Zmiana administracji Stanów Zjednoczonych nic nie zmieniła jeśli chodzi o perspektywy realizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu – zapewniła Marzena Czarnecka, ministra przemysłu, na czwartkowym spotkaniu z dziennikarzami w Katowicach.
- Akurat na ten program – nie – powiedziała Czarnecka, zapytana o to, czy sytuacja geopolityczna oraz zmiany wprowadzane przez administrację Donalda Trumpa wpływają na rozstrzygnięcia dotyczące projektu jądrowego.
Poinformowała, że EXIM, czyli federalna agencja kredytów eksportowych, potwierdza swoje dotychczasowe zobowiązania dotyczące udzielenia pożyczek na poziomie 40 proc. wartości inwestycji. Ponadto, do końca marca podpisana zostanie negocjowana w ostatnich miesiącach umowa pomostowa, określająca warunki współpracy ze stroną amerykańską – konsorcjum Westinghouse’a i Bechtela – w okresie po zbliżającym się wygaśnięciu aktualnego kontraktu z amerykańskim konsorcjum na usługi inżynieryjne, a przed podpisaniem finalnej umowy na budowę elektrowni.
Karuzela kadrowa w Polskich Elektrowniach Jądrowych
Od tego momentu można spodziewać się kolejnych zmian we władzach spółki inwestorskiej, czyli Polskich Elektrowniach Jądrowych (PEJ). Na początku marca ze stanowiskami pożegnała się część dotychczasowych członków rady nadzorczej, w tym jej przewodniczący Adam Piotrowski, wieloletni dyrektor Biura Pełnomocnika ds. strategicznej infrastruktury energetycznej oraz prezes spółki, Leszek Juchniewicz. Długo oczekiwane zmiany kadrowe – pierwsze sygnały ich intencji pojawiły się zeszłej jesieni, kiedy stanowisko pełnomocnika ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, odpowiedzialnego m.in. za nadzór nad PEJ, stracił Maciej Bando – wstrzymywane były, jak wyjaśniono, właśnie ze względu na wrażliwość procesu toczących się negocjacji ze stroną amerykańską. Na razie obowiązki prezesa pełni Piotr Piela, dotychczasowy wiceprezes PEJ.
Szefowa resortu przemysłu w czwartek wzięła udział w prezentacji założeń aktualizacji Polskiego Programu Energetyki Jądrowej, czyli rządowego dokumentu, który określa ramy dla planów budowy wielkoskalowych elektrowni jądrowych. Zrewidowana po niespełna pięciu latach strategia ma w perspektywie najbliższych tygodni wejść na rządową ścieżkę legislacyjną, która obejmie konsultacje społeczne i międzyresortowe.
Polska strategia dla atomu
Dokument obejmuje zaktualizowany harmonogram realizacji dwóch elektrowni o łącznej mocy 6-9 gigawatów oraz określa wstępne ramy postępowania, które ma doprowadzić do wyłonienia partnera strategicznego do budowy drugiej „jądrówki” w środkowej Polsce (wiodącymi lokalizacjami wytypowanymi przez rząd są Bełchatów i Konin). W przypadku inwestycji w Lubiatowie-Kopalinie (EJ1) podtrzymano wcześniejsze zapowiedzi dotyczące terminów rozpoczęcia eksploatacji kolejnych bloków (lata 2036-38). Jeszcze w tym roku teren budowy ma zostać przekazany wykonawcy, w przyszłym roku spodziewane jest skompletowanie raportu lokalizacyjnego dla inwestycji, a w roku 2028 uzyskanie zezwolenia na budowę i wylanie tzw. pierwszego betonu jądrowego.
Ministerstwo potwierdziło wiele informacji, które podawaliśmy w DGP, m.in. fakt, że w przeciwieństwie do EJ1, gdzie dostawcę technologii i generalnego wykonawcę (amerykańskie spółki: Westinghouse i Bechtel), wskazano decyzją polityczną rządu, wybór partnera ma być tym razem dokonany na podstawie konkurencyjnego postępowania zintegrowanego. Jak poinformowali przedstawiciele Ministerstwa Przemysłu, rozpoczęto już w tej sprawie wstępny dialog na temat udziału w nim z interesariuszami, wśród których są m.in. amerykański Westinghouse i francuski EDF. Formalnie postępowanie na realizację drugiej elektrowni (EJ2) ma zostać uruchomione jeszcze w tym roku i zakończyć się do końca roku 2026.
Offset dla elektrowni jądrowej
Rząd chce, żeby partner strategiczny dołożył się kapitałowo do inwestycji „przynajmniej na etapie budowy”, a także przedstawił ofertę obejmującą offset. Na dalszym etapie, co antycypowaliśmy w środowym wydaniu DGP, resort przemysłu przewiduje możliwość podzielenia się własnością elektrowni z zainteresowanymi odbiorcami końcowymi, m.in. firmami z sektora przemysłu energochłonnego, które w zamian mogłyby liczyć na dostęp do energii elektrycznej po kosztach jej wytworzenia. To rozwiązanie inspirowane modelami spółdzielczymi, stosowanymi m.in. w Finlandii i USA.
Zaktualizowany program ma zakłada też prace analityczne dotyczące potrzeb dalszego zwiększania mocy jądrowych oraz selekcji kolejnych lokalizacji na potrzeby tej gałęzi energetyki. Jak pisaliśmy w DGP na początku grudnia, proces ten może doprowadzić do decyzji o budowie kolejnej, trzeciej elektrowni, np. w południowej części kraju.
Wcześniej, bo jeszcze w tym roku, określony powinien zostać inwestor dla EJ2. Jak deklaruje resort, na obecnym etapie w grę wchodzi wiele scenariuszy, przy czym większość z nich zakłada jakąś formę udziału w projekcie Polskiej Grupy Energetycznej, która jest dysponentem lokalizacji bełchatowskiej, a w przypadku pomyślnego ukończenia prowadzonych w tej sprawie negocjacji z ZE PAK-iem, wejdzie w posiadanie 100 proc. spółki PGE PAK Energia Jądrowa, odpowiedzialnej za projekt jądrowy w Koninie (obecnie ma w niej połowę udziałów). To PGE, która – według ekspertów – dysponuje największym i najświeższym doświadczeniem wśród spółek energetycznych w zakresie prowadzenia dużych inwestycji w energetyce, jest, jak wynika z naszych informacji, faworytem do poprowadzenia projektu EJ2. Wciąż nie wyklucza się jednak innych opcji, w tym powierzenia większej lub mniejszej roli w inwestycji spółce odpowiedzialnej za projekt choczewski, czyli PEJ.