Ceny energii elektrycznej i gazu ziemnego na warszawskiej giełdzie towarowej osiągnęły w ostatnim miesiącu najwyższe poziomy w jej 20-letniej historii. Co stoi za podwyżkami i jak przełożą się one na nasze portfele?

W lipcu średnia cena energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii osiągnęła 378 zł/MWh. To najwyższa średniomiesięczna wartość zanotowana na tej warszawskiej giełdzie od chwili jej uruchomienia, ponad 20 lat temu. Prąd sprzedawany był aż o 70% drożej niż rok temu.

Do astronomicznego poziomu wzrosła też cena gazu ziemnego. W lipcu na warszawskim rynku spot błękitne paliwo sprzedawano po 172 zł/MWh. To niemal pięciokrotnie drożej niż rok wcześniej i dwukrotnie drożej od średniej ceny tego surowca w całej historii notowań na TGE (sięgającej 2012 roku).

Ani rynki prądu i gazu, ani polska giełda, nie są jednak żadnym ewenementem w globalnej skali. Co więcej, dziś (20 sierpnia) średnia hurtowa cena energii elektrycznej w Polsce będzie nawet niższa niż u naszych unijnych sąsiadów (wyniesie 90 euro za MWh w Polsce i ponad 100 euro w Niemczech czy na Litwie). I to my będziemy dziś sprzedawać nasz, tańszy, prąd. Takich dni w ostatnich miesiącach mamy coraz więcej. W lipcu Polska po raz pierwszy od dawna miała już niemal zrównoważony bilans handlu energią, a od początku sierpnia jesteśmy nawet eksporterem netto energii elektrycznej.

Powód? Ostro w górę w ostatnich miesiącach poszły także światowe ceny dwóch pozostałych paliw kopalnych − węgla i ropy. Cena węgla energetycznego w europejskich portach ARA oscyluje dziś już w okolicach 150 dolarów za tonę (ok. 580 zł/t). Oznacza to wzrost aż o 200% rok do roku i najwyższy poziom od 13 lat. Z kolei europejski indeks cen ropy naftowej Brent podskoczył w czerwcu i lipcu do 75-76 dolarów za baryłkę, i choć w ostatnich dniach zanotował korektę do ok. 66 dol., to i tak jest dziś o połowę wyżej niż rok temu. Na ich tle bardzo stabilnie wyglądają jedynie notowania biomasy energetycznej i uranu, które przez ostatni rok niewiele się zmieniły.

Ponad dwukrotnie droższe niż rok temu są dziś także europejskie uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Ich cena ponownie zbliżyła się do historycznych szczytów i przekracza dziś 55 euro za tonę CO2. Sytuację emitentów dodatkowo pogarsza słaba złotówka, bo euro jest dziś o ok. 18 groszy droższe niż przed rokiem.

Krajowa energetyka korzysta za to na długoterminowych kontraktach na węgiel podpisanych z państwowymi kopalniami. Polski indeks cen węgla kamiennego energetycznego utrzymuje się nawet poniżej ubiegłorocznych poziomów, a w stosunku do zachodnioeuropejskich cen spot, krajowy węgiel jest dziś nawet o ponad połowę tańszy.

Jakie są cztery kluczowe powody tak ostrych wzrostów giełdowych cen energii i surowców oraz praw do emisji CO2? Czy rosnące ceny hurtowe przełożą się na wzrost taryf dla przeciętnego Kowalskiego? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Bartłomiej Derski, WysokieNapiecie.pl