Mały modułowy atom, czyli SMR, to szansa na dekarbonizację przemysłu i ciepłownictwa czy zastąpienie części węglowych "dwusetek". Wokół tej technologii narosło jednak sporo mitów.

Czy SMR-y są nowoczesne?

Najbliższe realizacji małe reaktory modułowe są oparte na rozwiązaniach sprawdzonych w większych instalacjach generacji trzeciej lub trzeciej plus, jak amerykański AP1000, francuski EPR czy koreański APR1400. Jak mówi Maciej Lipka z Nuclear PL, „to reaktory duże, tylko że małe”. – Są oparte na technologii wodnej – ciśnieniowej lub wrzącej – i działają co do zasady w ten sam sposób, stanowiąc ewolucję wcześniej realizowanych projektów – dodaje.

Czy SMR-y są małe?

Nie do końca. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej definiuje małe reaktory modułowe jako jednostki o mocy do 300 MW. Większość dostępnych technologii nie spełnia tego kryterium. Model BWRX, który w Polsce chce stawiać Orlen Synthos Green Energy, według pierwotnych założeń miał się sytuować dokładnie na granicy, ale według nieformalnych doniesień rozrósł się o kilka procent powyżej 300 MW (netto, czyli nie licząc potrzeb własnych bloku). Inne modele zaprojektowano na jeszcze większą skalę. Tak jest w przypadku SMR oferowanego przez Holtec (kilkadziesiąt MW powyżej kryterium MAEA) czy Rolls-Royce’a, którego zakładana moc sięga 470 MW (zamierzała go postawić Świętokrzyska Grupa Przemysłowa Industria). SMR nie są też takie małe z punktu widzenia śladu przestrzennego i materiałowego. Karta Informacyjna Przedsięwzięcia dla BWRX w Oświęcimiu (Stawy Monowskie) podaje, że na postawienie jednego bloku (reaktor i maszynownia) potrzeba powierzchni zbliżonej do tej, którą zakłada się dla dużych jednostek. Mniejsze mogą być za to obszary zajęte przez infrastrukturę związaną z wyprowadzeniem mocy do sieci i chłodzeniem. Z punktu widzenia akceptacji społecznej mniejsze reaktory mogą być łatwiejsze do lokalizowania w pobliżu miast.

Czy SMR-y są modułowe?

To zależy. Zasadniczo idea modularyzacji jest starsza niż energetyka jądrowa, a duże reaktory stopniowo modularyzują się od dekad. Zakres stosowania tych rozwiązań w mniejszych reaktorach jest zbliżony do tego dla elektrowni wielkoskalowych. Istnieją jednak rozbieżności w ramach przyjmowanych kategorii. Stosunkowo wysokim poziomem modułowości charakteryzują się reaktory BWRX-300 i AP1000. W stosunkowo niewielkim stopniu stosowana jest ona przez zaliczaną do SMR technologię Rolls-Royce’a, dla którego kluczem do obniżenia kosztów jest raczej maksymalna standaryzacja projektu.

Ile trwa budowa SMR-y?

Nie wiadomo. Żadna jednostka z aktualnej fali technologii SMR nie została jeszcze zrealizowana. Choć opierają się o znane rozwiązania technologiczne, opracowywanie nowych projektów, tworzenie dokumentacji technicznej i kolejne ich modyfikacje są procesami czasochłonnymi. Postępy w standaryzacji i modularyzacji wiążą się z szansami na ograniczenie opóźnień, które charakteryzowały w ostatnich latach wielkoskalowe elektrownie jądrowe, ale pierwsze inwestycje w SMR będą się pewnie borykać z wyzwaniami typowymi dla prototypów. To m.in. wąskie gardła w zakresie mocy produkcyjnych i brak rozwiniętych łańcuchów dostaw, które mogą owocować wydłużeniem planowania i budowy. Oferenci mają już na koncie pierwsze przesunięcia w harmonogramach. Początkowe aspiracje NuScale’a zakładały ukończenie pierwszych reaktorów w stanie Idaho do 2024 r., później projekt stopniowo odsuwał się w czasie, by w 2023 r. zakończyć się fiaskiem ze względu na rosnące koszty. Zdaniem Lipki rynek SMR rozrusza się dopiero w połowie lat 30.

Czy SMR-y są tanie?

Koszty budowy jednego reaktora będą – według wszelkiego prawdopodobieństwa – istotnie niższe w przypadku małych reaktorów. Ale jest też prawdopodobne, że – przynajmniej dopóki nie spełnią się obietnice „taśmowej” produkcji – przeciętny koszt megawata mocy będzie przynajmniej równie wysoki jak w dostępnych technologii wielkoskalowych. Obecne szacunki podawane przez dostawców będą rewidowane wraz z nabywaniem doświadczeń i precyzją projektu.