Nadzór chce przyspieszenia w branży. Tworzy nowy departament i narzędzia ułatwiające wprowadzanie na rynek nowatorskich rozwiązań.
W ciągu kilku miesięcy Komisja Nadzoru Finansowego uruchomi „wirtualną piaskownicę regulacyjną”, mającą umożliwić młodym firmom, często bez doświadczenia, testowanie rozwiązań na tyle innowacyjnych, że niejednoznacznych z punktu widzenia przepisów. Słowem startu-upy przed przejściem całej, kosztownej procedury licencyjnej będą mogły przetestować, czy ich rozwiązania finansowe działają, a dopiero potem wchodzić na rynek.
„Wirtualna piaskownica” będzie testem przed kolejnym etapem – „piaskownicą rzeczywistą” – czyli taką, która pozwoli fintechom pracować z prawdziwymi klientami – nie z modelami informatycznymi. Ta ma ruszyć z początkiem przyszłego roku.
– Prace już trwają od jakiegoś czasu, ale trzeba je przyspieszyć – zapowiedział Artur Granicki, dyrektor nowo powstałego departamentu innowacji finansowych fintech w urzędzie KNF. Wzory będą czerpane z takich krajów jak Hongkong, Singapur i Tajwan, z którymi polski nadzór podpisał już umowy o współpracy.
– Patrzymy z dużym zainteresowaniem na ten projekt. Poczekajmy jednak z oceną na konkretne rozwiązania. Wzorem przede wszystkim powinna być Wielka Brytania, która jest niekwestionowanym liderem i stworzyła niezwykle przyjazną „piaskownicę”. Znam ludzi, którzy z niej korzystali, i uważają, że to skuteczne i przydatne narzędzie – skomentował te zapowiedzi Michał Pawlik, prezes SMEO.
Do priorytetów nowego departamentu w nadzorze finansowym będzie należeć także rozwinięcie programu, mającego na celu udzielanie podmiotom z sektora fintech wiążących odpowiedzi na zadane przez nie pytania natury prawnej. Już teraz mogą z niego korzystać zarówno podmioty działające, jak i te, które dopiero planują wejście na rynek. – Organy nadzoru nie monitorują intensywnie tego, co dzieje się na rynku zarówno w warstwie technologicznej, jak i produktowej. Dlatego mogą nie rozumieć w pełni specyfiki innowacyjnego produktu, co może ograniczać akceptację dla nowych rozwiązań, nawet jeśli są bezpieczne – powiedział nam Paweł Widawski z fundacji Fintech Poland, think tanku specjalizującego się w problematyce innowacji finansowych. – Jeśli podmioty same zgłaszają się do nadzoru z konkretnymi zapytaniami, to ten będzie w stanie szybciej zrozumieć ich specyfikę oraz zauważyć trendy rynkowe po to, aby wypracować odpowiednią praktykę nadzorczą, ale także aby zapobiegać ryzykom, które nowy produkt może generować – zauważył. – Taki projekt jest jak papierek lakmusowy, daje przewagę czasu, co dla administracji stanowi niewątpliwy atut – stwierdził Michał Pawlik.
Artur Granicki zapowiedział, że zamierza zbudować kompetentny zespół, który na zadawane pytania będzie w stanie odpowiedzieć w ciągu maksymalnie dwóch miesięcy.
– Nasza fundacja wysoko ocenia takie inicjatywy, jak tworzenie „piaskownicy regulacyjnej” czy programu doradztwa dla młodych firm. Aktywna postawa KNF to szansa na wzmocnienie roli Polski jako centrum innowacji finansowej w regionie – ocenił Widawski.
Przewodniczący KNF Marek Chrzanowski zapowiedział, że w planach jest zintensyfikowanie kontaktów ze środowiskiem startupowym. – Jesienią zmieniamy siedzibę. Na pierwszym piętrze zarezerwowaliśmy przestrzeń, laboratorium fintech, dla młodych firm, dla których będziemy organizować różnego rodzaju seminaria i szkolenia – podkreślił. – W tej chwili nadzorujemy 5,5 tys. podmiotów. Zakładamy, że innowacje mogą pojawić się wszędzie. Chcemy współpracować ze wszystkimi, którzy gubią się w przepisach – dodał Chrzanowski.
Nowy dyrektor w urzędzie KNF obejmie funkcję 15 maja. W tym roku jego departament może zatrudnić maksymalnie 20 osób. Artur Granicki chce, żeby za kilka miesięcy zespół liczył co najmniej połowę tej liczby. – Pan Granicki ma pozytywny wizerunek w branży. Jest dobrym specjalistą, prawnikiem, zajmującym się prawem nowych technologii. Powołanie tak kompetentej osoby to dobry prognostyk dla urzędu – ocenił Michał Pawlik.