 4,6 proc. z 5,1 proc. w III kwartale. Głębszy dołek będziemy mieli w przyszłym roku, gdy tempo wzrostu wyhamuje do 3,5–3,7 proc. Według prognoz zebranych przez agencję Bloomberg w ostatnich miesiącach tego roku PKB wzrośnie o 4,5 proc.
49,5 pkt indeks PMI polskiego przemysłu w listopadzie
4,5 proc. prognozowany wzrost PKB rok do roku w IV kwartale
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama