Za chwilę rusza sezon letni. Hotele, w których dotąd mieszkali uchodźcy, chcą wrócić do komercyjnej działalności. I komercyjnych stawek.

– W związku z obniżeniem przez wojewodę stawek dla hoteli i hosteli ze 120 do 70 zł Kraków dokonuje relokacji uchodźców z tych obiektów, w których właściciele nie wyrazili zgody na zmniejszoną stawkę – mówi Małgorzata Tabaszewska z biura prasowego UM Krakowa. I dodaje, że tylko 14 z 62 placówek zgodziło się dalej wynajmować pokoje uchodźcom. Ci, którzy musieli je opuścić, przenoszeni są do obiektów wielko powierzchniowych.
Jak się dowiadujemy, problem dotyczy głównie dużych miast i tych odwiedzanych przez turystów. – Relokacja była niezbędna zarówno z uwagi na niemożliwość zmieszczenia się w dużo niższym ryczałcie za nocleg i wyżywienie w hotelowych miejscach noclegowych, jak i konieczność zwolnienia części miejsc z powodu wcześniejszych rezerwacji hotelowych – mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy UM Częstochowy. Tu osoby z Ukrainy przeniesiono m.in. do budynku byłego biurowca, który został użyczony miastu i przystosowany do nowych potrzeb.
– Z uwagi na zbyt niską stawkę refundacji jesteśmy zmuszeni do zakończenia współpracy z jednym punktem. Kwota, jakiej oczekuje hotel, to 120 zł bez wyżywienia. W najbliższym czasie planujemy relokację uchodźców do innych obiektów – wtóruje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina. Z kolei w Katowicach słyszymy, że z tego powodu trzeba było szukać miejsca dla ok. 60 osób.
W Kołobrzegu jeden z hoteli opuściło już 30 osób, z kolejnego za chwilę wyjdzie podobna grupa. Dla tej pierwszej udało się już znaleźć miejsca dzięki pomocy wolontariuszy, także za granicą, w Danii. Niepewny jest los drugiej. Na początku trafią zapewne do tutejszej hali sportowej, która jest przewidziana na 36 miejsc, gdzie panują warunki zdecydowanie gorsze od hotelowych. Dlatego jak mantra powtarzany jest postulat, by wojewoda uruchomił dla Ukraińców ośrodki podległe Skarbowi Państwa. – Słyszeliśmy, że tak się stanie w sytuacji kryzysowej. I z taką mamy dziś do czynienia – zapewnia Michał Kujaczyński, rzecznik prezydenta miasta.
Z tym pytaniem zwróciliśmy się do wojewodów. Odpowiedział tylko mazowiecki, zaznaczając, że miejsc do zakwaterowania dla uchodźców nie brakuje. Obecnie w województwie mazowieckim funkcjonuje ponad 480 punktów zakwaterowania dla uchodźców z Ukrainy, w których przygotowanych jest łącznie ponad 38 tys. miejsc, z czego wolnych pozostaje ponad 18 tys. Wojewoda na bieżąco przekazuje samorządom środki z Funduszu Pomocy na organizację miejsc zakwaterowania i wyżywienia dla uchodźców – przekazuje zespół prasowy wojewody mazowieckiego.
Roman Biłas, przewodniczący koszalińskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce opisuje, że tutejsze hotele miały dotąd stawkę ok. 100 zł za osobodzień. – Ale specustawa okrutnie ją w dół zweryfikowała – mówi. Opisuje, że z tego powodu jeszcze w marcu były przypadki, gdy hotele wycofywały się z tych świadczeń, np. w Mielnie. – Przedsiębiorcy mówią, że muszą wrócić do pełnej działalności komercyjnej, by nadrobić zaległości powstałe jeszcze w pandemii. Z pomocą przychodzą nam duńskie miasta. Tylko wczoraj z Koszalina do Gladsaxen relokowaliśmy 40 osób. Ale to nie rozwiązuje problemu. Będziemy apelowali do rządu o uruchomienie niewykorzystanych dotąd obiektów państwowych – dodaje.
O problemie relokacji informuje nas też Świnoujście. Powody są te same: zbyt niskie stawki i rozpoczynający się sezon. – Hotele, pensjonaty mają wcześniej rezerwacje oraz umowy zawarte z biurami turystycznymi. Zerwanie ich wiązałoby się z karami finansowymi, na które branży nie stać – mówi Jarosław Jaz, rzecznik prezydenta miasta, i dodaje, że trzeba ich zrozumieć, bo to pierwszy od dawna sezon bez obostrzeń. Dlatego miasto szykuje się na tę sytuację. Jedną z opcji jest wyjazd za granicę.
– Szacujemy, że ze Świnoujścia do Szwecji odpłynęło ok. 5 tys. obywateli Ukrainy. Propozycje mamy też z niemieckiego przygranicznego powiatu greifswaldzkiego, dokąd pojechało kolejnych kilkadziesiąt osób – dodaje Jarosław Jaz.
Jak wynika z danych bazy informacji kredytowych BIK oraz Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, hotelarze mają do oddania 918 mln zł. Chcą więc zarabiać, by móc spłacać długi. – Średni koszt pobytu klienta w hotelu trzygwiazdkowym to ok. 100 zł. W sytuacji przeznaczenia całego obiektu dla uchodźców jest on niższy, bo hotel funkcjonuje na innych zasadach. Proponowane dziś stawki za goszczenie uchodźców mogą być więc do przyjęcia dla obiektów położonych poza popularnymi turystycznie miastami – tłumaczy Ireneusz Węgłowski, prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. ©℗