Drobny handel odbudowuje swoją pozycję na rynku mocnych alkoholi.
/>
Butelki 0,1 i 0,2 l stały się handlowym hitem. Dziś stanowią 27 proc. rynku mocnych alkoholi. Ich udział zwiększył się od czasu podwyżki akcyzy, czyli od początku 2014 r., o 6 pkt proc., co przyczyniło się do znaczącej zmiany w handlu alkoholem – małe sklepy zaczynają odbierać klientów swojej największej konkurencji. Od stycznia do lipca tego roku w małych sklepach kupiliśmy o 4,6 proc. więcej trunków niż przed rokiem, podczas gdy jeszcze niedawno tego rodzaju placówki borykały się ze spadkami sprzedaży podobnego rzędu. W tym samym czasie sprzedaż mocnych alkoholi w dyskontach i hipermarketach zmalała odpowiednio o 0,4 i 0,6 proc.
W dużej mierze to zasługa producentów. Sukcesywnie rozbudowują kategorię tzw. małpek o nowe marki i zadbali o ekspozycję tego rodzaju produktów. – Wprowadziliśmy do małych sklepów 21 tys. lodówek na małe pojemności alkoholi i poprawiliśmy współpracę z odbiorcami. Szacujemy, że na koniec roku będziemy docierali bezpośrednio do niemal 35 tys., czyli 55 proc. małych sklepów w kraju – wylicza Krzysztof Kouyoumdjian, dyrektor ds. relacji zewnętrznych w CEDC, firmie, która jest liderem branży w sprzedaży w małych sklepach z udziałem na poziomie 40 proc. – W efekcie dynamika sprzedaży naszych produktów była w tym roku niemal dwukrotnie większa niż całego kanału tradycyjnego – dodaje.
Udział handlu tradycyjnego w ogólnej sprzedaży trunków w Polsce sięga już niemal 62 proc. Tym samym wraca do poziomu sprzed podwyżki akcyzy, która mocno nadszarpnęła ich pozycję. Wzrost cen z powodu nowego podatku był najbardziej odczuwany w tanich alkoholach, dominujących w małych sklepach. Ciągle jednak daleko mu do czasów choćby sprzed dekady, kiedy udział przekraczał 70 proc.
Do poprawy sytuacji drobnego handlu przyczyniły się również rosnące wydatki na konsumpcję, w tym także na produkty spożywcze, co jest zasługą m.in. programu „Rodzina 500 plus”.
– Widać to także w zwiększonej liczbie transakcji w małych sklepach, rok do roku – tłumaczy Krzysztof Kouyoumdjian.
Zdaniem Leszka Wiwały, prezesa Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy, nie bez znaczenia jest także zmiana zwyczajów konsumentów. – Nie kupują już tylko tam, gdzie jest najtaniej, ale gdzie jest bliżej – podkreśla.