Motorem polskiego przemysłu nadal jest eksport. To zamówienia z zagranicy stoją za 2,2-proc. wzrostem produkcji w sierpniu
Motorem polskiego przemysłu nadal jest eksport. To zamówienia z zagranicy stoją za 2,2-proc. wzrostem produkcji w sierpniu
Sierpniowy wzrost produkcji przemysłowej był gorszy od rynkowych prognoz – ale eksperci są dalecy od rozczarowania. Jak twierdzą, trochę zawinił statystyczny efekt liczby dni roboczych (było ich mniej niż przed rokiem), a trend wzrostowy w przemyśle wydaje się niezagrożony, skoro wzrost produkcji odnotowało 26 działów z 34 badanych przez GUS. Tym bardziej że po wyeliminowaniu czynników sezonowych produkcja wzrosła o 2,6 proc. w porównaniu z 2,8 proc. w lipcu.
– To pokazuje, że ożywienie w przemyśle się utrzymuje, i to na solidnym poziomie jak na obecny stan koniunktury w gospodarce – mówi Marcin Luziński z BZ WBK.
W 26 wzrostowych branżach prym wiodą te, których ponad połowa produkcji idzie na eksport. To one ciągną polski przemysł, i to już piąty miesiąc z rzędu. Choć – jak zwraca uwagę Krystian Jaworski, ekonomista Credit Agricole – siła tego motoru nieznacznie osłabła. Przykład? W lipcu, gdy przemysł zaliczył ponad 6-proc. dynamikę produkcji, firmy wytwarzające sprzęt transportowy (inny niż samochody) notowały prawie 22-proc. wzrost. Teraz zwolniły do 8,2 proc. W produkcji wyrobów z drewna tempo wzrostu wyhamowało z 13,5 proc. do 4,3 proc. A w produkcji wyrobów z gumy i tworzyw z 13,1 proc. w lipcu do 6,5 proc. w sierpniu.
Według danych GUS w sierpniu na pierwszym miejscu znaleźli się producenci samochodów (wzrost o 15,4 proc.). Już wcześniej publikowane dane zbierane przez firmę Samar wskazywały na ożywienie w tym segmencie: w poprzednim miesiącu z taśm montażowych zjechało prawie 35 tys. aut osobowych i dostawczych. To o ponad 3,5 tys. sztuk więcej niż przed rokiem. W czołówce sierpniowych wzrostów znaleźli się też producenci pozostałego sprzętu transportowego i branża papiernicza (wzrost o 5,7 proc.).
Ekonomiści sądzą, że dynamika produkcji będzie rosła w kolejnych miesiącach. Marcin Luziński uważa, że pod koniec roku tempo wzrostu będzie wynosiło 5–10 proc. w skali roku.
– Na zwiększenie dynamiki produkcji w najbliższych miesiącach oddziaływać będą efekty niskiej bazy sprzed roku, korzystny układ liczby dni roboczych, oczekiwane przez nas zwiększenie aktywności inwestycyjnej przedsiębiorstw oraz dalsza poprawa sytuacji gospodarczej w strefie euro – dodaje Krystian Jaworski.
Niestety znacznie gorsze informacje docierają z sektora budowlanego. Produkcja budowlano-montażowa w sierpniu spadła aż o 11,1 proc. To oznacza, że lipcowe wyhamowanie tempa spadku do 5,2 proc. było przejściowe i wcale nie zwiastowało poprawy w budownictwie.
Analitycy Banku Millennium zwracają uwagę, że największy spadek (o ponad 19 proc. rok do roku) notują przedsiębiorcy specjalizujący się w budowaniu obiektów inżynierii lądowej oraz wodnej. Ich zdaniem może to być efekt spadku wydatków budżetowych na inwestycje w infrastrukturę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama