Projektowana ustawa upraszcza przepisy i zakłada, że rolnicy będą mogli sprzedawać, wyprodukowane przez siebie w gospodarstwach produkty nieprzetworzone (np. warzywa) jak i przetworzone (np.konfitury). Dotychczasowe przepisy są zbyt skomplikowane (m.in. ze względu na wymogi sanitarne) i nie zachęcają rolników do prowadzenia takiej działalności
Podczas posiedzenia sejmowej komisji ustawodawczej, przedstawiciel autorów projektu klubu Kukiz-15 Jarosław Sachajko poinformował, że projektowana ustawa jest odpowiedzią na skargi rolników, że zasady sprzedaży żywności przez producentów rolnych są niejasne, w Polsce obowiązują jeszcze bardziej rygorystyczne przepisy niż te, które nakłada unijne prawo (rozporządzenie 852/2004 i 853/2004).
Sachajko podkreślił, że w innych krajach przepisy regulujące zasady sprzedaży żywności przez rolników są bardziej liberalne. Np. na Węgrzech rolnicy mogą sprzedawać zarówno produkty nieprzetworzone i przetworzone. Jeszcze lepsze rozwiązania mają Włochy. W 2007 r. na terenie Włoch było ponad 57 tys. gospodarstw zajmujących się sprzedażą bezpośrednią, w Polsce jest ich mniej niż 80.
Sachajko tłumaczył, że zastrzeżenia Biura Analiz Sejmowych dotyczą nieuwzględniania w projektowanej ustawie unijnych przepisów, ale Biuro nie wskazało, o jakie dokładnie przepisy chodzi. Zdaniem posła, nie ma powodów, by do sprzedaży bezpośredniej były stosowane rozwiązania zawarte unijnych rozporządzeniach, które były stworzone dla średnich i dużych zakładów przetwórczych.
"Skoro rolnik jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo żywności oraz zapewnić warunki higienicznie dla warunków do spożycia w ramach własnego gospodarstwa domowego, to jest również w stanie przygotować w ten sam sposób produkty przeznaczone do sprzedaży" - argumentował przedstawiciel wnioskodawców. Dodał, że konsument może osobiście sprawdzić jak jest produkowana żywność. Poza tym, w projekcie jest zapisane, że to rolnik odpowiada za bezpieczeństwo żywności i w razie czego to on może być pozwany do sądu.
Sachajko poinformował, że w projekcie zostało uściślone, że sprzedaż żywności przez rolników stanowi bezpośrednią dostawę małej ilości surowców do konsumenta końcowego lub lokalnego zakładu przetwórczego, co oznacza, że ustawa ta nie podlega unijnym rozporządzeniom.
Unijne rozporządzenia regulują ogólne zasady m.in. higieniczne, które muszą być przestrzegane przy produkcji żywności, ale też przewidują szereg odstępstw - przyznał przedstawiciel Biura Analiz Sejmowych Marek Jaśkowski. Wyjaśnił jednak, że w ocenie prawników, zastosowanie odstępstw jest obwarowane różnymi warunkami, a te w projektowanej ustawie nie zostały spełnione, gdyż zakłada ona sprzedaż nie tylko surowców, ale i produktów przetworzonych.
Po wysłuchaniu argumentów posłowie z komisji ustawodawczej uznali, że poselski projekt może być dopuszczony do dalszego procedowania.
Projekt posłów Kukuz-15 trafił do laski marszałkowskiej 1 styczniu br. i został odesłany do BAS w celu uzyskania opinii. W maju klub wniósł autopoprawki doprecyzowujące przepisy i w części uwzględniające uwagi BAS.
Projektowane przepisy dotyczą sprzedaży małej ilości żywności, ma być ona określona przez ministra rolnictwa. Minister ma też określić zakres i sposób dokumentowania ilości poszczególnych rodzajów żywności sprzedawanej przez rolników. Artykuły te będą musiały być oznakowane, m.in. powinny zawierać adres gospodarstwa i skład produktu.
Możliwa ma być sprzedaż żywności przez rolników do lokalnego zakładu detalicznego bezpośrednio zaopatrującego konsumenta końcowego może być prowadzona na terenie województwa, w którym położone jest gospodarstwo rolne oraz w województwach sąsiednich.
Rolnik mógłby sprzedawać żywność m.in. w miejscach, w których produkty zostały wytworzone, w miejscach zamieszkania sprzedającego lub kupującego, a w szczególności w sklepie przy gospodarstwie rolnym, na targowiskach oraz targach, na festynach, wystawach, dożynkach itp., w handlu obwoźnym i obnośnym, wysyłkowo, przy drogach na prowizorycznych stoiskach, za odpowiednią zgodą zarządcy dróg lub właściciela terenu.