Najlepsze konkurują z metropoliami i przyciągają nowych mieszkańców. Miasteczka, które chcą być atrakcyjne pod względem inwestycyjnym, powinny znaleźć pomysł na siebie – stwierdzili uczestnicy panelu pt. „Małe mądre miasto – jak wspierać rozwój małych miast i przyciągać do nich inwestorów” podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Lokalni włodarze mają wiele pomysłów na to, jak się wyróżnić. Gminy rywalizują między sobą, np. jeśli chodzi o oferty dla seniorów. Dotyczy to zwłaszcza tych miejscowości, z których młodzi ludzie uciekają do aglomeracji. Niekoniecznie musi to oznaczać budowę infrastruktury odpowiadającej potrzebom osób starszych, jak to dzieje się w uzdrowiskach. Czasem są to działania czysto wizerunkowe. Np. gmina Radzionków z woj. śląskiego od kilku lat organizuje senioralia – cykliczne imprezy z występami artystycznymi czy wykładami na tematy interesujące starszych mieszkańców.
Sochaczew stawia z kolei na wojsko. Od lat stacjonuje tam brygada rakietowa obrony powietrznej, a teraz także dowództwo, które w styczniu przeniosło się z Warszawy. Jak mówią nam tamtejsi działacze, nagle w mieście, z którego młodzi uciekają za pracą, pojawiło się 800 nowych osób wraz z rodzinami, w dodatku nieźle zarabiających. Samorząd to dostrzega. – Dwa miesiące temu wprowadziliśmy kartę weterana. Próbujemy docenić w ten sposób fakt, że wojsko chce u nas stacjonować – tłumaczy rzecznik prasowy urzędu miasta Robert Małolepszy. Karta zapewnia wojskowym m.in. ulgi na komunikację miejską czy darmowe wejścia na basen.
Z kolei kilkutysięczny Stryków w woj. łódzkim odżył, gdy zbudowano tam skrzyżowanie autostrad A1 oraz A2. Miasteczko ma szansę na status jednego z głównych centrów logistycznych Polski. Dlatego samorząd stara się ściągać przedstawicieli tej branży. Efekty już są. Pod koniec września rozpoczyna się budowa ogromnej hali przeładunkowej firmy UPS o powierzchni 14 tys. mkw., która będzie w stanie sortować 15 tys. paczek na godzinę.
Małe i średnie miasta bez kompleksów walczą też z metropoliami o miejsce na rynku konferencyjnym. Jedna z największych imprez – Kongres Regionów – odbywa się w niewielkiej Świdnicy. I to mimo niewielkiej odległości od Wrocławia, który jest dużo lepiej skomunikowany z resztą kraju i już choćby z racji tego stanowi dużą konkurencję. Z kolei Kielce, jedno z mniejszych miast wojewódzkich, są gospodarzem międzynarodowych targów zbrojeniowych, a impreza ta uznawana jest za największą w Europie, zaraz po targach w Paryżu i Londynie.
Eugeniusz Gołembiewski, burmistrz Kowala i wiceprezes Unii Miasteczek Polskich, jest zdania, że lokalni włodarze coraz sprawniej posługują się narzędziami marketingowymi w działaniach na rzecz rozwoju społeczności. – W Polsce jest blisko tysiąc małych miast. Specjalizacja to dla gminy rzecz konieczna do wyróżnienia się na tle innych – przekonuje burmistrz. Przy okazji opowiada, w jaki sposób promuje swoją gminę. – Kowal leży obok dużo większego Włocławka. Konsekwentnie budujemy wizerunek miasta ogrodu, w którym jest dużo zieleni i terenów rekreacyjnych. Chcemy w ten sposób ściągnąć do nas osoby, które chciałyby uciec z dużego miasta. Efekt jest taki, że obecnie spośród ok. 3,5 tys. mieszkańców co czwarta osoba to mieszkańcy napływowi, którzy zdecydowali się tu osiedlić. Z tysiąca domów jednorodzinnych, jakie są na terenie gminy, ok. 300 wybudowano w ostatnich kilku latach – podkreśla Gołembiewski.