"Jeśli przyłączymy się (do nadzoru bankowego), to chcemy mieć odpowiedni wpływ. Obecne propozycje nam tego nie zapewniają" - powiedział Reinfeldt dziennikarzom przed spotkaniem z niemiecką kanclerz Angelą Merkel. Plany dotyczące europejskiego nadzoru bankowego oraz przygotowania do szczytu UE w czwartek i piątek były głównym tematem spotkania obojga przywódców.
"Szwecja uważa, że europejski nadzór bankowy jest potrzebny, ale nie sądzimy, by obecne propozycje mogły być ostateczne. Lepiej zrobić to dobrze, niż zbyt pośpiesznie" - dodał premier.
Jego zdaniem sprecyzowania wymaga jeszcze m.in. to, kto miałby przeprowadzić i sfinansować ewentualną rekapitalizację europejskich banków, które popadną w tarapaty, jeśli nadzór bankowy uzna takie wsparcie za konieczne. "Dla mojego kraju ważne jest to, by szwedzcy podatnicy albo szwedzkie banki nie płaciły za straty w systemach bankowych innych krajów" - powiedział. Reinfeldt uważa też, że należy zaostrzyć wymagania dotyczące kapitału własnego banków.
Merkel powiedziała, że w pracach nad utworzeniem nadzoru bankowego pierwszeństwo musi mieć jakość, a nie tempo. "To nie oznacza, że nie chcemy pracować szybko, ale musimy doprowadzić do tego, by na końcu powstał lepszy nadzór bankowy niż ten, który mamy obecnie" - dodała.
Tematem rozmowy Merkel i Reinfeldta miały być także niemieckie wyobrażenia na temat zacieśnienia współpracy w strefie euro; Szwecja nie należy do eurolandu, ale - jak zapewniła Merkel - Berlin chce omawiać proponowane kroki z krajami spoza unii walutowej. "Nie chcemy podejmować działań, które z góry wykluczają poszczególne państwa UE. Od początku należy stosować otwartą metodę" - powiedziała.
Wspólny nadzór bankowy dla krajów eurolandu i chętnych krajów spoza euro ma być pierwszym etapem tworzenia unii bankowej, która z kolei stanowić ma element zacieśniania integracji eurolandu. Plany te będą tematem czwartkowo-piątkowego szczytu UE.
Propozycja Komisji Europejskiej, która powierza funkcje nadzoru Europejskiemu Bankowi Centralnemu, została odrzucona przez Szwecję i Polskę, bo nie zapewnia krajom spoza eurolandu takich uprawnień, jakie mają zasiadające w radzie EBC państwa strefy wspólnej waluty. Dlatego KE i EBC szukają sposobu, aby państwom spoza strefy euro dać - jak mówił niedawno komisarz UE Michel Barnier - "wystarczające" prawo głosu w radzie wspólnego nadzoru.
W najnowszym projekcie wniosków szczytu UE zapisano, że należy zapewnić sprawiedliwe traktowanie i reprezentację zarówno krajów euro, jak i krajów spoza euro, które przystąpią do wspólnego nadzoru bankowego.