OPIS SYTUACJI: Nowak i Wspólnicy spółka jawna zajmuje się doradztwem gospodarczym dla przedsiębiorców. Założyli ją w 2005 r. Adam Nowak i Jan Kowalski. Obecnie spółka skupia 7 wspólników oraz myśli o rozszerzeniu działalności na cały kraj. Firma zdobyła dużą renomę na lokalnym rynku. Wypracowała sprawdzony model organizacyjny oraz rozpoznawalną na rynku wizualizację biur. Jej logo jest zastrzeżonym znakiem towarowym.
Wspólnicy spierają się co do wyboru najlepszej strategii rozwoju przedsiębiorstwa. Jeden z założycieli opowiada się za budową sieci franczyzowej, inny optuje za podpisywaniem umów agencyjnych ze współpracownikami w poszczególnych województwach. Niezbędne stało się przeprowadzenie analizy obu modeli rozwoju pod kątem możliwości realizacji zamierzonych założeń. Firmie zależy w szczególności na scedowaniu jak największego zakresu obowiązków i kosztów na współpracowników (przy zachowaniu wpływu na ich działalność) oraz minimalizacji odpowiedzialności za niepowodzenie projektu rozwoju.
Największe obawy pozostałych wspólników budzą natomiast kwestie zabezpieczenia przed ewentualnymi nieuczciwymi praktykami ze strony przyszłych współpracowników. Nieuniknione jest bowiem przekazanie im znacznej części know-how, a w tej sytuacji wspólnicy obawiają się, że franczyzobiorcy lub agenci mogą w przyszłości podjąć konkurencyjną działalność. Kolejny problem wymagający rozwiązania stanowi dla wspólników kwestia skutków niepowodzenia pomysłu działalności sieciowej, w szczególności zaś wypłaty odszkodowań czy też kar umownych dla współpracowników. Przy okazji powrócił temat zmiany formy prawnej prowadzonej działalności gospodarczej.
Wspólnicy postanowili spotkać się z radcą prawnym.
● Etap I Przedstawienie problemu
– Dziękujemy za przybycie – Adam Nowak przywitał wchodzących na spotkanie wspólników spółki Nowak i Wspólnicy oraz radcę prawnego Karola Petrę.
– Po ostatnim spotkaniu dyskutowaliśmy miedzy sobą i nadal jesteśmy zgodni: czas na stworzenie sieci doradztwa gospodarczego w całym kraju. Nadal jednak nie możemy zdecydować się na model rozwoju – dodał wspólnik Jan Kowalski. – Moim zdaniem bezpieczniejszy jest model agencyjny. Jednakże część wspólników wolałaby nawiązywać współpracę w ramach franczyzy. Czy mógłby pan mecenas przybliżyć nam zalety i wady obu modeli?
– I przy okazji naświetlić kwestię ryzyka: który model jest pod tym kątem lepszy dla nas – dopytała wspólniczka Lidia Wiśniewska.
– Szanowni państwo, już odpowiadam na wszystkie pytania, choć trudno to streścić w kilku zdaniach – prawnik zwrócił się do zebranych. – Faktem jest, że oba modele współpracy, chociaż na zewnątrz mogłyby wydawać się zbliżone, w gruncie rzeczy diametralnie się różnią. Podstawowa korzyść z posiadania agentów wiąże się ze sposobem ich wynagradzania. Agent otrzymuje wynagrodzenie w postaci prowizji. Wynagrodzenie z umowy zawartej przez agenta trafia co do zasady na rachunek dającego zlecenie.
Wracając zaś do porównania obu modeli współpracy, to podstawowa różnica tkwi w zakresie samodzielności agenta i franczyzobiorcy. Agent bowiem zobowiązany jest jedynie do pośredniczenia w zawieraniu umów na rzecz dającego zlecenie, względnie zawierania ich w jego imieniu, jeżeli otrzyma stosowne pełnomocnictwo. Franczyzobiorca jest zaś podmiotem względnie niezależnym, który prowadzi swoją działalność gospodarczą i zawiera umowy z klientami we własnym imieniu i na własną rzecz. Korzysta przy tym jednak z beneficjów wynikających z udziału w sieci sprzedaży. Czyli wykorzystuje logo i wizualizację biur franczyzodawcy, a także jego know-how i inne dostarczone mu materiały.
– W dużym uproszczeniu, agent jest pośrednikiem działającym na ryzyko dającego zlecenie, franczyzobiorca zaś działa na własne ryzyko, jednakże wykorzystując renomę sieci franczyzodawcy? – zapytał Kowalski.
– Tak, jeżeli osoba będąca agentem miałaby również wykonywać daną umowę na rzecz klienta, co nie jest w tym przypadku konieczne, to oczywiście należne jest jej za to odrębne wynagrodzenie. Nie wchodzi to jednak w zakres umowy agencyjnej, co nie wyklucza stworzenia umowy mieszanej, w której współpracownik będzie zawierał umowy na rzecz spółki, a gdy będzie je także wykonywał, to otrzyma z tego tytułu wynagrodzenie. W przypadku zaś franczyzobiorcy to on wykonuje usługi na rzecz pozyskanych klientów i są to od początku jego klienci, nie zaś spółki.
RADA 1
● Etap II Analiza możliwych form współpracy
– A jak wyglądałaby sprawa opłat ponoszonych przez agenta i franczyzobiorcę na naszą rzecz? – spytał Nowak.
– Na ilość i rodzaj opłat wpływa zarysowany przed chwilą sposób współpracy – rozpoczął odpowiedź prawnik. – Mianowicie agent, będąc jedynie pośrednikiem w zawieraniu umów, powinien otrzymać niezbędne do tego materiały od dającego zlecenie. Generalnie zaś agent nie ponosi opłat na wzór franczyzy, jednakże czerpie z udziału w sieci zdecydowanie mniejsze korzyści. Otrzymuje bowiem tylko prowizję. Ta prowizja uwzględnia już najczęściej koszty, jakie dający zlecenie poniósł w związku z przekazanymi materiałami.
Franczyzobiorca natomiast płaci opłatę wstępną za przystąpienie do sieci, a także miesięczną opłatę franczyzową, na którą składają się najczęściej: wynagrodzenie franczyzodawcy, opłaty licencyjne oraz ryczałtowe koszty promocji sieci.
– A ryzyko? – dopytywała się pani Lidia.
– Właśnie miałem przejść do tej kwestii – kontynuował radca prawny – W umowach agencyjnych musicie liczyć się państwo z koniecznością pokrywania kosztów dokumentacji i materiałów dostarczanych agentom. Mogą powstać także koszty świadczenia wyrównawczego oraz opłaty z tytułu zakazu konkurencji po rozwiązaniu umowy agencyjnej. Plusem tego modelu jest jednak to, że wynagrodzenie z umowy trafia najpierw do dającego zlecenie i dopiero z niego wypłacana jest prowizja agentowi. Niestety w przypadku gdy klient nie zapłaci, może powstać problem, o którym wcześniej już rozmawialiśmy.
– W przypadku franczyzy to franczyzobiorca ponosi wiele opłat na rzecz spółki – organizatora sieci. Problem pojawia się wszakże nieco w innym miejscu. Mianowicie nieuczciwy współpracownik może pozyskać dzięki renomie sieci klientów i przejąć ich do własnej firmy. Agent, który jedynie pośredniczy w zawieraniu umów, ma mniejsze powody, by tak robić. Wynika to z tego, że wykonawcą jest spółka, dlatego więź między klientem a agentem zasadza się głównie na kwestiach formalnych.
– No właśnie, z tymi nieuczciwymi współpracownikami trafił pan w sedno – skwitowała Lidia Wiśniewska. – Jak się zatem przygotować, aby owo zabezpieczenie było realnie skuteczne?
– Na pewno należałoby zacząć od wprowadzenia do umowy postanowień precyzyjnie określających opłaty oraz kary umowne za naruszenia postanowień kontraktowych – wskazał prawnik. Kara umowna stanowi zryczałtowane odszkodowanie, a zatem ułatwia określenie dochodzonego roszczenia. Oczywiście musimy pamiętać o zastrzeżeniu, że spółka może domagać się odszkodowania przewyższającego wysokość kary umownej. Brak takiej klauzuli prowadziłby do tego, że spółka mogłaby domagać się tylko kary umownej, nawet jeżeli faktyczna szkoda byłaby większa. Określenie wysokości kar umownych pozostawiam państwu, proszę jedynie pamiętać, aby uwzględnić prawdopodobne szkody za dane naruszenie umowy, np. klauzuli poufności czy też zakazu konkurencji. Trzeba też pamiętać, że zbyt wygórowane kary będą odstraszać potencjalnych współpracowników. Nadto w przypadku sporu sąd ma kompetencję do ich zmniejszenia. Jeśli zaś sąd zasądziłby tylko część roszczenia, wskazując na wygórowany charakter kary umownej, to w pozostałym zakresie spółka uznana zostałaby za przegrywającą sprawę, co wiązałoby się dla niej z koniecznością poniesienia kosztów procesu.
– Więc jeśli nie kary, to co? – dopytywał Kowalski.
– Właściwego zabezpieczenia poszukiwać należy w innych formach. Standardowo przy tego typu współpracy stosuje się weksle in blanco z deklaracją wekslową. Weksel ma to do siebie, że nakaz zapłaty wydany przez sąd na jego podstawie stanowi samoistny tytuł zabezpieczenia.
– Czyli? – dopytywała się pani Lidia.
– W praktyce oznacza to, że dysponując takim nakazem zapłaty, nawet jeżeli został on zaskarżony przez pozwanego, będziecie mogli państwo udać się do komornika sądowego, a ten zajmie mienie dłużnika na zabezpieczenie. W przypadku utrzymania nakazu zapłaty w mocy możliwa będzie egzekucja z majątku wcześniej zajętego przez komornika. Nakaz zapłaty sąd wydaje w oparciu o pozew, dzieje się to zatem stosunkowo szybko. Oczywiście jeśli współpracownik nie będzie miał majątku, to nawet taki nakaz zapłaty na niewiele się zda: komornik nie zajmie mienia, gdy tego brak – uśmiechnął się prawnik.
– Czy zatem istnieją pewniejsze sposoby zabezpieczenia umowy? – spytał wspólnik Adam Nowak. – Pomijając hipotekę, bo raczej nie liczę, że nasi kontrahenci będą mieli nieruchomości do obciążenia. Oczywiście będziemy to weryfikować, ale chcemy też mieć alternatywne zabezpieczenia.
RADA 2
– Już odpowiadam – radca prawny sięgnął po szklankę wody. – Polecałbym zastaw rejestrowy oraz umowę przewłaszczenia na zabezpieczenie.
– A czy przypadkiem przedmiot zastawu nie musi być wydany zastawnikowi? – wykorzystał chwilę Adam Nowak. – To znacznie utrudnia stosowanie tej formy zabezpieczenia
– Przy zastawie zwykłym, tym uregulowanym w kodeksie cywilnym, faktycznie tak jest – odpowiedział prawnik. – Jednak zastaw rejestrowy ma to do siebie, że przedmiot zastawu pozostaje w posiadaniu zastawcy, jednak fakt zabezpieczenia wpisuje się w sądowym rejestrze zastawów. Dodatkową zaletą tej formy zabezpieczenia jest możliwość przejęcia przedmiotu zastawu na własność przez zastawnika albo sprzedaży zabezpieczenia przez notariusza lub komornika w drodze przetargu. Przyspiesza to i upraszcza zaspokojenie wierzyciela w porównaniu z zastawem zwykłym oraz hipoteką. Nie trzeba bowiem prowadzić dodatkowego postępowania egzekucyjnego. Korzystniej dla wierzyciela przedstawia się także kwestia określenia samego przedmiotu zastawu. Mogą być nim oczywiście rzeczy ruchome, a nawet zbiory rzeczy, wierzytelności albo prawa z papierów wartościowych bądź prawa na dobrach niematerialnych. Możliwości jest więc znacznie więcej niż przy hipotece i zastawie zwykłym.
– Brzmi bardzo atrakcyjnie – oceniła Lidia Wiśniewska. – Czy mógłby jednak pan mecenas powiedzieć jeszcze parę słów na temat umowy przewłaszczenia na zabezpieczenie?
RADA 3
– Tak. Umowa ta przypomina nieco zastaw rejestrowy w wersji zakładającej przejście własności na zastawnika, ale ma również istotne odmienności – wyjaśnił prawnik. – Własność przechodzi bowiem z chwilą podpisania umowy. Wierzyciel zaś zobowiązuje się do jej zwrotnego przeniesienia na dłużnika, gdy ten w sposób prawidłowy wykona umowę. Wadą tej formy zabezpieczenia jest brak regulacji ustawowej, nadto umów tego typu nie wpisuje się do żadnej ewidencji ani rejestru. Lepszym zabezpieczeniem będzie jednak zastaw rejestrowy.
– Gdyby miał pan nam przygotować wzór takiej umowy franczyzy: jakie dane będą panu potrzebne? – spytał Adam Nowak.
– Do stworzenia projektu umowy potrzebowałbym na początek następujących informacji: jakie składniki mienia i prawa będą przekazywane franczyzobiorcy oraz na jakiej podstawie; czy prócz licencji na know-how i znaków towarowych przekazywać będą państwo inne mienie. Potrzebował będę ponadto decyzji w sprawie proponowanych warunków finansowych, a także informacji, czy franczyzobiorcom będą przekazywane dodatkowe świadczenia, takie jak pożyczka, szkolenia, materiały promocyjne itp. – kontynuował prawnik. – Proszę także zacząć myśleć nad pakietem franczyzowym, który powinien obejmować szczegółowe warunki dostosowania lokalu, standardy organizacyjne, wzory dokumentów itp. Od siebie zaproponuję przykładowe zapisy dotyczące rozdziału praw i obowiązków stron, postanowienia dotyczące przedłużania i rozwiązywania umowy oraz rozliczenia się po zakończeniu współpracy.
● Etap III Wybór formy prawnej działalności
– Jak pan już wie, zastanawiamy się także nad zmianą formy prawnej naszej spółki jawnej, tak aby jak najbardziej chroniła nasze interesy i jednocześnie była korzystna finansowo – włączył nowy temat do dyskusji Jan Kowalski.
RADA 4
– Tak, rozważałem tę kwestię. Wydaje mi się, że mam dla państwa ciekawą propozycję – wskazał radca. – Jest nią spółka komandytowa, w której komplementariuszem, a więc wspólnikiem, który ponosi nieograniczoną odpowiedzialność, będzie nowo stworzona spółka z o.o. W zyskach spółki komandytowej największe udziały będą mieli państwo, dzięki temu unikniemy podwójnego opodatkowania większości zysku. Spółka komandytowa nie jest bowiem podatnikiem podatku dochodowego od osób prawnych. Do tego przez odpowiednią konstrukcję umowy spółki komandytowej możemy wyłączyć państwa odpowiedzialność za zobowiązania spółki.
– A czy konstrukcja ta ma jakieś istotne wady? – dopytywał Jan Kowalski.
– Problemem może być kwestia reprezentacji spółki komandytowej. Spółkę taką reprezentuje bowiem komplementariusz, w tym wypadku zatem byłaby to spółka z o.o. Kolejną wadą jest konieczność ponoszenia kosztów związanych z zawiązaniem oraz bieżącym funkcjonowaniem spółki z o.o. – wyliczał prawnik. – W mojej ocenie jednak koszty powołania i funkcjonowania spółki z o.o., a także początkowe problemy związane z bardziej skomplikowanym niż dotychczas sposobem podejmowania decyzji, są zdecydowanie mniejsze niż korzyści, jakie płynąć będą z przyjęcia tej konstrukcji.
– Na pewno jest to propozycja warta przemyślenia. Jak wyglądałaby mapa drogowa wdrożenia takiej konstrukcji? – spytał Adam Nowak.
– W pierwszej kolejności należałoby zawiązać spółkę z o.o. Możemy zrobić to przez internet, skróci to czas i koszty. Następnie spółka z o.o. przystąpi, jako wspólnik, do spółki jawnej. Ostatnim etapem będzie przekształcenie spółki jawnej w spółkę komandytową – opowiadał prawnik.
– Podsumuję zatem nasze spotkanie – stwierdził Adam Nowak. – Proszę pana mecenasa o przygotowanie projektu umowy franczyzy. Zdaje się, że sieć franczyzowa bardziej odpowiada naszym założeniom. Przedstawiony przez pana model spółki komandytowej podoba mi się, ale przedyskutujemy go jeszcze między sobą. Dziękuję za przybycie i pozostajemy w kontakcie.
