Operatorzy, którzy nie posiadają jeszcze w swojej ofercie LTE, chłodno oceniają przyszłość tej technologii. Koszty są bardzo wysokie, klient w końcu będzie musiał za nie zapłacić. Pytanie, czy będzie chciał.

Rok 2013 na rynku telekomunikacyjnym ma upłynąć pod znakiem LTE. Do końca tego roku 200 operatorów na świecie ma mieć w ofercie LTE, 200 mln użytkowników będzie miało dostęp do tej technologii. Na koniec 2013 r. będzie ok. 300 urządzeń kompatybilnych z LTE, ok. 10 proc. z nich będzie tańszych niż 100 dolarów. Tyle liczby. Czy w związku z tym, że również w Polsce pojawią się nowi gracze na rynku, ceny usługi spadną? Niekoniecznie. Może się okazać, ze nawet wzrosną.

Cena 1 GB w technologii LTE to koszt 5-10 euro. Operatorzy na razie subsydiują te ceny, ale nie będą tego robić w nieskończoność.

"Pozyskanie pasma i świadczenie usług LTE jest koniecznością, nie możemy być gorsi niż konkurencja" - twierdzi Cezary Albrecht z T-Mobile. "Gdyż nie mamy wyboru" - można by dodać.

Operatorzy spłacają jeszcze licencje za UMTS. Kto poniesie koszty za kolejną, galopującą technologię?

Doskonale rynek internetu mobilnego charakteryzuje wiceprezes zarządu TP.

"Jesteśmy na początku drogi, w technologii 2G byliśmy bardzo długo, dziś nas to nie zadawala. Przetarg nadal się nie zakończył, nie wiadomo, jak będzie wyglądał rynek. A już w kolejce czeka LTE advanced" - zauważa Piotr Muszyński.

"Technologia kosztuje krocie, sprzęt kosztuje krocie, technologia ta za 2 - 3 lata będzie zamieniona. Kto za to zapłaci, kto odbierze te gigabajty" - pyta Przemysław Kurczewski z Emitela.

Jak wiadomo, pieniędzy na rynku jest niewiele, czy operatorów stać na to, aby wydawać krocie na technologię, tylko po to, żeby potem zaproponować klientowi usługę za kilkadziesiąt złotych? Wydaje się, że ceny usługi, wbrew oczekiwaniom klientów, będą musiały jednak wzrosnąć.

"Pierwsze oferty, które się pojawiły, zdeprecjonowały rynek LTE" - dodaje Muszyński.

Jak zaznacza Oliver Kanzi, prezes Ericsson w Polsce, operatorzy muszą się zastanowić, jak zarobić na tej technologii. "LTE to kolejny etap, jeden z wielu. Przyszłość jest bardzo pozytywna, ale każdy musi podjąć decyzję, jak będzie konkurować na rynku” - wskazuje Kanzi.

Czy LTE zastąpi internet stacjonarny?

Jak zaznacza mec. Andrzej Abramczuk, członek RN Midas usługa ta nie będzie walczyła z internetem stacjonarnym. Tym samym odpiera zarzuty przedstawicieli innych operatorów, którzy twierdzą, że tak właśnie się dzieje. Midas to spółka kontrolowana przez Zygmunta Solorza-Żaka, która wprowadziła na polski rynek LTE, technologię wszak mobilną.

Z punktu widzenia operatorów technologia LTE jest koniecznością, ale cena za jaką będą sprzedawać dostęp do tej usługi, to już inna sprawa. Z wypowiedzi przedstawicieli firm można wysnuć wniosek, że zainwestują w nowoczesną technologię, ale koszty, jakie w związku z tym poniosą, będą musieli gdzieś zrekompensować. Tak czy inaczej, klient będzie musiał za to zapłacić.