Nawet połowa diesla importowanego do Polski sprowadzana jest nielegalnie, z pominięciem akcyzy i podatku VAT – wynika z najnowszych szacunków branży paliwowej, do których dotarł DGP.
Nawet połowa diesla importowanego do Polski sprowadzana jest nielegalnie, z pominięciem akcyzy i podatku VAT – wynika z najnowszych szacunków branży paliwowej, do których dotarł DGP.
Branża ocenia, że co dziesiąty litr tego paliwa sprzedawany jest nielegalnie. Firmy alarmują: tak źle jeszcze nie było. Oszuści upodobali sobie olej napędowy, ale coraz chętniej wprowadzają też na rynek nielegalną benzynę. – Niektórzy eksperci oceniają, że ok. miliona ton paliw, czyli 7 proc. krajowego rynku, sprzedawane jest już w szarej strefie – potwierdza PKN Orlen.
/>
Wskazują na to również dane rynkowe. Według Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego oficjalny import oleju napędowego spadł niespodziewanie w minionym roku o połowę. Tymczasem zapotrzebowanie rynku na paliwo zmalało w tym czasie tylko o ok. 8 proc., zaś produkcja krajowa na rynek wewnętrzny wzrosła o 1 proc. Co zatem stało się z ponad miliardem litrów diesla?
Krajowe koncerny naftowe nie mają wątpliwości, że trafił na rynek, ale nie dostarczyły go firmy z branży, tylko mafia paliwowa. – Słyszymy o przypadkach, gdy do Polski przypływają tankowce z paliwem zamówionym np. przez firmy będące w upadłości. Znamy też historie przetargów paliwowych organizowanych przez samorządy, które wygrywają firmy handlujące zabawkami czy psią karmą. Są one w stanie zaoferować znacznie niższe ceny niż krajowi producenci paliwa – wylicza Leszek Wieciech, dyrektor generalny POPiHN. Jak podkreśla, organizacja zebrała dane o eksporcie diesla do Polski z Niemiec, Litwy i Łotwy i zestawiła z polskimi danymi o imporcie. – Wynik był porażający. Okazało się, że zniknęło 670 tys. m sześc. surowca. To jedna trzecia tego, co w 2012 r. legalnie sprowadzono – podkreśla Wieciech.
– Utrzymywanie się takiej sytuacji na dłuższą metę może zagrozić funkcjonowaniu legalnych firm. Efektem będzie ograniczenie krajowej produkcji, co w bezpośredni sposób przełoży się na wysokość PKB i bezpieczeństwo energetyczne kraju – ostrzegają eksperci.
Branża argumentuje, że sektor paliwowy dostarcza ok. 20 proc. całości dochodów podatkowych państwa (w 2011 r. było to ok. 55 mld zł). POPiHN ocenia, że budżet na nielegalnym obrocie paliwem w 2012 r. stracił ponad 3 mld zł.
Resort finansów twierdzi jednak, że dane POPiHN dotyczące udziału szarej strefy w rynku diesla są i tak niższe niż średnia w całym obrocie towarowym Polski. Ta według GUS sięga 12–13 proc. Mimo to resort bada możliwość zmiany prawa, która ukróciłaby nielegalny biznes. – Analizujemy m.in. propozycje zgłaszane przez branżę paliwową w tym zakresie – twierdzi MF.
Chodzi np. o skrócenie okresu rozliczenia VAT w obrocie paliwami. Branża postuluje również wprowadzenie depozytu na poczet należności podatkowych dla firm, które zajmują się obrotem paliwami. – Ich wprowadzenie zabezpieczyłoby zarówno państwo, jak i rynek przed uszczupleniem wpływów podatkowych – przekonują w Orlenie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama