Na razie zagrożenie jest niewielkie, ale firmy już teraz starają się zmniejszyć udział obligacji rządowych w swoich portfelach. Dlatego japońscy ubezpieczeniowcy ruszyli na zagraniczne zakupy, więcej wydając na akwizycje w ubiegłym roku niż przez wcześniejsze 15 lat. Zresztą jest to fenomen wykraczający poza branżę ubezpieczeniową. Krytycy polityki premiera wskazują jednak, że skoro dotychczas nie przyniosła ona efektu, to może za słabo skoncentrował się na trzeciej strzale, czyli reformach. W Japonii wszyscy pamiętają bowiem bezsensowne projekty infrastrukturalne, jakie miały rozruszać gospodarkę w latach 80. i 90.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama