Konsensus wynosił 48,3.
„W czerwcu piętnasty miesiąc z rzędu wskaźnik PMI odnotował poziom poniżej neutralnego progu 50.0 punktów, sygnalizując nieprzerwany okres pogarszania się warunków gospodarczych w polskim sektorze przetwórczym. Niemniej jednak wartość wskaźnika PMI wzrosła drugi miesiąc z rzędu z poziomu 48.0 do 49.3, wskazując na niewielkie tempo pogarszania się koniunktury. Najnowszy odczyt wskaźnika był drugim najwyższym w trwającym okresie odczytów kształtujących się poniżej progu 50.0" – czytamy w komunikacie.
W czerwcu, aczkolwiek w niewielkim tempie, wzrosła liczba otrzymanych nowych zamówień. Wzrost ten był wspierany większą liczbą nowych zamówień eksportowych. Był to drugi wzrost zamówień eksportowych odnotowany w ciągu ostatnich dwóch lat, podkreślono w informacji.
„Czerwcowy wzrost liczby nowych zamówień nie wpłynął na powiększenie wielkości produkcji, co częściowo wynikało z celowej redukcji zapasów przez producentów. Zapasy wyrobów gotowych spadły czwarty miesiąc z rzędu i to w najszybszym tempie od lutego 2011 roku. Wielkość produkcji w zasadzie nie uległa większym zmianom od maja, a wzrostu nie odnotowano od kwietnia 2012 roku" – czytamy dalej.
W czerwcu wielkość zaległości produkcyjnych ponownie zmalała, kontynuując trend rozpoczęty w czerwcu 2011 roku. Tempo tego spadku wyraźnie jednak spadło i było najsłabsze od grudnia 2011 roku.
„W czerwcu producenci pozostali pod presją kontroli kosztów. Zatrudnienie w sektorze zmalało dziesiąty miesiąc z rzędu, ponieważ firmy dostosowywały moce przerobowe do mniejszych obciążeń produkcyjnych. Ilość zakupionych środków produkcji spadła siedemnasty miesiąc z rzędu. W obu przypadkach tempo spadków było jednak stosunkowo niewielkie" – zaznaczono również.
Pomimo problemów związanych z powodzią, wyniki dostawców poprawiły się głównie w wyniku słabego popytu na środki produkcji. Czas dostaw poprawił się trzeci miesiąc z rzędu, jednak w niewielkim tempie.
W czerwcu presja inflacyjna pozostała słaba. Średnie koszty produkcji spadły szósty miesiąc z rzędu. Jest to najdłuższy okres spadków od 11 lat. Z kolei ceny pobierane za wyroby gotowe zmalały siódmy miesiąc z rzędu. W obu przypadkach tempo spadku było jednak wolniejsze w porównaniu do maja.