Konsolidacja spółek chemicznych z Tarnowa i Puław w ramach Grupy Azoty nie zniechęciła Rosjan. Acron, jedna z największych firm nawozowych w Europie Wschodniej, wciąż ma apetyt na polskie zakłady. Na rynku huczy od plotek o planowanym przejęciu kolejnych pakietów akcji Azotów Tarnów (ATT). Spółki zależne od producenta z Rosji wydały w ostatnich tygodniach około 100 mln zł na walory polskiej firmy.
Konsolidacja spółek chemicznych z Tarnowa i Puław w ramach Grupy Azoty nie zniechęciła Rosjan. Acron, jedna z największych firm nawozowych w Europie Wschodniej, wciąż ma apetyt na polskie zakłady. Na rynku huczy od plotek o planowanym przejęciu kolejnych pakietów akcji Azotów Tarnów (ATT). Spółki zależne od producenta z Rosji wydały w ostatnich tygodniach około 100 mln zł na walory polskiej firmy.
/>
W ostatnich dniach marca spółki Acronu, związane z rosyjskim miliarderem Władimirem Kantorem, kupiły prawie 1,8 mln walorów, których wartość wedle kursu z tych dni mogła sięgnąć 100 mln zł. Rosjanie zwiększyli swoje udziały o niemal 2 proc., do ok. 11,5 proc. I raczej na tym nie poprzestaną. – Zbierają akcje nie tylko na rynku regulowanym, ale także poza nim, a to może oznaczać, że skupili lub skupią ich więcej, niekoniecznie za pośrednictwem spółek bezpośrednio powiązanych z Acronem – sugeruje jeden z ekspertów branży chemicznej.
Łukasz Prokopiuk, analityk IDM SA, przyznaje, że Acron jest zdeterminowany, by przejąć kontrolę nad Azotami. – Świadczy o tym ostatnia, marcowa transakcja – przekonuje. Władimir Kantor nie potwierdza jednak tej teorii. – Zdecydowaliśmy się dokupić pakiet akcji, ponieważ w wyniku konsolidacji Tarnowa i Puław nasz udział został rozwodniony – wyjaśnia DGP.
Faktycznie, w ubiegłorocznym wezwaniu spółki związane z Kantorem zdobyły 12 proc. ATT, a potem – w wyniku przejęcia ZA Puławy przez Tarnów – ich udział stopniał do 9 proc.
Dziś mało prawdopodobne jest, by Acronowi udało się przejąć kontrolę nad chemicznym koncernem. – Pozycja Skarbu Państwa jest niezagrożona. Choć zejdzie on prawdopodobnie z obecnych 45 do 33 proc., to zmieniony w marcu status spółki gwarantuje mu, że żaden inny akcjonariusz nie może wykonywać na walnym zgromadzeniu więcej niż 20 proc. ogólnej liczby głosów – tłumaczy Łukasz Prokopiuk. Nawet po zejściu do 33 proc. Skarb Państwa będzie miał ok. 40 proc. głosów. – To oznacza, że Rosjanie przez trzy niezależne spółki musieliby zebrać po 20 proc. akcji Azotów, a to wydaje się niemożliwe – zaznacza.
Po co więc Acron zwiększa zaangażowanie w polskiej chemii? Janusz Wiśniewski, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej, były członek zarządu ZA w Tarnowie i prezes ZA Kędzierzyn, uważa, że to czysta inwestycja. – Rosjanie zrobili świetny biznes, wchodząc kapitałowo do Tarnowa. W wezwaniu w maju 2012 r. oferowali za akcje 36 zł, w lipcu podnieśli cenę do 43,8 zł. Dziś akcje spółki notowane są na poziomie 57,5 zł – zaznacza. – Byłoby dobrze, gdyby to zaangażowanie kapitałowe przełożyło się na współpracę biznesową – dodaje.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama