Wobec spadków w wymianie handlowej z kluczowymi rynkami pozaeuropejskimi, np. z Chinami, firmy z Polski poszukują nowych partnerów handlowych w różnych punktach świata. Przedsiębiorcy próbują sił na Dalekim Wschodzie, w Azji Centralnej, Afryce i Ameryce Południowej.

W pierwszym kwartale br. eksport towarów z Polski osiągnął prawie 44 mld mld euro i był wyższy niż przed rokiem o niemal 2 proc. – wynika z danych GUS. W tym eksport z Polski do UE poprawił się w sumie o ponad 3 proc., osiągając prawie 36 mld euro. Dynamicznie zwiększyła się sprzedaż na pozaunijnych rynkach rozwiniętych, np. Izraela, Japonii i Stanów Zjednoczonych. I na tym kończą się dobre wiadomości.

Spadki w eksporcie

Jak zauważa Ministerstwo Rozwoju, utrzymany został spadek w eksporcie krajów WNP. Do Rosji wysłaliśmy mniej o 7 proc., a w związku z tym, mimo że jest np. na Ukrainie (o 9 proc.), w I kw. do WNP wysłaliśmy towary za 2,2 mld euro, czyli o 2,5 proc. mniej. Resort zwraca uwagę, że w tym okresie niekorzystnie kształtowały się wyniki eksportu na inne rynki rozwijające się, gdzie spadek osiągnął 13 proc., zatrzymując się na 3,3 mld euro. W decydującej mierze było to rezultatem zmniejszenia eksportu do Chin – o 10,5 proc. (w wymianie handlowej między naszymi krajami w miażdżący sposób dominuje import z Chin i tutaj też pojawiło się spowolnienie).

Z danych dla eksportu ogółem wynika, że w tym roku duże spadki nastąpiły m.in. w eksporcie wyrobów metalurgicznych i produktów mineralnych. Stagnacja pojawiła się w przypadku artykułów rolno-spożywczych (wzrost zaledwie o 0,6 proc.). W przekroju towarowym już tradycyjnie najszybciej zwiększył się eksport wyrobów przemysłu lekkiego (ponad 30 proc.), a także ceramicznych, drzewno-papierniczych i przemysłu chemicznego.

W tej sytuacji potrzebne są nowe rynki pozaeuropejskie, które zrekompensują spadki na tych starych.

– Z miesiąca na miesiąc obserwujemy wzrost zainteresowania transportem i logistyką do krajów wschodnich – twierdzi Bartłomiej Łapiński, menedżer ds. rozwoju w grupie Raben. Nie chodzi wcale tylko o Rosję (tutaj tamą dla eksportu jest m.in. embargo na produkty spożywcze), Białoruś czy Ukrainę. – Zainteresowaniem cieszą się kraje Kaukazu, na czele z Gruzją, a także centralna Azja, wliczając Mongolię. A Turkmenistan, Irak, Kirgistan, Armenia to rynki wschodnie, które szybko się rozwijają i są potencjalnymi kierunkami eksportu – wymienia specjalista.

Jak tłumaczy, na rynkach wschodnich w parze z rozwojem stoi wzrost zapotrzebowania na towary. – To sprawa, że są to obecnie rynki niezwykle chłonne. Co istotne, w znaczącej większości są na-stawione pozytywnie na produkty europejskie i na współpracę z podmiotami unijnymi – podkreśla Bartłomiej Łapiński. Zdaniem eksperta Raben, transportowane jest niemal wszystko – od półproduk-tów i podstawowych produktów spożywczych przez odzież, wyroby elektrotechniczne, chemiczne i budowlane aż do zaawansowanej elektroniki czy wysoce wyspecjalizowanej maszynerii włącznie. – Kraje wschodnie są dostępne nie tylko dla tych największych światowych koncernów. Na wschodzie coraz częściej swoją szansę dostrzegają firmy średnie, małe i mikro, którym trudno przebić się na nasyconym rynku lokalnym czy europejskim. Możliwość wysyłki przesyłek drobnicowych sprawia, że nie ma już konieczności prowadzenia wymiany handlowej partiami na całe samochody czy kon-tenery – tłumaczy Łapiński.

Ważna Ameryka i Azja

Dywersyfikacja geograficzna to element strategii głównych graczy na rynku.

