Prognozy wskazują na wzrost produkcji o kilka procent rocznie. Branża betonowa pręży muskuły. Produkcja betonu towarowego w Polsce w 2015 r. urosła do prawie 20 mln m sześc., czyli w ciągu 10 lat wystrzeliła niemal dwukrotnie. Łyżka dziegciu jest taka, że zanotowany wzrost był jednak niższy o 2 pkt proc. od prognozowanego. Część inwestycji jest bowiem realizowana w formule „zaprojektuj i zbuduj”, przez co 2015 r. minął częściowo na pracach przygotowawczych.
Stowarzyszenie Producentów Betonu Towarowego prognozuje jednak hossę: rocznie średnio 3-proc. wzrost produkcji do 2023 r. – Pozytywną przesłanką do takich prognoz są m.in. inwestycje infrastrukturalne planowane w ramach nowej perspektywy UE – twierdzi prezes Górażdże Beton Maciej Marciniak. Wiatrem w żagle będą drogowe plany GDDKiA, która będzie budować nowe drogi o najwyższych prognozach ruchu właśnie przy użyciu betonu. W ciągu najbliższych siedmiu lat w tej technologii ma powstać ponad 800 km nowych autostrad i ekspresówek. Dzisiaj w Polsce mamy 650 km takich dróg krajowych.
Producenci liczą też, że inwestycje kolejowe wyjdą wreszcie z etapu projektowania i wejdą w fazę realizacji. Problemem może być to, że PKP PLK korygują prognozy wydatków (najnowsza zjechała z 5,4 mld do 4,3 mld zł w tym roku). Tę dziurę może zasypać rozpędzona branża energetyczna, która do 2020 r. chce wydać 100 mld zł. – Polska branża ma doświadczenia w betonowaniu nowych bloków energetycznych, ale też np. terminalu LNG w Świnoujściu – podkreśla prezes Cemex Polska Michał Daszkiewicz. Kolejnym kołem zamachowym ma być deweloperka. W 2015 r. wybudowano 150 tys. mieszkań, a liczba wydanych pozwoleń na budowę urosła w ciągu roku o prawie 1/5.
Ale są też bariery prawne. Przeszkodą jest rozporządzenie w sprawie warunków technicznych dla drogowych obiektów inżynierskich z 2000 r. Określa ono skład mas betonowych, nie uwzględniając postępu technologicznego, który nastąpił w tej dziedzinie. – Wykonawcy występują czasami o odstępstwa od tych przepisów sprzed lat. Tę barierę można zlikwidować poprzez nowelizację – uważa prof. Jan Deja z Akademii Górniczo-Hutniczej. Branża czeka więc na zapowiedzianą przez wiceministra Jerzego Szmita nowelizację prawa zamówień publicznych, w której znajdzie się zapis dotyczący kosztów życia inwestycji. – Może on zlikwidować dominację kryterium najniższej ceny i pozwolić wreszcie porównywać koszt użytkowania w dłuższej perspektywie. Beton ze swoją wytrzymałością może być mocnym atutem wykonawców – twierdzi prof. Deja.
Według SPBT w Polsce działa 530 producentów betonu towarowego. Branża zatrudnia 8,5 tys. ludzi. Połowa zakładów należy do producentów zagranicznych. Ale rynek nie jest zabetonowany. Reszta jest własnością prywatnych spółek z polskim kapitałem.