Aby poziom długu publicznego zaczął spadać, Stany Zjednoczone muszą utrzymywać nadwyżkę budżetową. Jednak w ciągu ostatnich czterech dekad były tylko cztery takie lata.
Dług publiczny 12 największych gospodarek świata / Dziennik Gazeta Prawna
Dług Stanów Zjednoczonych będzie rósł nadal i na koniec obecnej dekady sięgnie 25 bln dol. Choć i republikanie, i demokraci zgadzają się co do konieczności ograniczenia długu publicznego, w najbliższych latach nie ma na to żadnych szans. Co najwyżej może on się trochę wolniej zwiększać.
Zgodnie z porozumieniem, które Kongres przyjął w zeszłym tygodniu, odblokowano środki na funkcjonowanie administracji federalnej przez najbliższe trzy miesiące, a limit długu publicznego został zawieszony do 7 lutego. To umożliwiło powrót do pracy blisko 800 tysięcy pracowników administracji wysłanych 1 października na przymusowe urlopy. Jednocześnie powołano specjalną komisję Kongresu, która do 13 grudnia ma przygotować propozycje całościowego kompromisu budżetowego.
Nawet jeśli komisji uda się osiągnąć wspólne stanowisko, podniesienie na początku lutego limitu zadłużenia będzie nieuniknione. Co więcej, w obecnej dekadzie Kongres zapewne będzie to musiał zrobić jeszcze kilka razy.
Na koniec tego roku dług publiczny Stanów Zjednoczonych osiągnie poziom 17,7 bln dol., co stanowi 106 proc. PKB tego kraju. A dług publiczny będzie rósł tak długo, jak Waszyngton będzie utrzymywał deficyt budżetowy.
Problem jednak w tym, że USA deficyt utrzymują niemal permanentnie – w ciągu ostatnich 40 lat były tylko cztery takie (okres 1998–2001), w których Waszyngton miał nadwyżkę w budżecie. Przez wszystkie pozostałe lata wydatki były większe od przychodów.
W zeszłym roku ta różnica wynosiła nieco ponad 8 proc. PKB, w tym będzie to niespełna 6 proc., lecz nadal jest to dwukrotnie więcej niż maksymalny poziom deficytu dopuszczany w Unii Europejskiej. Choć Amerykanie tną wydatki, to według Międzynarodowego Funduszu Walutowego w 2018 r. deficyt wciąż będzie wynosił 3,8 proc. PKB. W ten sposób wartość zadłużenia w liczbach bezwzględnych sięgnie w 2018 r. 22,779 bln dol., a zapewne w 2020 lub 2021 r. dojdzie do 25 bln. Ograniczenie deficytu nie jest jednak łatwe, bo w związku ze starzeniem się społeczeństwa coraz szybciej rosną wydatki na dwie największe pozycje w budżecie – system opieki zdrowotnej Medicare/Medicaid oraz system opieki społecznej Social Security.
Aby lepiej uświadomić skalę amerykańskiego długu publicznego – wynosi on mniej więcej tyle, ile łączne zadłużenie wszystkich pozostałych 12 największych gospodarek świata z wyjątkiem Japonii. Albo prawie pięciokrotność wszystkich wydatków z budżetu federalnego.
Gdyby Amerykanie chcieli się pozbyć całego zadłużenia, to teoretycznie mogliby to zrobić, całkowicie rezygnując z wydatków na trzy największe pozycje w budżecie (oprócz Medicare/Medicaid oraz Social Security jeszcze obronność) przez najbliższe 7,5 roku albo wstrzymując wydatki na wojsko na następne 28 lat. I to przy założeniu, że dług publiczny nie będzie przez ten czas rósł.
Tymczasem agencje ratingowe szacują, ile amerykańską gospodarkę kosztował kryzys związany z nieuchwaleniem na czas budżetu oraz osiągnięciem limitu długu publicznego. Według Moody’s jest to 20 mld dol., zdaniem Standard & Poor’s – nawet 24.
Na koniec 2013 r. dług publiczny USA osiągnie poziom 17,7 bln dol.