Dzień Wszystkich Świętych to dla niektórych okazja do zadumy i wspominania bliskich, którzy odeszli. Coraz częściej jednak brakuje możliwości, aby tego dnia zmniejszyć życiowe tempo i znaleźć chwilę na zapalenie znicza. Na to zjawisko bardzo szybko odpowiedział sektor usług, który osobom, które nie mają czasu, albo chęci do odwiedzenia cmentarza, pozwala zachować czyste sumienie.
Zbliżający się przełom października i listopada od wielu lat zwiastują znicze zajmujące coraz większą przestrzeń w sklepach. W tym samym czasie w internecie rośnie liczba ogłoszeń osób, które w tym czasie decydują się na dorabianie.
Najpowszechniejszą usługą jest oczywiście sprzątanie grobów. Aby przekonać się ile kosztuje taka pomoc wystarczy wpisać do przeglądarki adres jednego z popularnych serwisów ogłoszeniowych.
Ceny zaczynają się od 30 zł, ale za taką kwotę nie możemy liczyć na pełen zakres usług. Jeżeli poza sprzątnięciem wypalonych zniczy, zwiędłych kwiatów i liści chcemy aby umyto nagrobek, musimy wydać od 40 do 60 zł. Ceny uzależnione są od materiału, z którego wykonano grób. Na przykład za piaskowiec jeden z ogłaszających się sprzątaczy liczy 50 zł, ale za betonowy nagrobek chce już 70 zł.
Woskowanie i nabłyszczanie to kolejne 20 zł, a cena za położenie i posadzenie kwiatów jest ustalana indywidualnie z klientem. W każdym wypadku możemy za to liczyć, że po sprzątaniu zapalony zostanie mały znicz. W przypadku opisanego opiekuna grobów jest to gratis. Inni ogłoszeniodawcy taką usługę wyceniają osobno, za mały znicz licząc ok. 5 zł - za największy 15 zł (w cenę wliczono kupno znicza).
Jak wyliczył Wynagrodzenia.pl, sprzątając 6 grobów dziennie i uwzględniając dojazd, w ciągu jednego dnia opiekun grobu może zarobić od 240 PLN do 360 PLN. Z godnie z szacunkami serwisu, zaczynając pracę tydzień przed świętem, kiedy zaczyna się najgorętszy okres w branży, zrobić można od około 1 990 PLN do nawet 2 500 PLN.
Chociaż jesień to okres zaostrzonej walki o klienta, to sprzątacze grobów nie opuszczają cmentarzy po świętach. Dzień Wszystkich Świętych to okazja to znalezienia klienta na dłużej. Takiego, którego zainteresuje oferta abonamentowa. Za sześć wizyt opiekuna na grobie bliskiej osoby zapłacić trzeba średnio 300 zł. Roczny abonament nie przekracza 600 zł. Rozwój nowych technologii sprawił, że aby przekonać się, czy dobrze wydaliśmy pieniądze nie musimy udawać się na cmentarz nawet po świętach. Standardem jest wysłanie klientowi zdjęcia posprzątanego grobu przez internet.
Wirtualna rzeczywistość bardzo szybko zaprzyjaźniła się z branżą pogrzebową, czego najlepszym przykładem są firmy prowadzące transmisje z grobów w czasie rzeczywistym. Klienci nie wychodząc z domu, mogą zobaczyć przez Skype’a, jak w tej chwili wygląda grób bliskiej osoby oraz jak pracownik firmy zapala na nim znicz. Korzystając ze sprzyjającej atmosfery reklamują się także inni przedsiębiorcy branży pogrzebowej, przyciągając uwagę nowoczesną technologią, np. udostępniając klientom narzędzia do samodzielnego zaprojektowania nagrobka w 3D.
W sieci działa także cały wirtualny cmentarz, a w zasadzie WirtualnyCmentarz.pl, który zastrzegł tę nazwę jako znak towarowy. To odwiedzany już przez prawie milion osób serwis internetowy, za którego pomocą możemy w kilka sekund postawić grób zmarłej osoby. Obok nagrobka pochówek 2.0 pozwala na umieszczenie wspomnień o zmarłym i jego zdjęć. Potem możemy na takim wirtualnym grobie zapalić nie mniej wirtualny znicz. Waluta, którą płacimy za znicze jest już jednak prawdziwa. Świeczka płonąca przez 24 godziny jest udostępniana za darmo, ale za znicz, który palić będzie się przez miesiąc zapłacimy ponad 10 zł (płatne SMS-em lub kartą).
Jakby z myślą o osobach, które nie mają czasu nawet na zalogowanie się do wirtualnej nekropolii, w ofercie jest także znicz, który nie gaśnie nigdy (61 złotych z VAT).