Według Macieja Laska, rządowego pełnomocnika ds. CPK, plany budowy lotniska nie zostaną wyrzucone do kosza, ale trzeba je zoptymalizować. Port mógłby powstać w latach 2032–2035.

Maciej Lasek ma już rekomendacje dla Donalda Tuska w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Pełnomocnik ds. CPK otrzymał wyniki siedmiu audytów wewnętrznych (dotyczyły one m.in. harmonogramu lotniskowego i kolejowego, realizacji programu społeczno-gospodarczego czy weryfikacji wydatków w obszarze zatrudnienia i marketingu) i jedną analizę przygotowaną przez współpracującą z CPK firmą Jacobs.

Dziś już na sto procent wiemy, że podawany przez Marcina Horałę, czyli mojego poprzednika, termin uruchomienia lotniska w 2028 r. jest całkowicie nierealistyczny. Potwierdzają to zarówno sami inżynierowie w spółce, jak i doradca zewnętrzny. Przyznał to także były prezes spółki CPK Mikołaj Wild – mówi Maciej Lasek. Wild w rozmowie z Onetem powiedział: – Podkreślałem wiele razy, że 2028 r. był bardzo trudny. Przy zaistnieniu typowych warunków inwestycyjnych nasze szanse wynosiłyby 15–20 proc. Dlatego wciąż poszukiwaliśmy sposobów na optymalizację harmonogramów.

Praca nad projektami trwa

Według Laska po analizie audytów wewnętrznych realistyczny termin uruchomienia lotniska to lata 2032–2035. Zaznacza on, że firmy projektowe – libańska spółka Dar Al-Handasah i konsorcjum pod przewodnictwem brytyjskiego biura Foster – kontynuują prace nad dokumentacją dotyczącą pasów startowych, dróg kołowania czy terminala. W przypadku tego ostatniego elementu lotniska projektantowi wkrótce mogą zostać przekazane nowe wytyczne. Pełnomocnik przyznaje, że zasadne może się okazać zmniejszenie kolejowej części dworca. – Stacja w zaproponowanym kształcie byłaby koszmarnie droga. Zaplanowano tam sześć peronów po 400 m długości i 12 torów, co wydaje się mocno przeskalowane – zaznacza. Planowane jest odejście od modelu, w którym wszystkie linie prowadzą w stronę lotniska. Stałoby się ono wówczas wielkim punktem przesiadkowym dla pasażerów pociągów.

Spłata kredytów obciążałaby grupę CPK, w tym Polskie Porty Lotnicze

Według Macieja Laska optymalizacja projektu będzie konieczna, żeby w ogóle znaleźć pieniądze na inwestycję. W najbliższym czasie CPK będzie konkurować o środki m.in. z elektrownią atomową czy ze zbrojeniami. Rewizji mogą też ulec założenia planu finansowego CPK do roku 2030 (155 mld zł). Według niego budowa lotniska w 60 proc. miałaby być finansowana z instrumentów dłużnych, a w 40 proc. z kapitału spółki. Do 49 proc. udziałów w niej mieli objąć inwestorzy prywatni. Jesienią spółka wybrała mniejszościowego udziałowca – konsorcjum Vinci Airports i IFM Global Infrastructure Fund, które chciało zainwestować w port 8 mld zł.

Spłata kredytów lub obligacji obciążałaby jednak całą grupę CPK, w skład której wchodzą też zarządzające Okęciem i innymi lotniskami Polskie Porty Lotnicze.

Rozbudowa odblokowana

Lasek uważa, że kurczowe trzymanie się daty otwarcia portu w 2028 r. doprowadziło do narastania problemu braku przepustowości Lotniska Chopina. Warszawski port już znalazł się na granicy swoich możliwości. Według prognoz w tym roku obsłuży 20,5 mln pasażerów. Poprzedni rząd planował rozbudowę Okęcia, ale wycofał się z tego w 2019 r. Długo była też wstrzymywana rozbudowa zapchanego lotniska w Modlinie. Teraz obie inwestycje mają zostać odblokowane. – Rozbudowa Okęcia jest konieczna. Nie chodzi o to, żeby ono zastąpiło nam Baranów, ale żeby nie tracić ruchu. Moi poprzednicy zostawili nas z całkowicie zablokowaną przepustowością portu. To powoduje też brak możliwości rozwoju LOT – mówi Maciej Lasek.

Nowe władze PPL zapowiadają, że priorytetem będzie powiększenie terminala na Okęciu. Chodzi o to, żeby jego przepustowość zwiększyć do 28 – 30 mln pasażerów rocznie. Rozbudowa Okęcia pochłonie jednak sporo pieniędzy, a przy scenariuszu przeniesienia ruchu do Baranowa inwestycja służyłaby najwyżej przez kilka lat. Maciej Wilk, były wiceprezes LOT, w Kanale Zero powiedział, że „wydawanie miliardów złotych na rozbudowę Okęcia jest absurdalne”. Według niego trzeba położyć większy nacisk na jak najszybszą budowę CPK.

Dominik Sipiński z portalu Ch-aviation.com zauważa, że przed wyborami Maciej Lasek częściej negował zasadność inwestycji w Baranowie. – Ta zmiana zaszła w dużej mierze z uwagi na szerokie poparcie społeczne dla projektu. Do tego w branży panuje konsensus niemal wszystkich uznanych ekspertów, że nowe lotnisko jest potrzebne. Natomiast retoryka to jedno, a działania – drugie. Do tej pory realne działania pełnomocnika w sprawie CPK rodzą obawy o przyszłość projektu – uważa.

Spółka CPK nie spieszy się m.in. z uzupełnieniem wniosku o decyzję lokalizacyjną dla lotniska. Niedawno poprosiła o dodatkowe 30 dni na uzupełnienie braków. ©℗