W jego ocenie ryzyko, że dojdzie do trzeciej odsłony światowego kryzysu jest "bardzo wysokie, bo mamy bardzo wiele zagrożeń, które są wzajemnie ze sobą powiązane".
Rzońca wskazał na cztery szczególnie poważne zagrożenia. Pierwsze to gospodarka Chin, a drugie to możliwe kryzysy w gospodarkach rynków wschodzących.
"Jej problemy mogą się rozlać na całą Azję, a tym samym uderzyć w kraje powiązane z azjatyckimi rynkami, jak Niemcy, które są naszym głównym partnerem handlowym" - powiedział członek RPP.
"Po drugie, w części gospodarek wschodzących mogą wybuchnąć kryzysy finansowe, np. w Brazylii lub Rosji" - dodał.
Trzecie ryzyko, na które wskazał Rzońca, to kryzys na globalnych rynkach finansowych.
"Trwają gorączkowe próby ustalenia, kto i w jaki sposób jest najbardziej zaangażowany w finansowanie podmiotów z Chin i gospodarek wschodzących zagrożonych kryzysem" - powiedział członek RPP.
"Trzecia odsłona globalnego kryzysu finansowego (po kryzysie subprime i kryzysie w strefie euro) ma wszelkie szanse być nazwana kryzysem chińskim lub brazylijskim" - dodał.
Ostatnim zagrożeniem, które wskazał Rzońca, jest rosnące ryzyko eskalacji dotychczasowych konfliktów lub wybuchu nowych: Chin z sąsiadami, na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej oraz między Rosją i Ukrainą.
Rzońca ocenił, że polska gospodarka jest "niemal idealnie zrównoważona" i "na razie czarny scenariusz" jej nie grozi.
"Przestaliśmy zadłużać się za granicą. Mamy stabilny sektor bankowy i jesteśmy bardzo dobrze postrzegani na świecie. Deficyt w finansach publicznych jest duży, ale nie dramatycznie wysoki. W tym roku UE zdjęła z Polski procedurę nadmiernego deficytu" - powiedział Rzońca.
"Wszystko to może się jednak zmienić" - zaznaczył.
W ocenie członka RPP dynamika zadłużenia nie budzi obaw.
"Przez ostatnie kryzysowe lata nasze zadłużenie rosło mniej więcej w takim tempie, w jakim rosły nasze dochody. To sytuacja bezpieczna" - powiedział.
"Do tego przestaliśmy się zadłużać w walutach obcych i nie mamy deficytu na rachunku obrotów bieżących" - dodał.
Zdaniem Rzońcy w polskiej gospodarce nie powstały nowe bańki spekulacyjne, ale sytuacja w innych gospodarkach jest inna.
"Nawet ceny nieruchomości w Stanach Zjednoczonych, których załamanie zapoczątkowało globalny kryzys finansowy, nie są dzisiaj odległe od najwyższych poziomów w historii" - powiedział.