Tegoroczny wzrost gospodarczy w Polsce wyniesie 1,5-2,0% (wobec 2,2% zapisanych w ustawie budżetowej), co potencjalnie może skłonić rząd do rewizji celów budżetowych, uważa główny ekonomista Ministerstwa Finansów Ludwik Kotecki, cytowany przez "Wall Street Journal".

"Przy tak niepewnych warunkach zewnętrznych, nowelizacja budżetu powinna być uważana za standardową decyzję, a nie coś wyjątkowego. (…) Dlatego też, jeśli zajdzie taka potrzeba, nie będziemy się wahać i podejmiemy odpowiednie kroki" - powiedział Kotecki, cytowany przez "WSJ".

Podtrzymał też opinię wygłaszaną już przez przedstawicieli resortu, że wzrost deficytu budżetu centralnego do 60,9% rocznego planu po lutym nie jest niczym wyjątkowym jak na pierwsze miesiące roku.

Według niego, w drugiej połowie tego roku można spodziewać się w Polsce odbicia gospodarczego.

Wzrost PKB Polski wyniósł w 2012 roku 2,0%, zaś w tym roku będzie zapewne niższy (choć oficjalna prognoza budżetowa to nadal 2,2%). Komisja Europejska prognozuje, że wyniesie 1,2%, zaś resort finansów podawał niedawno, że liczy, iż wzrost w tym roku będzie wyższy niż w 2009 r., kiedy wyniósł 1,6%. Z kolei resort gospodarki szacował tegoroczny wzrost PKB na 1,7%.

Według marcowej projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego (NBP), wzrost PKB spowolni do 1,3% w 2013 r., a w kolejnym roku gospodarka przyspieszy do 2,6%, by w 2015 r. osiągnąć 3,1%.