"Nie zdradzając za wiele mogę powiedzieć, że pod koniec roku będzie można zobaczyć u nas pierwsze usługi z LTE. Zaczynamy wdrażać tę technologię na naszej sieci dziś. Do końca roku chcemy przygotować do uruchomienia kilkaset nadajników. Dokładniejszy nie będę" - powiedział Bang-Jensen w wywiadzie.
Podkreślił, że P4 ma gotową sieć szkieletową w technologii IP, której pojemność wystarczy na więcej niż 3-4 lata, a która zapewnia prędkość przesyłu 150 Mb/s na stacji bazowych.
Dodał, że Play planuje zbudować sieć LTE "mniej więcej w ciągu dwóch lat".
"Dzięki realizacji naszego planu w zasięgu naszej sieci LTE będzie około 70% populacji" - powiedział Bang-Jensen "Rzeczpospolitej".
P4 planuje też wykorzystać jeden z bloków pasma 1800 MHz, które otrzymało jako zwycięzca przetargu, także na usługi głosowe, aby natychmiast poprawić jakość sieci 2G.
"Gdy to zrobimy zaczniemy rozwijać sieć LTE. Jesteśmy w trakcie ostatniej fazy negocjacji z dostawcami. Nie zdecydowaliśmy jeszcze, czy wybierzemy jednego, czy dwóch. To się okaże w ciągu kilku miesięcy. Na pewno część sieci zbuduje nasz dotychczasowy partner - Huawei. Byłoby głupotą nie wykorzystać jego doświadczenia" - zapowiedział prezes.
Podkreślił, że budowa sieci LTE będzie jednak na pewno dużo łatwiejsza niż budowa sieci 3G kilka lat temu.
"Powiedziałbym więc, że będziemy w stanie wprowadzić LTE na naszej istniejącej sieci jedynie w nieznacznym stopniu podnosząc poziom zwykłych inwestycji. Lokalizacja naszych stacji bazowych była przewidziana dla rozwoju sieci 3G 2100 MHz i mniej więcej odpowiada potrzebom sieci 4G na 1800 MHz. To dlatego to ostatnie pasmo było dla nas optymalne. Nie musimy budować nowych lokalizacji" - skonkludował.
Już w kwietniu Bang-Jensen informował, że P4 zakłada wzrost przychodów w tym roku i zapewniał, że ma finansowanie na kupno częstotliwości 1800 MHz, na które musi wydać ok. 0,5 mld zł. P4 wypracowało 3,44 mld zł przychodów i 1,23 mld zł EBITDA w 2012 roku.