– Na pierwszym miejscu wymieniłbym dwa kierunki: Amerykę Południową oraz Afrykę. Tu stale notujemy wzrost wolumenu, zarówno w relacji eksportowej, jak i importowej. Część analityków uważa, że to właśnie Afryka zostanie motorem światowego wzrostu gospodarczego w nadchodzącej dekadzie – zastanawia się Michał Rasilewicz z działu rozwoju biznesu morskiego w Hellmann Polska. Jego zdaniem, ważnym kierunkiem pozostają kraje azjatyckie, zwłaszcza Indie i Pakistan. – Nie zapominamy też o Ameryce Północnej, a w dalszej kolejności o krajach Oceanii – podkreśla Rasilewicz.

– W związku z problemami w imporcie z Chin kluczowi gracze branży TSL dynamicznie poszukują nowych rynków. W przypadku transportów z Polski znaczący wzrost widać w wymianie handlowej z Afryką Północną i Bliskim Wschodem. Głównie są to artykuły spożywcze i kosmetyki do takich krajów jak: Egipt, Maroko, Dubai i Arabia Saudyjska – komentuje Daniel Franke z zarządu Rohlig SUUS Logistics. – Widzimy znaczny wzrost zleceń naszych klientów na kierunku irańskim – dodaje.

Jak podkreślają przedstawiciele tej firmy, powinniśmy pamiętać o tym, że wolumenowo import z Chin pozostaje niezaprzeczalnym hegemonem. – W strukturze naszych transportów importowych w 2015 r. stanowił on ok. 80 proc. – usłyszeliśmy.

– Planując ekspansję, firmy powinny brać od uwagę rządowe programy wsparcia. Do wyboru jest m.in. 9 funduszy promocji w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój, Program Opera-cyjny Polska Wschodnia i regionalne programy operacyjne – wylicza Agnieszka Rembisz , doradca ds. internacjonalizacji przedsiębiorstw.

Eksporterzy nie muszą wyważać otwartych drzwi. Resort rozwoju jako perspektywiczne pozaeuropejskie docelowe rynki dla żywności z Polski zdefiniował m.in. Chiny, Indie, Japonię, Koreę Połu-dniową i Wietnam.

– Branży rolno-spożywczej warto poświęcić szczególną uwagę. Jako Polska przewozimy duże ilości towarów na coraz bardziej odległe rynki, a udział tej branży w eksporcie ogółem to dziś 13 proc. – podkreśla Agnieszka Rembisz.

Polska sprzedaje za granicę m.in. wyroby mięsne, mleczarskie, owocowe, przemiału zbóż i wódkę.

W 2015 r. wartość polskiego eksportu żywności do Chin w 2015 r. wyniosła 127 mln euro. W jej zwiększeniu pomogą liczne umowy handlowe podpisane w tym tygodniu podczas wizyty w Polsce prezydenta Chin Xi Jinpinga. Głównymi towarami rolno-spożywczymi wysyłanymi z Polski do Państwa Środka w ubiegłym roku były: serwatka, mięso i podroby, czekolada, syropy cukrowe, mleko i śmietana oraz wyroby cukiernicze.

Świeże owoce z Polski są cenione w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Katarze i Kuwejcie. Od czasu rosyjskiego embarga eksportowym problemem narodowy są jabłka. Polscy sadownicy liczą, że rynek chiński gospodarki świata wchłonie sporą część zbiorów, na które embargo nałożyła Rosja.

Osobne rekomendacje resortu rozwoju są dla innych grup produktowych z Polski, np. sprzętu medycznego, kosmetyków, lekarstw, mebli, jachtów i łodzi, usług prozdrowotnych oraz części samo-chodowych i lotniczych.

– Chcemy umacniać naszą pozycję na rynkach UE, ale także dywersyfikować kierunki polskiego eksportu w Azji, na Dalekim i Bliskim Wschodzie, w Afryce, a także w Ameryce Północnej i Połu-dniowej – zapewnia Stanisław Krakowski z Ministerstwa Rozwoju.

Resort rozwoju realizuje od kilku lat projekty promocji eksportu, np. „Go China” i „Go Africa”. – W realizacji są kolejne nowe np. „Go India”, „Go Iran” czy „Go ASEAN”. To w naszej ocenie nie-zwykle atrakcyjne rynki eksportowe dla polskich firm – twierdzi Stanisław Krakowski.
Ministerstwo Rozwoju do 2023 r. chce wydać prawie 150 mln zł w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój na promocję gospodarki w oparciu o polskie marki produktowe.

Konrad Majszyk