W 158 konkursach programu „Horyzont 2020” naszym naukowcom i firmom udało się zdobyć tylko 459 grantów
– Tak jak sportowiec potrzebuje menedżera, tak i potrzebuje go naukowiec. Dlatego przy PAN powstanie jednostka odpowiedzialna za pomoc w przygotowaniu wniosków do grantów z najwyższej półki – mówi nam Teresa Czerwińska, podsekretarz stanu w resorcie nauki i szkolnictwa wyższego. Będzie się składała z 5–7 ekspertów, specjalistów od procedur grantowych. MNiSW ma zarezerwowane środki na start tej jednostki – 0,5 mln zł, i jej wstępną nazwę – Instytut Doskonałości.
Na razie do doskonałości nam daleko. Z najnowszego podsumowania przygotowanego przez Krajowy Punkt Kontaktowy zarządzający staraniami o europejskie granty na badania i innowacje wynika, że w największym programie „Horyzont 2020” dajemy sobie radę średnio. To największy w historii program finansowania takich badań w Unii. Z budżetem prawie 80 mld euro ma za zadanie stworzenie systemu finansowania innowacji: od koncepcji naukowej poprzez etap badań aż po wdrożenie rozwiązań, produktów czy technologii. O granty z niego mogą się starać uczelnie, instytuty badawcze, instytucje publiczne i firmy. Niestety, po 158 konkursach ogłoszonych od września 2013 r. do października 2015 r. Polska wypada słabo. Nasi kandydaci złożyli ponad 4 tys. wniosków, a zdobyli tylko 459 grantów na 111 mln zł. Niby pod względem proporcji skutecznych wniosków do ogółu wypadamy tylko trochę słabiej niż średnia unijna (11,2 proc., a w UE przechodzi 12,6 proc. wniosków), ale już zdobyta kwota (5,96 proc. ogółu wnioskowanych dotacji) jest bardzo mała.
Jeszcze słabiej wypadamy, gdy zderzy się te sukcesy grantowe z potencjałem demograficznym. Pod względem wartości zdobytych grantów na milion mieszkańców mamy miejsce trzecie od końca (za nami Rumunia i Bułgaria), a pod względem liczby beneficjentów na milion mieszkańców – ostatnie.
– Porównaliśmy też wyniki Polski i Holandii. Mamy podobną liczbę naukowców, a więc powinniśmy mieć podobny potencjał naukowy. Niestety różnice są bardzo duże. My zdobyliśmy 459 grantów, a Holandia aż niemal 1,8 tys. na ponad 1,4 mld euro – przyznaje Andrzej Galik, zastępca dyrektora KPK. – Widać więc, do jakiego stanu powinniśmy dążyć.
Słaby stan polskich starań o granty naukowe widzi też nowy minister nauki Jarosław Gowin, i to nie tylko w „Horyzoncie 2020”. – Tych przyznawanych przez European Resarch Council mamy do tej pory 21, a Węgrzy już 35, choć są mniejszym państwem – ocenia Gowin. Powód: brak pomocy od strony administracyjno-organizacyjnej dla naukowców. Już choćby problemy ze specjalistycznym językiem angielskim mogą na starcie zmniejszyć szanse.
– Za to jest jedno pozytywne zjawisko: coraz lepiej idzie naszemu przemysłowi staranie się o takie wsparcie – przyznaje Galik. – Granty zdobyło naprawdę dużo ciekawych projektów. Po części to kwestia zmian ze strony Komisji Europejskiej, która uznała, że te granty powinny się kończyć rynkowym wdrożeniem, a więc to przedsiębiorcy mają na to największe szanse. Ale to też zasługa polskich, coraz prężniejszych firm – zapewnia wiceszef KPK.
Jedną z nich jest warszawski start-up Ifinity opracowujący rozwiązania dla internetu rzeczy. – Działamy też w Wielkiej Brytanii, często więc dzięki brytyjskiej ambasadzie korzystaliśmy z networkingowych spotkań, a dzięki nim udało nam się nawiązać relacje z Uniwersytetem Coventry. Ta uczelnia pomogła nam w przygotowaniu wniosku o grant. Wzięła na siebie całe biurokratyczne obowiązki jako lider projektu – opowiada nam Adam Jesionkiewicz, prezes Ifinity. Dzięki temu udało im się zdobyć dotację, a projekt budowy platformy edukacyjnej wykorzystującej m.in. technologie mikrolokalizacji i sztucznej inteligencji o wartości 7 mln euro startuje już w styczniu.
Nowy rząd chce także w Polsce stworzyć podobne mechanizmy. Jednym z nich jest uruchomienie już od stycznia specjalnych „Premii na Horyzoncie”. Ten system przyjęty pod koniec rządów PO ma zagwarantować bezpieczeństwo finansowe badaczy.