1,3 mld zł straty na sprzedaży węgla odnotowała branża po ośmiu miesiącach tego roku. Na razie efekty restrukturyzacji są mizerne. Pomogłaby obniżka obciążeń fiskalnych.
/>
– Brak płynności finansowej, za mała produkcja węgli grubych, na które jest zapotrzebowanie, i duże obciążenia fiskalne to największe kłopoty branży – tak Henryk Paszcza, dyrektor katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, podsumował wyniki kopalń za osiem miesięcy tego roku. Przedstawił je i ocenił wczoraj w Sejmie podczas obrad parlamentarnego zespołu ds. górnictwa i energetyki.
Mimo zmian organizacyjnych i prób restrukturyzacji sytuacja branży nie jest lepsza niż w roku ubiegłym. Przyczynił się do tego m.in. spadek cen. Po ośmiu miesiącach 2016 r. średnia cena tony węgla wynosiła 231 zł. Cena energetycznego spadła rok do roku o 21 zł, a koksowego aż o 78 zł. Przełożyło się to m.in. na mniejsze o ok. 0,8 mld zł przychody, ale i mniejsze o ok. 250 mln zł nakłady inwestycyjne w porównaniu z analogicznym okresem 2015 r.
Od kilkunastu tygodni surowiec drożeje, ale specjaliści oceniają, że nie będzie to trwały trend. Cena tony węgla energetycznego w portach ARA (Amsterdam – Rotterdam – Antwerpia) wynosi prawie 80 dol. Niedawno było to jeszcze ok. 50. Jednak efekty tych zwyżek w Polsce będą widoczne najwcześniej w wynikach za cały 2016 r.
Polska utrzymuje odzyskaną w ubiegłym roku pozycję eksportera węgla netto (sprzedajemy za granicę więcej paliwa, niż go stamtąd sprowadzamy). Do końca sierpnia wyeksportowaliśmy 6,03 mln t węgla. Z zagranicy przyjechało do nas w tym czasie 5,2 mln t – o pół miliona więcej niż rok wcześniej. Najwięcej paliwa przyjechało z Rosji – 3,2 mln t. Kolejnymi dostawcami są Australia (ok. 1 mln t węgla koksowego) oraz Kolumbia (0,4 mln t) i Czechy (0,3 mln t). Anna Margis z Ministerstwa Energii przyznała, że nie ma możliwości prostego zablokowania importu węgla z Rosji. – Będziemy chociaż starali się zmusić Rosję do konieczności sortowania paliwa przed dostarczeniem do Polski – zadeklarowała.
Po ośmiu miesiącach tego roku jesteśmy za to importerem netto energii. Jak ocenił Paszcza, 2,5 TWh sprowadzone z zagranicy przekłada się na spalanie 1–2 mln t węgla.
Marek Tokarz, prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń, podsumował nakłady restrukturyzacyjne. W latach 2015–2018 ich łączny poziom nie może przekroczyć 7 mld zł. – W 2015 r. było to w sumie 700 mln zł. W tym roku mamy zabezpieczone 220 mln zł na odwadnianie kopalń oraz 904 mln zł na działania w nowo przejętych kopalniach – wyliczał. Same urlopy górnicze, które przewiduje sektorowa ustawa, pochłonęły w tym roku już 300 mln zł. Suma będzie rosła, bo z takich świadczeń mogą korzystać osoby, którym zostały cztery lata i mniej do emerytury, a były zatrudnione w zakładach przenoszonych do SRK (czyli docelowo likwidowanych).
Zespół górniczy podjął decyzję o wystosowaniu pisma do premier Beaty Szydło w sprawie możliwej obniżki obciążeń fiskalnych dla branży węglowej. – W sektorze paliwowym na całym świecie nie ma wolnego rynku i czystej konkurencji. Globalne dopłaty do produkcji paliw kopalnych wynoszą rocznie 444 mld dol., z czego 19 mld dol. przypada na węgiel – powiedział Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. – Polskie górnictwo płaci rocznie 6,2 mld zł różnych danin. Już 1 mld zł mniej znacząco by pomógł – zapewnił. Przypomniał, że zgodnie z prawem UE kopalnie mogą być zwolnione z akcyzy na energię elektryczną, ale w Sejmie nie udało się przeforsować takiego rozwiązania – a dałoby to 100 mln zł. Kolejna sprawa to 400 mln zł zamrożone w funduszu likwidacji kopalń „na zapas” (przygotowywana strategia dla górnictwa zakłada uruchomienie tych pieniędzy na inwestycje) czy 135 mln zł z tzw. opłaty eksploatacyjnej.