Rosnące jak na drożdżach kancelarie odszkodowawcze mogą odetchnąć z ulgą. Spadły bowiem szanse, że ich działalność zostanie uregulowana tak, jak zaproponował rzecznik finansowy (RF). Chciał on, by prawo do wykonywania takiego zawodu dawał egzamin przed komisją państwową, obowiązkowa byłaby przynależność do samorządu branżowego. Tak daleko idącej regulacji nie poprze resort sprawiedliwości, do którego trafił projekt RF.
Ministerstwo Sprawiedliwości zadeklarowało wolę współpracy przy wypracowywaniu odpowiednich rozwiązań, z zastrzeżeniem, że nie powinno się zmierzać do stworzenia nowej korporacji zawodowej – informuje Wioletta Olszewska z biura prasowego resortu. Według niej byłoby to niespójne z podejmowanymi od lat działaniami deregulacyjnymi, dotyczącymi m.in. usług prawniczych.
Rzecznik powinien więc opracować nowy projekt. – Jesteśmy jednak zadowoleni, że ministerstwo wyraziło poparcie dla potrzeby uregulowania działalności tej branży w celu zabezpieczenia interesów klientów. Doceniamy to, jak mocno w ciągu ostatnich lat poprawiły one pozycję poszkodowanych w sprawach spornych z ubezpieczycielami, ale ich coraz szersza działalność, narastająca konkurencja w branży i coraz większe kwoty odszkodowań przepływające przez ich rachunki, sprawiają, że wprowadzenie jakiejś formy regulacji tego obszaru wydaje się konieczne – tłumaczy Marcin Jaworski z biura RF.
Rzecznik szacuje, że przez kancelarie odszkodowawcze przepływa już przynajmniej 1,5 mld zł rocznie.
Bartłomiej Krupa, prezes Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych, ocenia, że obowiązkowy samorząd i państwowy egzamin mogłyby zwiększyć koszty tego typu usług i odciąć część poszkodowanych od pomocy, szczególnie w sprawach o mniejszej wartości roszczeń. – Działalność kancelarii była odpowiedzią na korporacje adwokatów i radców prawnych, którzy z powodu zakazu reklamy oraz akwizycji byli zamknięci na potrzeby konsumentów. Osoby poszkodowane nie zdawały sobie po prostu sprawy, że przy odpowiednim wsparciu mogą walczyć o wyższe odszkodowania i świadczenia. Na dodatek kancelarie działają na własne ryzyko, pobierając wynagrodzenie dopiero od wynegocjowanych lub zasądzonych kwot – dodaje.
Rzecznik finansowy czeka teraz na opinię Ministerstwa Finansów, gdzie także trafił projekt regulacji. Według resortu sprawiedliwości to właśnie MF powinno mieć decydujące zdanie w tej sprawie. Wcześniej MF odpowiedzialność zrzucało na ministra sprawiedliwości. Z informacji DGP wynika, że rzecznik finansowy liczy, iż te resortowe przepychanki nie storpedują jego pomysłu i branża zostanie wzięta w mniejsze lub większe karby.
Rosnącą rolę kancelarii zauważyła też Komisja Nadzoru Finansowego. W przygotowywanej rekomendacji dotyczącej sposobu ustalania przez ubezpieczycieli wysokości zadośćuczynienia z tytułu szkody niemajątkowej zamierza zapisać, że całość korespondencji między towarzystwem a pełnomocnikiem poszkodowanego musi trafiać do każdej ze stron. Ma to zapobiec m.in. przypadkom przetrzymywania przez kancelarie informacji o przelaniu na ich konto odszkodowania przyznanego klientowi.