Gminy są niezadowolone z podziału europejskich funduszy na lata 2014–2020. W niektórych programach pieniądze dla nich przycięto nawet o 60 procent.
Gminy są niezadowolone z podziału europejskich funduszy na lata 2014–2020. W niektórych programach pieniądze dla nich przycięto nawet o 60 procent.
/>
Jak wynika z najnowszej ankiety przeprowadzonej przez Związek Gmin Wiejskich RP wśród ponad 400 samorządów, gminy wiejskie oraz miejsko-wiejskie chciałyby zainwestować w latach 2014–2020 aż 97 mld zł. Pieniądze miałyby trafić przede wszystkim na dwa cele: gospodarkę wodno-ściekową oraz infrastrukturę drogową. Warunek jest jeden – założona kwota będzie osiągalna, o ile niemal 63 mld zł pochodzić będzie z zewnętrznych źródeł, a więc budżetu państwa i funduszy europejskich. Z tym może być jednak problem.
Przycinanie środków
Nie chodzi tylko o to, że cele obrane przez gminy są dalekie od priorytetów unijnych na kolejne lata (Komisja Europejska stawia na innowacyjność, podnoszenie konkurencyjności czy odnawialne źródła energii), lecz o to, że na tego rodzaju przedsięwzięcia może zwyczajnie zabraknąć pieniędzy – zwłaszcza tych z Brukseli.
Zimnym prysznicem dla gmin okazały się zapowiedzi dotyczące podziału środków z unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014–2020 (PROW). To z tego programu pieniądze wydawane są np. na budowę i remonty lokalnych dróg, modernizację gospodarstw rolnych czy pomoc w rozpoczęciu nowej działalności gospodarczej. Okazuje się, że pieniądze na kolejne lata będą istotnie przycięte, gdyż zmienił się zakres wsparcia (np. wyłączono meliorację). O szczegóły w tej sprawie zapytaliśmy pod koniec października władze województw (rozporządzenie dotyczące podziału środków z PROW 2014-2020 z 12 października 2015 r. opublikowano w Dzienniku Ustaw 30 października br.).
Jak usłyszeliśmy w Urzędzie Marszałkowskim województwa Śląskiego w nowej perspektywie finansowej region na działania realizowane w ramach PROW 2014–2020 otrzyma ponad 70 mln euro z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich (EFRROW) oraz ponad 40 mln euro z budżetu państwa. Dla porównania, w okresie 2007-2013 samorząd województwa dysponował kwotą 168 mln euro z samego EFRROW.
Jak wskazuje Witold Trólka z biura prasowego urzędu, oznacza to, że region otrzyma zaledwie ok. 42 proc. środków, jakimi dysponował w okresie 2007–2013 w ramach EFRROW.
– W ramach PROW 2014–2020 w naszym województwie wspierane będą wszystkie operacje przewidziane w programie, ale środki na poszczególne typy operacji będą bardzo ograniczone – wyjaśnia Witold Trólka.
Mniej pieniędzy spodziewa się także woj. lubelskie. – Generalnie środki są mniejsze. Tylko biorąc pod uwagę dwa działania tej perspektywy, tj. „Odnowa wsi oraz podstawowe usługi” widzimy, że w poprzednim okresie wynosiły one 550 mln zł, a w obecnym – ok. 220 mln – stwierdziła Beata Górka, rzeczniczka marszałka woj. lubelskiego.
Powodów do zadowolenia nie mogą też mieć gminy wiejskie z woj. wielkopolskiego. – Przewidywany budżet na okres 2014–2020, którym będzie dysponować Wielkopolska, to 393 mln zł. Kwota ta stanowi 33 proc. środków przyznanych na województwo wielkopolskie w okresie programowania 2007–2013 – przyznała Anita Kędziora z tamtejszego urzędu marszałkowskiego.
Jej zdaniem taki scenariusz oznacza, że do 2020 r. nie będą finansowane zadania z zakresu melioracji wodnych. Mniej środków zostanie też przyznanych na dotychczasowe działania obsługiwane w ramach programu przez samorząd województwa („Podstawowe usługi i odnowa wsi na obszarach wiejskich”, „Inwestycje w środki trwałe”, „Wsparcie dla rozwoju lokalnego w ramach inicjatywy Leader”).
Nie tylko infrastruktura
Niekorzystny dla wsi podział środków negatywnie wpłynie nie tylko na infrastrukturę, ale również na aktywizację mieszkańców wsi, walkę z wykluczeniem społecznym czy tworzeniem nowych miejsc pracy. – Przyjęty przez Ministerstwo Rolnictwa sposób podziału środków na lokalne strategie stawia na równi zurbanizowane tereny podmiejskie i zdegradowane typowo wiejskie, oddalone od dużych miast – mówi Paweł Staniurski z urzędu marszałkowskiego woj. podlaskiego.
To niejedyne problemy czekające Podlasie. – Mieszkańcy małych, oddalonych od miasta wsi mają problem z dojazdem do lekarza, szkoły, nie mówiąc już o dostępie do instytucji kultury czy choćby kina. Wczesnoszkolna i przedszkolna nauka dzieci jest często poza zasięgiem mieszkańców wsi. Szansę na zmianę dawał Leader, ale poprzez lokowanie środków „wszystkim po równo” dyskryminuje się te obszary, które najbardziej potrzebują takiego wsparcia – wskazuje Staniurski.
Dodaje, że mimo starań władz wojewódzkich, z bardzo dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że w Podlaskim nie uda się zatrzymać procesu wyludniania się wsi i postępującego wykluczenia społecznego jej mieszkańców.
Tymczasem eksperci twierdza, że problemy gmin wiejskich nie wzięły się z tego, że rząd na równi potraktował gminy wiejskie i miejskie. Otóż są one następstwem tego, że akurat w nowej perspektywie są mniejsze środki na program PROW. Ponadto zwracają uwagę, że gminy wiejskie w ogóle nie zauważały, iż w nowej perspektywie Unia stawia na innowacyjność, a czas na budowę infrastruktury był w starej perspektywie. ©?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama