„Potwierdzam, że do UOKiK wpłynęły pierwsze skargi od konsumentów. Obecnie są one analizowane. Skargi wpłynęły wczoraj dlatego w tej chwili nie można powiedzieć czy będą one podstawą do sformalizowanych działań Urzędu. Jednocześnie chciałam zaznaczyć, że zgodnie z prawem przy zmianie istotnych warunków umowy, np. ceny lub oferty programowej konsument powinien mieć prawo do odstąpienia od umowy, jeżeli nie zgadza się z nowymi warunkami” – poinformował nas Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.
Najwięcej kontrowersji wśród abonentów budzi poniższy zapis:
„Jednocześnie informujemy, iż na podstawie ww. dokumentów, w ramach Państwa obecnej Umowy, przygotowaliśmy dla Państwa nową ofertę Canal+ [nazwa oferty] łączącą zalety platformy n i CYFRY+. Jej szczegóły określają warunku promocji załączone do niniejszego listu. Oferta Canal+ [nazwa oferty] z dniem pierwszego maja br. zastąpi Państwa obecną ofertę, a dotychczasowe Państwa dokumenty przestaną obowiązywać”.
Dalej, znajduje się informacja o możliwości odstąpienia od umowy w przypadku braku akceptacji dokonanych zmian, do dnia 19 kwietnia br.
Zgodnie z artykułem 60a ustawy Prawo telekomunikacyjne, dostawca publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych ma prawo do zmiany warunków umowy, a w tym również warunków regulaminu świadczonych usług:
1) doręcza na piśmie abonentowi będącemu stroną umowy zawartej w formie pisemnej lub elektronicznej treść każdej proponowanej zmiany warunków umowy, w tym określonych w regulaminie świadczenia publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych, chyba że abonent złożył żądanie określone w ust. 1b,
2) doręcza na piśmie abonentowi niebędącemu stroną umowy zawartej w formie pisemnej lub elektronicznej, który udostępnił swoje dane, o których mowa w ust. 1a, treść każdej proponowanej zmiany warunków umowy określonych w regulaminie świadczenia publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych, chyba że abonent złożył żądanie określone w ust. 1b, oraz
3) podaje do publicznej wiadomości treść każdej proponowanej zmiany warunków umowy określonych w regulaminie świadczenia publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych
– z wyprzedzeniem co najmniej jednego miesiąca przed wprowadzeniem tych zmian w życie.
(USTAWA z dnia 16 lipca 2004 r. Prawo telekomunikacyjne)
W przypadku nC+ sytuacja nie jest jednak tak jednoznaczna. W dołączonej do listu ofercie znajduje się bowiem informacja o tym, że nowa oferta będzie obowiązywać przez okres 18 miesięcy. Mamy tu więc do czynienia nie ze zmianą już obowiązującej umowy, ale z zupełnie nową umową.
Czy operator może automatycznie zastosować wobec abonenta umowę na czas oznaczony bez jego wyraźnej zgody? Czy brak reakcji ze strony abonenta można uznać za akceptacje warunków nowej umowy? Nawet jeśli to rozwiązanie daje się pogodzić z obowiązującym prawem telekomunikacyjnym, to jest co najmniej wątpliwe etycznie.
Nasi czytelnicy zwrócili również uwagę na inne ‘nieczyste zagrywki’ nC+. W przesłanym liście regulaminowe terminy zapisane są w postaci słownej: „dziewiętnasty kwietnia”, „pierwszy maja” przez co bardzo łatwo jest je przeoczyć.
Kolejnym zapisem, któremu powinien bliżej przyjrzeć się UOKiK jest informacja o tym, że „okres promocyjny” obowiązuje zarówno w czasie oznaczonym umowy, jak i po tym okresie:
„Jest to bardzo brzydka zagrywka, której jedynym celem jest zapewnienie sobie możliwości naliczania kar za rzekome "upusty" w stosunku do cen "niepromocyjnych", których to cen realnie nikt nigdy nie zapłaci” – pisze nasz czytelnik.
Sam operator nie zajął jeszcze stanowiska w sprawie kontrowersyjnych zapisów w liście. nC+ chce prawdopodobnie przeczekać medialną burze. Sęk w tym, że w tej sytuacji milczenie może jedynie zaognić sytuację, a z całą pewnością jej nie rozwiąże. Klienci są całkowicie zdezorientowani działaniami nC+, a zawiłości prawne w dokumentach przesyłanych klientom są na tyle niejednoznaczne, że problem z ich interpretacją mają nawet sami prawnicy.