– Również dziękuję za spotkanie – odpowiedział prawnik. – Projekt umowy powinienem przesłać państwu w przyszłym tygodniu.
1 RADA PRAWNIKA
Umowa agencyjna w praktyce
Umowa agencyjna, w odróżnieniu od franczyzy, została uregulowana w kodeksie cywilnym (art. 758–art. 764 9 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny; t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.; dalej: k.c.). Jej istotą jest to, że agent zobowiązuje się w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa do stałego pośredniczenia, za wynagrodzeniem, przy zawieraniu z klientami umów na rzecz dającego zlecenie przedsiębiorcy albo do zawierania ich w jego imieniu. W pierwszym wypadku agent pośredniczy i asystuje przy zawieraniu umów na rzecz dającego zlecenie, w drugim natomiast – działa jak jego pełnomocnik. Cechą wspólną obu odmian agencji jest to, iż umowa zostaje zawarta na rzecz dającego zlecenie, nie zaś agenta.
Ustawowa regulacja tego stosunku zobowiązaniowego jest bardzo rozbudowana. Kodeks cywilny określa np. terminy rozwiązania umowy, zastrzegając zakaz ich skracania, w przypadku ich wydłużenia przedłużenie terminu dla agenta powoduje takie samo przedłużenie dla dającego zlecenie. Oznacza to, że obie strony wiązać powinien taki sam okres wypowiedzenia umowy.
Ponadto agentowi może przysługiwać świadczenie wyrównawcze, płatne po rozwiązaniu umowy przez dającego zlecenie. Może ono sięgać nawet rocznych zarobków agenta. Przysługuje ono, jeżeli w czasie trwania umowy agencyjnej agent pozyskał nowych klientów lub doprowadził do istotnego wzrostu obrotów z dotychczasowymi klientami, a dający zlecenie czerpie nadal znaczne korzyści z umów z tymi klientami. Ma ono chronić agenta przed utratą prowizji, gdy dający zlecenie nadal czerpie korzyści z uprzedniej pracy agenta. Wspomnieć też trzeba, że zakaz konkurencji agenta po rozwiązaniu umowy jest odpłatny i nie może trwać dłużej niż dwa lata.
Jeżeli strony nie umówią się inaczej – wynagrodzenie agenta stanowi prowizja. Agent nabywa prawo do prowizji najpóźniej w dniu, w którym klient miał zapłacić za usługę lub towar. Wszakże termin płatności wynagrodzenia przypada dopiero na ostatni dzień miesiąca następującego po kwartale, w którym agent nabył prawo do prowizji. Oznacza to w praktyce, że dający zlecenie ma jeszcze nieco czasu na wyegzekwowanie zapłaty należnej z umowy zawartej przez agenta. Niestety, jeśli klient nie zapłaci, to agentowi i tak będzie trzeba wypłacić prowizję. Agent nie może żądać prowizji, gdy oczywiste jest, że umowa z klientem nie zostanie wykonana na skutek okoliczności, za które dający zlecenie nie ponosi odpowiedzialności, jeżeli zaś prowizja zostałaby już agentowi wypłacona, podlega ona zwrotowi.
2 RADA PRAWNIKA
Przedmiot zastawu rejestrowego
Ograniczone prawo rzeczowe w postaci zastawu rejestrowego uregulowane zostało w ustawie z 6 grudnia 1996 r. o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 67, poz. 569 ze zm.).
Do powstania zastawu rejestrowego ustawa wymaga dwóch czynności. Pierwszą z nich jest zawarcie umowy zastawniczej, drugą zaś wpis zastawu do rejestru zastawów prowadzonego przez wydziały rejestru zastawów utworzone w niektórych sądach rejonowych. W celu wpisania zastawu do rejestru zastawów należy złożyć wniosek RZ-1 w oryginale i kopiach w liczbie odpowiadającej liczbie uczestników postępowania. Do wniosku załącza się także umowę ustanowienia zastawu w oryginale i kopiach w liczbie odpowiadającej liczbie uczestników postępowania oraz potwierdzenie uiszczenia opłaty sądowej w kwocie 200 zł. Zastawem rejestrowym można w szczególności obciążyć:
● rzeczy oznaczone co do tożsamości;
● rzeczy oznaczone co do gatunku, jeżeli w umowie zastawniczej określona zostanie ich ilość oraz sposób wyodrębnienia od innych rzeczy tego samego gatunku;
● zbiór rzeczy ruchomych lub praw, stanowiący całość gospodarczą, choćby jego skład był zmienny;
● wierzytelności;
● prawa na dobrach niematerialnych;
● prawa z papierów wartościowych;
● prawa z niebędących papierami wartościowymi instrumentów finansowych w rozumieniu ustawy z 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (t.j. Dz.U. z 2014 poz. 94 ze zm.).
Na szczególną uwagę zasługują zbiory rzeczy oraz prawa na dobrach niematerialnych. Zbiorem rzeczy ruchomych na potrzeby zastawu rejestrowego mogą być np. wyposażenie lokalu usługowego, zgromadzone zapasy, powiązane ze sobą urządzenia biurowe wraz z oprogramowaniem. Chodzi o to, aby dane przedmioty lub prawa tworzyły całość gospodarczą. Co ważne, zastaw rejestrowy może zostać ustanowiony także na zbiorze rzeczy, których skład jest zmienny. W takim wypadku określa się właściwości stanu początkowego takiego zbioru, jego położenie i liczbę rzeczy w nim zgromadzonych. Zastawca, w przypadku zużycia elementów wchodzących w skład zbioru, będzie miał obowiązek uzupełnić je do minimalnej wartości określonej w umowie. Co do praw na dobrach niematerialnych, to będą nimi w szczególności majątkowe prawa autorskie czy też prawa własności przemysłowej.
3 RADA PRAWNIKA
Umowa przewłaszczenia na zabezpieczenie
Jest to umowa nienazwana prawa cywilnego, której istotą jest czasowe przeniesienie własności rzeczy lub praw przez dłużnika na wierzyciela.
Praktyka wytworzyła kilka odmian tej formy zabezpieczenia. Przedmiot umowy może zostać wydany wierzycielowi, co czyni zabezpieczenie bardziej korzystnym dla wierzyciela. Może on też pozostać u dłużnika, który ponosi wtedy bieżące koszty jego utrzymania i eksploatacji. Jeżeli zaś przedmiotem przewłaszczenia są samochody, to stosuje się też formę pośrednią. Polega ona na tym, że dłużnik co prawda użytkuje auto, ale przekazuje wierzycielowi kartę pojazdu, a niekiedy także dokonywana jest cesja praw z umowy autocasco. Co ciekawe, uznaje się za dopuszczalne także umowy przewłaszczenia nieruchomości na zabezpieczenie (zob. np. Sąd Najwyższy w wyrokach z 29 maja 2000 r. (sygn. akt III CKN 246/00) oraz z 8 marca 2002 r. (sygn. akt III CKN 748/00).
Po wykonaniu umowy zabezpieczonej przewłaszczeniem wierzyciel zobowiązany jest do zwrotnego przeniesienia własności rzeczy na dotychczasowego dłużnika. Niekiedy w umowie zastrzega się wprost, że zwrotne przeniesienie następuje pod warunkiem zawieszającym prawidłowego wykonania zobowiązania przez dłużnika. Rozwiązanie umowy powoduje także konieczność wydania dłużnikowi rzeczy lub dokumentów jej dotyczących.
W sytuacji zaś gdy umowa zabezpieczona przewłaszczeniem nie została wykonana, na wierzyciela przechodzi definitywne prawo własności rzeczy. Z tą też chwilą dopiero powstaje ewentualny przychód po stronie wierzyciela z tytułu nabycia rzeczy lub praw (zob. art. 14 ust. 3 pkt 8 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych; t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 ze zm.; art. 12 ust. 4 pkt 13 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych; t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 851 ze zm.).
Natomiast obowiązek w podatku od towarów i usług zależny jest od tego, czy rzecz została wydana wierzycielowi. Powstanie obowiązku podatkowego w tym podatku łączy się bowiem z uzyskaniem przez podatnika faktycznej możliwości dysponowania towarami, a nie tytułem prawnym do nich (zob. Izba Skarbowa w Bydgoszczy w interpretacji z 7 lutego 2001, sygn. ITPP1/443-1087/10/MN). Jeżeli zatem wydanie rzeczy nastąpi dopiero na skutek niewykonania umowy zabezpieczonej, to w tym momencie powstanie obowiązek podatkowy na gruncie VAT.
4 RADA PRAWNIKA
Spółka z o.o. spółka komandytowa
Zaleta tej spółki hybrydowej polega na tym, że w myśl art. 102 ustawy z 15 września 2000 r. – Kodeks spółek handlowych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1030 ze zm.; dalej k.s.h.) spółka komandytowa jest podmiotem, w którym wobec wierzycieli za zobowiązania spółki co najmniej jeden wspólnik odpowiada bez ograniczenia (komplementariusz), a odpowiedzialność co najmniej jednego wspólnika (komandytariusza) jest ograniczona. Ponadto zgodnie z art. 112 par. 1 k.s.h. komandytariusz jest wolny od odpowiedzialności w granicach wartości wkładu wniesionego do spółki.
Powyższe regulacje pozwalają na takie ukształtowanie spółki komandytowej, że za zobowiązania spółki odpowiedzialność ponosi tylko komplementariusz. Stanie się tak, gdy wkłady komandytariuszy do spółki będą co najmniej równe sumie komandytowej. Dzięki temu jedynym podmiotem odpowiadającym za zobowiązania spółki komandytowej będzie spółka z o.o. W przypadku zaś tej ostatniej jej wspólnicy nie ponoszą odpowiedzialności za zobowiązania (zob. art. 151 par. 4 k.s.h.). Dlatego też hybryda taka pozwala ochronić niemal w całości osoby fizyczne od odpowiedzialności za długi spółki.
Konstrukcja taka może stwarzać problemy przy właściwym określeniu osób reprezentujących spółkę komandytową. Faktycznie bowiem w jej imieniu występuje zarząd spółki z o.o., która jest komplementariuszem, oczywiście zaznaczając, że działa w imieniu komplementariusza spółki komandytowej. Jest to niezwykle ważne, gdyż komandytariusze mogą reprezentować spółkę jedynie jako pełnomocnicy. Jeśli zaś komandytariusz dokonałby w imieniu spółki czynności prawnej, nie ujawniając pełnomocnictwa, odpowiadać będzie za skutki tej czynności wobec osób trzecich bez ograniczenia. Dotyczy to także reprezentowania spółki przez komandytariusza, który nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres (zob. art. 118 k.s.h.).
PODSUMOWANIE
● Umowę agencyjną różni od umowy franczyzy przede wszystkim stopień samodzielności współpracownika (agent pełni funkcję pośrednika bądź pełnomocnika zleceniodawcy przy zawieraniu umów dla tego ostatniego, franczyzobiorca zaś jest przedsiębiorcą działającym na własny rachunek, korzystającym z marki franczyzodawcy), a także sposób rozliczania się stron (agent za swoją pracę otrzymuje prowizję, dochodem franczyzodawcy jest jego zysk z działalności gospodarczej, zobowiązany jest on wszakże do uiszczania okresowych opłat franczyzowych).
● Zastaw rejestrowy stanowi formę zabezpieczenia rzeczowego, w której z zastawionych rzeczy lub praw nadal może korzystać zastawca. Zastawnik zaś może przejąć własność przedmiotu zastawu, bądź zbyć go bez konieczności wszczynania postępowania sądowego.
● Umowa przewłaszczenia na zabezpieczenie stanowi alternatywę dla innych form zabezpieczenia. Charakteryzuje się mniejszym sformalizowaniem oraz przeniesieniem własności zabezpieczenia na wierzyciela. Po wykonaniu zabezpieczonej umowy ma on obowiązek zwrotnego przeniesienia własności rzeczy. Jeśli zaś umowa taka nie zostanie wykonana, własność przechodzi na niego w sposób definitywny.
● Spółka komandytowa, w której rolę komplementariusza pełni spółka z o.o., pozwala na zwiększenie ochrony majątku osób będących komandytariuszami – względem wierzycieli spółki ponoszą odpowiedzialność tylko do różnicy pomiędzy sumą komandytową i wartością wniesionego do spółki wkładu, jednocześnie zysk spółki rozliczany jest na gruncie podatku dochodowego tylko przez wspólników – spółka nie jest podatnikiem podatku dochodowego od osób prawnych.