W pierwszych III kw. 2016 r. sprzedaliśmy za granicą o 0,5 proc. mniej produktów rolno-spożywczych niż przed rokiem. Całe 12 miesięcy zamkniemy jednak na plusie. Ale dynamika wyraźnie osłabła.
/>
Od stycznia do końca września eksport towarów rolno-spożywczych wyprodukowanych w naszym kraju osiągnął wartość 17,6 mld euro – wynika z danych Ministerstwa Rozwoju. Było to o 90 mln euro mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Spadła przy tym sprzedaż naszej żywności na rynku Unii Europejskiej – o 236 mln euro, co jest m.in. efektem kurczących się cen produktów żywnościowych na rynkach światowych. To również efekt – jak przekonuje Michał Koleśnikow, ekonomista BGŻ BNP Paribas – swego rodzaju nacjonalizmu konsumenckiego. Klienci wielu krajów coraz częściej sprawdzają pochodzenie produktów i chętniej wybierają swoje.
Paradoksalnie lepiej nam idzie w byłym ZSRR niż na Zachodzie. Mimo rosyjskiego embarga na eksport mięsa, produktów mleczarskich oraz owoców i warzyw sprzedaż naszych produktów rolno-spożywczych w krajach Wspólnoty Niepodległych Państw w pierwszych trzech kwartałach była o 6,3 proc. większa niż przed rokiem. – W Rosji rośnie sprzedaż polskich produktów, na które nie ma blokady ze strony Moskwy. Choćby przetworów spożywczych – uważa Koleśnikow. Bardzo mocno zwiększa się też sprzedaż naszej żywności na Białorusi, z którą rząd Beaty Szydło próbuje uregulować stosunki polityczne. Z dostępnych danych resortu rolnictwa wynika, że w pierwszym półroczu była ona aż o 42 proc. większa niż przed rokiem.
– Eksport hamowały głównie niskie ceny wielu produktów rolnych na światowych rynkach, które w I połowie br. były średnio o 10,1 proc. niższe w ujęciu rocznym – ocenia Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole. Tak dużego spadku nie rekompensowało notowane w tym roku osłabienie złotego względem dolara i euro. W pierwszych trzech kwartałach kurs amerykańskiej waluty wzrósł w skali roku w stosunku do złotego o 4,7 proc., a kurs euro o 4,8 proc. W efekcie zmniejszyła się m.in. wartość polskiego eksportu produktów mleczarskich o blisko 10 proc. – do ok. 1,2 mld euro.
Na ogólny spadek eksportu produktów rolno-spożywczych wpływ miała także m.in. zdecydowanie mniejsza sprzedaż tytoniu i wyrobów tytoniowych za granicą. Była ona aż o 16,6 proc. (o 287 mln euro) mniejsza niż przed rokiem. A jej udział w całym eksporcie produktów rolno-spożywczych spadł z 9 proc. w roku ubiegłym do 8,2 proc.
Kurczenie się eksportu papierosów związane jest głównie z dyrektywą Unii Europejskiej, która od maja zobowiązuje kraje Wspólnoty do zmiany wyglądu paczek papierosów (mają zniechęcać do palenia mocniej niż dotychczas). Bardziej restrykcyjne przepisy, niż wymaga UE, zastosowała od maja m.in. Francja. Kraj ten wprowadził tzw. jednolite opakowania – wszystkie są m.in. w takim samym kolorze i nie mają logotypów marek.
Prawdopodobnie nasi producenci nie byli w stanie spełnić oczekiwań Francji, która w ubiegłym roku była największym odbiorcą produkowanych u nas papierosów.
– Jeszcze w pierwszych trzech kwartałach ubiegłego roku do tego kraju trafiało pod względem wartości aż 23 proc. całego eksportu papierosów, a w ciągu pierwszych trzech kwartałów tego roku niespełna 0,5 proc. – informuje dr Magdalena Bodył z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Mimo spadku eksportu produktów rolno-spożywczych w pierwszych trzech kwartałach tego roku w całym roku urośnie on w porównaniu z 2015 r. Według szacunków Koleśnikowa eksport może być większy maksymalnie o 4 proc., a w ocenie analityków Banku Zachodniego WBK o 1–3 proc. Dynamika eksportu będzie więc najniższa od sześciu lat.